„Ojciec Święty chciał nam pomagać różnymi metodami i to czynił. To były i modlitwa, i pomoc bezpośrednia, i działania dyplomatyczne. Jak widać, rola Jana Pawła II i Kościoła była ogromna” - mówi portalowi wPolityce.pl prof. Wojciech Polak, historyk, wykładowca Uniwersytetu Mikołaja Kopernika w Toruniu.
wPolityce: Powszechnie wiadomo, że Jan Paweł II miał wpływ na upadek komunizmu. Jaka jednak była rola Papieża Polaka w tym procesie?
prof. Wojciech Polak (UMK): Znacząca. Nie był oczywiście jedyną osobą, która sprawiła, że komunizm upadł, ale odegrał kluczową rolę w tym procesie. Jeśli mówimy o Polsce, warto przypomnieć pielgrzymkę z 1979 roku. To był moment, w którym wszyscy Polacy opowiadali się za wolnością, niepodległością, upadkiem komunizmu i określeniem go jako systemu nieludzkiego i totalitarnego. Dzięki tej pielgrzymce Polacy zrozumieli, że to my, przeciwnicy komunizmu chcący wolnej chrześcijańskiej Polski, stanowimy większość i możemy bardzo wiele.
Słychać jednak sceptyczne głosy, według których ZSRR był już na tyle niewydolnym tworem, że i tak by upadł.
Wcale tak nie musiało być. Przypominam, że to Jan Paweł II wezwał Polaków do tego, żeby w 1979 roku wzięli sprawy w swoje ręce. Wypowiadając słowa „Niech zstąpi Duch Twój i odnowi oblicze ziemi, tej ziemi” wzywał również nas, byśmy wzięli udział w tej zmianie. Błogosławieństwo Boże to jedno, ale apelowanie do rodaków o pracę w tej materii też miało swoje znaczenie. Związek Sowiecki był tworem niewydolnym od samego początku swojego istnienia, a w Polsce mieliśmy do czynienia ze schyłkowym okresem rządów Gierka, pełnym problemów. Te fakty oczywiście ułatwiały działanie, ale Jan Paweł II zdawał sobie sprawę, jak złożonymi kwestiami są polityka czy ekonomia i dlatego z jednej strony apelował do narodów Europy Wschodniej, aby walczyły o swoją niepodległość, a z drugiej strony wspierał te siły, które były sojusznikami. Wystarczy wspomnieć o relacjach, jakie łączyły Jana Pawła II z Ronaldem Reaganem, który dzięki sprytnym zabiegom przyczynił się do upadku „imperium zła”. Papież Polak i prezydent USA rozmawiali ze sobą i myślę, że pewne plany co do wyrwania Europy i świata spod jarzma komunizmu były podczas tych spotkań ustalane. Nieprędko dowiemy się o szczegółach tych rozmów, bo dyplomacja watykańska jest niezwykle dyskretna. Miną pewnie długie lata, zanim świat będzie mógł poznać akta skrywane w archiwach Stolicy Apostolskiej.
Kim dla antykomunistycznej opozycji w Polsce był Jan Paweł II? Wiemy, że środowiska wchodzące w jej skład były dość zróżnicowane, a mimo to zjednoczone.
Św. Jan Paweł II był naszym patronem. Wspomagał nas, często w sposób bardzo konkretny, działaniami dyplomatycznymi, ale również finansowo. Różne przedsięwzięcia podziemne były wspierane przez Ojca Świętego i Kościół. Działacze opozycji, bez względu na różnice ideowe, uznawali ten wielki wspaniały patronat Jana Pawła II i chętnie korzystali z doraźnej pomocy Kościoła. Jeśli zwrócimy uwagę na formy aktywności antykomunistycznej w połowie lat 80., to właściwie trudno było odróżnić, czy to działalność Kościoła czy „Solidarności”. Warto jednocześnie zauważyć, że Kościół pełnił rolę pośrednika w kontaktach z władzami PRL, bo przecież siłą rzeczy musiał utrzymywać te stosunki, jednocześnie cały czas pozostając zwolennikiem tendencji niepodległościowych. Papieskie błogosławieństwo było w tym zakresie wielce istotne.
Jak w praktyce wyglądało finansowe wsparcie ze strony Jana Pawła II?
Na przykład kiedy Piotr Jegliński zjawił się w Rzymie i wspomniał, że chce wydać dzienniki ks. Jerzego Popiełuszki, papież po prostu przekazał mu pieniądze na tę inicjatywę. To tylko jeden z wielu przykładów takich działań. Ojciec Święty chciał nam pomagać różnymi metodami i to czynił. To były i modlitwa, i pomoc bezpośrednia, i działania dyplomatyczne. Jak widać, rola Jana Pawła II i Kościoła była ogromna.
Konserwatyści zwracają uwagę na pewien flirt zachodnich posoborowych teologów katolickich z marksizmem. W Ameryce Południowej mieliśmy do czynienia z tzw. teologią wyzwolenia. Jan Paweł II prezentował jednak twardy antykomunizm. Czy był on wynikiem jego doświadczeń jako Polaka?
Rzeczywiście w latach 60. i 70. na Zachodzie mieliśmy do czynienia z takim zjawiskiem i to na szeroką skalę. W jakimś stopniu wynikało to z pewnej naiwności ludzi, również ludzi Kościoła, którzy ulegali tej obłudnej narracji komunistycznej jednocześnie nie znając komunizmu od podszewki. W końcu żyli w krajach demokratycznych. Jan Paweł II nie miał takich problemów, gdyż doświadczył komunizmu – musiał się z nim mierzyć. Musiał znać metody walki, a czasami także rozmowy z tym wrogiem. Doskonale zdawał sobie sprawę, jak bardzo nieludzki i totalitarny jest to system. Nie miał żadnych złudzeń, że również marksizm pod płaszczykiem „teologii wyzwolenia” jest lepszy czy szlachetniejszy od tego, który reprezentuje realny socjalizm. Nie miał żadnych złudzeń. Znał prawdę, a jego linia postępowania była prosta. Tam, gdzie mógł, ten komunizm zwalczał. Oczywiście jako głowa państwa watykańskiego musiał to robić metodami dyskretnymi. Musiał także być dyplomatą, ale to rzecz oczywista.
Dlaczego zatem o tej karcie dziejów Kościoła wiele osób nie pamięta? A może raczej nie chce pamiętać?
Czas odciska swoje piętno i o pewnych faktach z przeszłości się nie pamięta, ale tutaj sprawa jest bardziej złożona. Jest bardzo oburzające jest to, że ludzie, którzy powoływali się na Jana Pawła II dzisiaj twierdzą, że to wszystko jest mało ważne, a do Kościoła należy się dystansować. W znacznym stopniu jest to wynik bieżącej walki politycznej. Kościół opowiada się za pewnymi trwałymi wartościami, za pewną normalnością, co oczywiście łączy się z agendą ugrupowań konserwatywnych. Zakłada się zatem, że uderzenie w Kościół to również uderzenie w prawicę i ludzi, którzy odrzucają ideologie LGBT czy gender. Bardzo boli mnie to, że używa się osoby św. Jana Pawła II do walki politycznej. Imputuje mu się jakieś niestworzone rzeczy, miota się oskarżenia, żeby zniszczyć ten autorytet, a jednocześnie unicestwić zaufanie ludzi do Kościoła. A wszystko tylko po to, by wprowadzać lewicowe nowinki na polskim gruncie i umacniać swoją pozycję polityczną.
Dziękuję za rozmowę
Rozmawiał Aleksander Majewski
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/historia/641280-prof-polak-jan-pawel-ii-wspieral-nas-rowniez-finansowo