Polska powinna otrzymać zgodę na przeprowadzenie prac poszukiwawczych i ekshumacji na Ukrainie, powinna jednak wywiązać się ze swoich zobowiązań - powiedział PAP szef ukraińskiego IPN Anton Drobowycz. Ukraina stawia jednak żadania dotyczące upamiętniania miejsc pochówki i pamięci banderowców na terenie Polski.
Drobowycz w rozmowie z PAP ocenił, że Ukraina powinna wyjść naprzeciw oczekiwaniom polskiej strony i dać jej pozwolenie na prace poszukiwawcze. Negatywnie ocenił jednak fakt, że Polska „nie reaguje na prośby o odnowienie zdewastowanych ukraińskich grobów”. O udzielaniu zgody na poszukiwania i ekshumacje decyduje w Ukrainie Państwowa Międzywydziałowa Komisja ds. Upamiętniania Uczestników Antyterrorystycznych Operacji Ofiar Wojny i Politycznych Represji. Przewodniczącym tej komisji jest minister kultury.
Lista miejsc
Drobowycz - jak mówił - zwrócił się listownie o wskazanie, gdzie Polska chciałaby prowadzić prace poszukiwawcze, ekshumacje i dokonać upamiętnień.
List przekazałem 12 września tego roku za pośrednictwem naszego Ministerstwa Spraw Zagranicznych
— powiedział.
Do tej pory nie otrzymaliśmy odpowiedzi ze strony polskiej. Gdy będziemy mieli pełną listę miejsc, w których Polska chce przeprowadzić ekshumacje, łatwiej mi będzie - jako szefowi IPN - wskazywać odpowiednim organom, że to są miejsca priorytetowe
— dodał.
Polski IPN i MKiDN potwierdziły PAP, że otrzymały list od Drobowycza.
Odpowiedź ministerstwa
MKiDN wysłał PAP stanowisko w tej sprawie. Resort kultury podał, że „kwestie poruszane w piśmie należą do kompetencji Instytutu Pamięci Narodowej”.
Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego jest w stałym dialogu z Ministerstwem Kultury i Komunikacji Strategicznej Ukrainy. W porozumieniu ze stronami włączonymi w proces prowadzone są rozmowy dotyczące miejsc pamięci
— poinformowało MKiDN.
Odpowiedź na pismo jest skorelowana z ustaleniami podejmowanymi przez Ministerstwo w tym obszarze i zostanie przesłana niezwłocznie
— podał resort. Odpowiedź IPN przygotowuje Biuro Poszukiwań i Identyfikacji.
Sygnały o zmianach
Jak dowiedziała się PAP z polskich źródeł dyplomatycznych, ze strony ukraińskiej pojawiały się ostatnio sygnały o możliwej zmianie polityki tego kraju wobec polskich próśb o ekshumację ciał polskich obywateli zamordowanych w 1943 roku na Ukrainie.
W piśmie do minister kultury Hanny Wróblewskiej, które Drobowycz udostępnił PAP, napisał, że „kwestia przeprowadzenia prac poszukiwawczych, ekshumacji, stawianie pomników w polskich miejscach pamięci na Ukrainie ma istotny oddźwięk społeczny i jest ważna dla zachowania pamięci historycznej obu narodów”. Zapowiedział, że ma zamiar sprzyjać prowadzeniu takich prac i rozważa możliwość uruchomienia odpowiedniego programu w latach 2025-2026.
Wyraził też nadzieję na „owocną współpracę w dziedzinie pamięci narodowej narodu ukraińskiego i polskiego”. Jego zdaniem, „zrozumienie i partnerskie stosunki są szczególnie ważne w czasie, gdy Europie zagraża kremlowski reżim”.
Atak na Polskę
W piśmie wysłanym do polskiego IPN Drobowycz poinformował, że nie dysponuje „pełną informacją”, w jakich miejscach Polska chce przeprowadzić ekshumacje i poprosił o udostępnienie wykazu miejsc, w których strona Polska chciałaby przeprowadzić prace. *Zwrócił też uwagę na konieczność przestrzegania umowy zawartej w 1994 r. między rządami Polski i Ukrainy o ochronie miejsc pamięci i spoczynku ofiar wojny i represji politycznych, a także „zasadę równości w prowadzeniu wykopalisk rozpoznawczych, terenów, ekshumacji, ponownych pochówków i porządkowania miejsc pochówków, wznoszenia pomników i innych znaków pamiątkowych w miejscach pamięci narodu polskiego na Ukrainie i Ukraińców w Polsce”.
Jak napisał szef UIPN, kluczowe dla strony ukraińskiej jest „wielokrotnie podnoszone” zapobieganie „aktom wandalizmu w miejscach pamięci i pochówków” Ukraińców, szczególnie zaś przywrócenia pierwotnego kształtu miejsca pamięci na górze Monasterz, gdzie w 2015 r. został zniszczony pomnik.
W 2020 r. anonimowe osoby postawiły nagrobek w miejscu zniszczonego, jednak płyta nagrobna nie zawiera już spisu nazwisk leżących w grobie, co nie odpowiada porozumieniom dwustronnym
— napisał Drobowycz.
Upamiętnienie banderowców
Polski IPN w czerwcu podał, że po zniszczeniu tablicy z nazwiskami 62 członków UPA na wzgórzu Monasterz, „strona polska odtworzyła tablicę z napisem w językach polskim i ukraińskim”.
Jest to obiektywny, zgodny z faktami tekst. Pominięto natomiast listę nazwisk, bowiem budzi ona poważne zastrzeżenia strony polskiej i wymaga weryfikacji. Te zastrzeżenia zostały przedstawione stronie ukraińskiej
— podkreślił polski Instytut.
Drobowycz w rozmowie z PAP ocenił jednak, że „to staje się już złą tradycją, że strona ukraińska wykonuje swoje zadania, a strona polska nie”. Drobowycz uważa, że Ukraina powinna wyjść naprzeciw polskiej stronie i dać jej pozwolenie na prace poszukiwawcze. Stwierdził jednak, że „jeśli strona polska systematycznie ignoruje dwustronne porozumienie i nie reaguje na prośby o odnowienie zdewastowanych ukraińskich grobów, to bardzo zły znak”.
Zdaniem Drobowycza, „Ukraińcy w Polsce są mniejszością narodową, więc, jeżeli prośba społeczności ukraińskiej skierowana do rządu polskiego nie jest spełniona, oznacza to, że władze polskie łamią prawa mniejszości ukraińskiej w Polsce, a tym samym naruszają nie tylko międzynarodowe prawo humanitarne, umowę dwustronną z 1994 r., ale także standardy i wartości Unii Europejskiej”.
Jeśli strona polska w dalszym ciągu będzie tolerować łamanie praw społeczności ukraińskiej w Polsce, to myślę, że i tak powinniśmy stopniowo wydawać pozwolenia na poszukiwania z tej listy, która zostanie dostarczona, nawet pomimo takiego braku szacunku dla stosunków dwustronnych. Widzimy jak nieodpowiedzialni politycy próbują upolitycznić tę kwestię
— podkreślił.
Poszukiwanie ofiar
Na początku października Drobowycz poinformował, że zwrócił się do rządu Ukrainy, aby przeznaczył on co najmniej 1 mln hrywien (ok. 95 tys. zł) na program poszukiwań szczątków i miejsc pochówku w Ukrainie, również tych, o które proszą obywatele Polski.
W latach 2017-2024 IPN wystosował do organów ukraińskiej administracji 9 oficjalnych wniosków ogólnych, które obejmowały uzgodnienie możliwości prowadzenia prac poszukiwawczych i ekshumacyjnych łącznie w 65 lokalizacjach (miejsca powtarzały się w związku z koniecznością ponawiania wniosków). Część z nich została rozpatrzona pozytywnie i przeprowadzone zostały prace, w innych miejscach nie wyrażono zgody na prace, niektóre wnioski pozostały bez odpowiedzi.
Polski IPN w komunikacie z 18 września informował, że wnioski o przeprowadzenie prac poszukiwawczych i ekshumacyjnych w Ukrainie są składane na okres jednego roku, stąd brak rozpatrzenia wniosku w danym roku kalendarzowym skutkuje koniecznością ponowienia go.
Ze względu na demontaż pomnika UPA w Hruszowicach w kwietniu 2017 r. ówczesny szef UIPN Wołodymyr Wiatrowycz oświadczył, że „w związku z brakiem reakcji władz Polski na niszczenie znajdujących się na jej terytorium ukraińskich miejsc pamięci narodowej, wstrzymuje legalizację polskich upamiętnień na Ukrainie”. IPN w Kijowie zainicjował wówczas wstrzymanie wydawania pozwoleń na prace poszukiwawcze miejsc pochówków i porządkowanie oraz tworzenie polskich miejsc pamięci na Ukrainie”. Ukraina przeprowadziła samodzielnie prace w Łucku, w związku z ujawnieniem masowej mogiły z ludzkimi szczątkami w miejscu pochówku ofiar NKWD, gdzie znajdują się również szczątki Polaków. 18 kwietnia 2017 r. wnioskował o to polski IPN.
CZYTAJ TAKŻE:
as/PAP
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/historia/711636-ukrainski-ipn-stawia-warunki-ws-zgody-na-ekshumacje