„Po pomniku upamiętniającym polskie ofiary represji na Cmentarzu Ofiar NKWD w Lewaszowie pozostało tylko puste miejsce” – przekazał PAP konsul generalny RP w Petersburgu Grzegorz Ślubowski. Konsulat w nocie do MSZ Rosji zwrócił się o wyjaśnienie sytuacji i przywrócenie pomnika.
Tuż po otrzymaniu informacji o zniknięciu pomnika udałem się na miejsce. Byłem tam dwukrotnie – w niedzielę i w poniedziałek. Wczoraj przedstawicielka administracji przekazała mi osobiście wersję, według której pomnik usunięto, ponieważ został uszkodzony, gdy przewróciło się na niego drzewo
— mówi Ślubowski.
Dodał, że nie przedstawiono mu żadnej dokumentacji, np. zdjęć, na których widać byłoby zniszczenia czy proces demontażu pomnika.
Został on wywieziony, pozostało tylko puste miejsce
— zaznaczył rozmówca PAP. Podczas wizyty na cmentarzu konsul złożył kwiaty i zapalił znicze.
Dwie wersje wydarzeń
Gubernator Petersburga Aleksandr Biegłow, cytowany przez lokalne media, przedstawił jeszcze inną wersję – granitowy pomnik miał być uszkodzony przez wandali i oddany do restauracji.
W nocie przesłanej wczoraj (w poniedziałek) do MSZ Rosji zaapelowaliśmy o niezwłoczne wyjaśnienia – co stało się z pomnikiem i gdzie się on obecnie znajduje, a także – o jak najszybsze przywrócenie go na miejsce
— powiadomił Ślubowski.
Informacja o usunięciu „polskiego krzyża”, granitowego pomnika, upamiętniającego polskie ofiary represji stalinowskich w czasie Wielkiego Terroru przekazały jako pierwsze rosyjskie media niezależne.
Rozgłośnia Radia Swoboda (Radio Wolna Europa) dowiedziała się o zniknięciu krzyża od historyka Anatolija Razumowa, dyrektora organizacji Wozwraszczonnyje Imiena (Przywrócone Imiona). Wysłał on listy do gubernatora Petersburga Aleksandra Biegłowa i przewodniczącego Zgromadzenia Ustawodawczego Petersburga Aleksandra Bielskiego, w których domaga się wyjaśnień, kto podjął decyzję o demontażu krzyża i gdzie on się obecnie znajduje. Pisma jak dotąd pozostały bez odpowiedzi.
Wyjaśnień od władz zażądał także opozycyjny deputowany w zgromadzeniu lokalnym Petersburga Borys Wiszniewski. Otrzymujemy również liczne zapytania oraz słowa wsparcia od przedstawicieli Polonii i mieszkańców regionu
— dodał Ślubowski.
Na zapytanie Wiszniewskiego gubernator miał odpowiedzieć, że pomnik jest restaurowany po tym, jak uszkodzili go wandale.
Rosjanie niszczą kulturę
Lewaszowskie Pustkowie to las na terenie osady Lewaszowo w pobliżu Petersburga. Wykorzystywany był jako miejsce pochówku zmarłych i zamordowanych w więzieniach Leningradu w okresie od września 1937 do 1955 roku, przede wszystkim w latach Wielkiego Terroru stalinowskiego, czyli 1937-1938.
Chowano tam między innymi mordowanych zgodnie z planem Stalina przedstawicieli mniejszości etnicznych w Związku Sowieckim. Obecnie znajduje się tam nekropolia, która jest miejscem upamiętnienia ofiar Wielkiego Terroru w Leningradzie i obwodzie leningradzkim. Szacuje się, że spoczywa tam ponad 40 tys. ofiar represji, w tym ok. 4 tys. Polaków.
Natomiast w Odessie rakiety rosyjskiego agresora uderzyły w obiekty sakralne, w tym w zabytkową cerkiew Przemienienia Pańskiego. Ocalała jedynie Kaspierowska Ikona Matki Bożej, uważana za jedną z największych świętości południowej Ukrainy.
Ambasador Polski w Rosji, Krzysztof Krajewski, nazywa działania Rosjan „hipokryzją” i określa je jako „haniebne”.
Święci się uzbrojenie, które jest następnie wykorzystywane do przeprowadzenia ataków na takie obiekty, jak Świątynia Przemienienia Pańskiego w Odessie. To zabytek wpisany na listę UNESCO. Miejsce, które zostało w 1936 r. ograbione przez bolszewików. Następnie zostało odrestaurowane w latach 90. i ponownie w 2023 r. zniszczone przez rosyjską rakietę
— powiedział Krzysztof Krajewski.
Ukraińcy podkreślają, że agresor od początku inwazji niszczy cerkwie, teatry, muzea i zabytkowe kamienice, chcąc w ten sposób unicestwić ukraińską kulturę.
PAP/edy
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/historia/655961-zniknal-pomnik-polskich-ofiar-nkwd-w-rosji