Niemcy kolonizują pamięć, która ma służyć ich interesom. Innym sposobem jest stosowanie silnej presji, aby myślano po niemiecku, często wbrew tradycji danego narodu – powiedział grecki dzienikarz Omiros Tachmazidis podczas panelu poświęconego reparacjom wojennym na kongresie „Polska Wielki Projekt”. „Niemcy zrobiły wszystko co tylko mogły, żeby nie zapłacić reparacji” - mówiła także Aleksandra Rybińska, publicystka tygodnika „Sieci” i portalu wPolityce.pl
Moderator dyskusji „Sprawiedliwy pokój – reparacje, zadośćuczynienie, pojednanie” prof. Zdzisław Krasnodębski zauważył, że przedstawicieli krajów biorących udział w sobotniej dyskusji łączy przekonanie, że temat odszkodowań był przez dekady pomijany w debacie międzynarodowej.
Chcemy porozmawiać na ten temat, aby pokazać, że nie jest to wyłącznie polski problem. To problem, który w przyszłości pojawi się także na Ukrainie. Pojawia się też pytanie czy reparacje są podstawą sprawiedliwego pokoju?
— podkreślił.
Do dyskusji na Kongresie Polska Wielki Projekt zaproszono m.in. Davida Hanse, wodza plemienia Nama z Namibii i wiceprzewodniczącego Związku Tradycyjnych Przywódców Plemienia Nama, a także Uria Nandiuasora Mazeingo, wodza z plemienia Hererów, prezesa Fundacji „Ludobójstwo na Hererach”. Relację z ich wypowiedzi mogą Państwo odnaleźć w tym artykule:
Grecki historyk: „Nie ma nawet woli zadośćuczynienia”
Grecki historyk Spero Simeon Z. Paravantes, wykładowca Uniwersytetu w Utrechcie podkreślił, że główną metodą polityki okupacyjnej Niemiec w Grecji w czasie II wojny światowej był wyzysk ekonomiczny. Dodał, że sposobem na zadośćuczynienia za systematyczną grabież miały być reparacje, ale temat ten został w latach pięćdziesiątych skutecznie wyciszony, a następnie ponowiony w okresie jednoczenia Niemiec w 1990 r. Dodał, że impulsem do powrotu do tej sprawy był kryzys ekonomiczny pod koniec pierwszej dekady XXI w.
W 1946 roku alianci zdecydowali, że kraje, które wniosły największy wkład wojenny otrzymają więcej niż te państwa, które ucierpiały najbardziej
— opowiadał historyk. Grecja dostała 800 mln dolarów, ale w towarze. Polskę zupełnie pominięto, gdyż ZSRR zabrał polską część. Potem reparacje wstrzymano…
Niemcy obiecały, że zadośćuczynią, a po zjednoczeniu wrócą do spraw reparacji. (…) Temat jednak nie odszedł, ta rana ropiała. Rząd Grecji i inne kraje zaczęły przygotowywać szacunki
— mówił.
Również wówczas propozycje dyskusji na ten temat zostały odrzucone przez Niemców
— zaznaczył. Jak dodał, także dziś „nie ma nawet woli zadośćuczynienia” i należy zadać sobie pytanie jakie metody należy zastosować, aby temat ten był traktowany przez Berlin poważnie.
Tachmazidis: „Niemcy kolonizują pamięć”
W tym kontekście Omiros Tachmazidis, grecki dziennikarz i filozof ocenił, że „Niemcy kolonizują pamięć, która ma służyć ich interesom”, na przykład poprzez finansowanie instytucji zmierzających do przedstawiania „niemieckiego sposobu myślenia o przeszłości”.
Innym sposobem jest stosowanie silnej presji, aby myślano po niemiecku, często wbrew tradycji danego narodu
— zauważył Tachmazidis. Według niego, trudno sobie wyobrazić pełne zamknięcie spraw dotyczących II wojny światowej bez traktatu, który zawierałby także zapisy dotyczące reparacji.
Rybińska: To świadoma polityka niepłacenia reparacji
Ogólne przekonanie w Niemczech jest takie, że już przepracowali swoją historię (…). W którymś momencie zaczęli się przyglądać, kto jeszcze ponosi odpowiedzialność
— mówiła Aleksandra Rybińska, publicystka tygodnika „Sieci” i portalu wPolityce.pl.
Niemcy zaczęły pokazywać palcem na innych, mówiąc: „to także wasza wina”. Polska też była brana pod uwagę
— dodała, przywołując artykuł w „Spieglu” o „świadomych pomocnikach Hitlera”.
Niemcy nie mogą całkowicie pozbyć się odpowiedzialności, ale mogą zacierać jej granice (…). jeśli przyjrzymy się dzisiejszym Niemcom, to zobaczymy, że to kraj uważający się za potęgę moralną. Niemcy nie są siłą wojskową, ale potęgą cywilną i wierzą, że mają przewagę moralną, ponieważ przepracowali swoją historię i mogą wyznaczać standardy dla wszystkich innych
— podkreślała Rybińska.
Wyobraźmy sobie, w momencie, kiedy docieramy do punktu kiedy uważamy, że jestem wzorem moralnym dla wszystkich innych, to trudno dopuścić do dyskusji nt. reparacji. Bo wtedy trzeba wrócić do pewnych tematów, pojawiają się niewygodne pytania. Ne można już nauczać innych i wykazywać się przewagą moralną. Dlatego ta debata jest tak nieprzyjemna dla Niemiec
— wskazywała publicystka „Sieci” i portalu wPolityce.pl.
Jak podkreślała, Niemcy prowadzą bardzo świadomą politykę historyczną, w ramach której chcą rozmyć pamięć o swoich zbrodniach, lecz w rzeczywistości są to puste rytuały.
Zawsze wychodzi na to, że Niemcy muszą czemuś przewodzić. Wydaje się wiec,że wykorzystują to jako argument, żeby zwiększyć jeszcze swoją przewagę moralną
— dodała.
Tak, są też odpowiedzialni za polską demokracją czy praworządność
— dopowiedział ironicznie prof. Krasnodębski.
Niemcy zrobiły wszystko co tylko mogły, żeby nie zapłacić reparacji
— podkreślała red. Rybińska. Jak oceniła, Polska po 1989 roku była bankrutem politycznym, a Niemcy to wykorzystały, strasząc celowo tematem rewizji granicy, gdyby strona polska chciała wspomnieć o reparacjach.
To świadoma polityka niepłacenia reparacji. Staram się zawsze sprawiedliwie oceniać Niemców, a jednak wychodzi na to, że nie zawsze mogę
— stwierdziła Aleksandra Rybińska.
Niemcy są bardzo przywiązane do swojego wizerunku na świecie, dlatego myślę, że musimy przywoływać ten temat, im częściej tym lepiej. Musimy również występować przeciwko narracjom, które promują Niemcy. Jedna z nich pokazuje na przykład, że uczestnictwo Polski w UE to pewna forma rekompensaty, a Polska otrzymuje jeszcze fundusze unijne. To przeci kompletna bzdura. Analogicznie sprawa Grecji, dostała pakiet wynegocjowany przez trojkę, a więc ten pakiet pomocowy winien być uznany za jakąś formę odszkodowania
— mówił dalej.
Otóż nie może być pojednania bez odszkodowania, bez zadośćuczynienia (…). To my mamy uznać, jaki moment jest właściwy do pojednania, a jaki nie jest
— spuentowała.
olnk/PAP/wPolityce.pl
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/historia/649237-grecki-dziennikarz-wprost-niemcy-kolonizuja-pamiec