„To była zwykła zdrada. Zwykły strach, że utracą władzę. Zwykły strach, że zostaną rozliczeni za wszystkie popełnione zbrodnie. To dlatego wtedy w panice popełniali następne zbrodnie” - mówił prezydent Andrzej Duda w rocznicę wprowadzenia stanu wojennego.
Prezydent RP Andrzej Duda i prezes IPN dr Karol Nawrocki na placu Marszałka Józefa Piłsudskiego dokonali uroczystego zapalenia „Światła Wolności” w 43. rocznicę wprowadzenia stanu wojennego.
Przemówienie prezydenta
43 rocznica stanu wojennego, 43. Rocznica otwartej wojny, którą generał Jaruzelski wydał polskiemu społeczeństwu. 43. Rocznica narodowej zdrady, jaką było wprowadzenie w Polsce stanu wojennego ze złamaniem wszelkich zasad nie tylko przyzwoitości, ale nawet z naruszeniem tamtej komunistycznej konstytucji, która wtedy obowiązywała. 43. Rocznica przedłużenia agonii władzy narzuconej ze Związku Sowieckiego, władzy, która niewoliła Polaków w efekcie przez ponad 40 lat do 1989 roku, do tamtych przemian
— mówił prezydent Andrzej Duda przed Krzyżem Papieskim.
To było zdławienie społecznego wielkiego wybuchu pragnienia wolności, ale zarazem w jakimś sensie była to paniczna i rozpaczliwa próba komunistów poradzenia sobie ze społeczeństwem, które nigdy się nie poddało, które systematycznie od czasu, kiedy popadło w sowieckie zniewolenie, po tym, gdy Sowieci wypędzili stąd okupantów niemieckich, kiedy jeszcze niektórzy może mieli nadzieje, że uda się i będzie wolna Polska, od razu wprowadzono terror - prześladując tych, którzy wolnej Polski się nigdy nie wyrzekli, tych, którzy potem stanęli do walki jako żołnierze niezłomni, żołnierze wyklęci
— dodawał.
Prawdziwa wspólnota
Stanęli także zwykli ludzie, jak choćby w Poznaniu w 1956 roku, czy później, kiedy zbuntowała się młodzież w 1968 roku, też żądając wolności. Czy wreszcie w czarnym grudniu 1970 roku, kiedy z kolei przeciwko komunistom stanęli robotnicy Trójmiasta, swoją krwią znacząc ten niezłomny krok ku wolnej Polsce. W 1976 roku, kiedy znów sprzeciwili się robotnicy Radomia, Ursusa, Płocka. I w reszcie 1980 roku, kiedy narodziła się „Solidarność”, największy na świecie ruch społeczny w historii, który okazał się niesłychanie groźny, bo zebrało się w nim 10 milionów ludzi, bo ludzie zapisywali się każdego dnia spontanicznie, bo się nie bali mówić, bo wierzyli w to, że razem zmieniają świat, niesieni także tym głębokim przekonaniem o prawdziwym istnieniu wspólnoty
— podkreślał prezydent.
Przekonaniem, które narodziło się tu, gdzie stoimy – pod tym krzyżem wzniesionym przed spotkaniem z papieżem Janem Pawłem II, który w 1979 roku po raz pierwszy przybył, żeby jako papież spotkać się ze swoimi rodakami. Ludzie spotkali z Ojcem Świętem w całej Polsce i się policzyli. I okazało się, że jest ich miliony – myślących tak samo, niebojących się razem modlić, śpiewać, wierzyć w to, że wolność jest możliwa. Zobaczyli, że jest ich tak wielu złączonych wspólną wiarą i ideałami. To właśnie poniosło „Solidarność”. To właśnie tego komuniści się tak bardzo przestraszyli. To właśnie dlatego postanowili ją za wszelką cenę zdławić, kierując się instrukcjami z Moskwy, ale dziś dobrze wiemy, że nie mogli liczyć na militarne wsparcie stamtąd i że te próby relatywizowania tego i te próby tworzenia alternatywnej historii, że to komuniści, wprowadzając stan wojenny, uratowali przed interwencją Kremla, przed wywózkami na Sybir, to była zwykła bzdura. To była zwykła zdrada. Zwykły strach, że utracą władzę. Zwykły strach, że zostaną rozliczeni za wszystkie popełnione zbrodnie. To dlatego wtedy w panice popełniali następne zbrodnie
— zaznaczył Andrzej Duda.
Stan wojenny
Stan wojenny pochłonął co najmniej 122 ofiary, co najmniej 122 ludzi zostało zamordowanych. Przynajmniej 90 z nich przez funkcjonariuszy Służby Bezpieczeństwa, MSW, ówczesnych komunistycznych władz i służb. Przede wszystkim pamiętamy o górnikach z kopalni „Wujek”, którzy stanęli od razu przeciwko komunistycznej władzy, nie bojąc się ani czołgów, ani transporterów opancerzonych, ale także jak się okazało i kul, które w ich kierunku zostały wystrzelone
— mówił.
To ci, którzy zginęli także później w kolejnych dniach i kolejnych latach, jeszcze w okresie trwania komunistycznych represji. Ludzie bardzo często bardzo młodzi – Bogdan Włosik, Grzegorz Przemyk, czy wreszcie błogosławiony ksiądz Jerzy Popiełuszko, którego 40. Rocznicę męczeńskiej śmierci obchodzimy w tym roku. Za wiarę i za wolność, za na wszystkich, za niepodległą Polskę
— zaznaczył.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/historia/715758-prezydent-duda-o-stanie-wojennym-to-byla-zdrada