W Alejach Ujazdowskich w Warszawie odbyły się uroczystości upamiętniające wykonanie - 79 lat temu - wyroku śmierci na dowódcy SS i policji na dystrykt warszawski SS-Brigadeführerze Franzu Kutscherze przez żołnierzy oddziału specjalnego Komendy Głównej Kedywu Armii Krajowej.
Obchody rozpoczęła uroczysta Msza święta w Katedrze Polowej Wojska Polskiego celebrowana przez ks. płk Roberta Krzysztofiaka w intencji żołnierzy specjalnego Oddziału Kedywu KG AK „Pegaz” późniejszego „Parasola”.
W imieniu Państwa Polskiego
Później złożono kwiaty i znicze przy kamieniu w Alejach Ujazdowskich, upamiętniającym miejsce przeprowadzenia akcji „Kutschera”, a także w miejscu rozstrzelania 2 lutego 1944 r. mieszkańców Warszawy w odwecie za akcję oraz przy tablicy poświęconej lekarzom, którzy operowali rannych żołnierzy batalionu „Parasol”.
Nie zadawali sobie pytania „czy warto?”, tylko czynili swoją powinność w imieniu Państwa Polskiego”
— mówił podczas uroczystości szef Urzędu do Spraw Kombatantów i Osób Represjonowanych minister Jan Józef Kasprzyk.
Kilkaset metrów stąd, w alejach Ujazdowskich przywódca III Rzeszy, Adolf Hitler przyjmował defiladę zwycięstwa w październiku 1939 r. Ta defilada - to miał być koniec Rzeczypospolitej. Niecałe pięć lat później w tym miejscy zginął jeden z tych, którzy niemiecki aparat represji na ziemiach polskich wdrażał i stosował - Franz Kutschera
— przypomniał.
To pokazywało, że nie ma zbrodni bez kary i że Polacy gotowi są o sprawiedliwość walczyć z największym poświęceniem. Dziś gromadzimy się, by oddać hołd uczestnikom tej akcji”
— dodał Kasprzyk.
Pamięć o „Kamie”
Proszę mi pozwolić przywołać postać pani Marii Stypułkowskiej-Chojeckiej pseudonim Kama, która zainicjowała te obchody i dzięki, której po raz kolejny spotykamy się, by czcić naszych bohaterów
— powiedział marszałek Senatu RP Tomasz Grodzki.
Oni nie wahali się postawić na szali swojego młodego życia, aby powstrzymać „kata Warszawy”. Czworo z nich zapłaciło za to najwyższą cenę. Wykonanie wyroku Państwa Podziemnego było wymierzeniem sprawiedliwości, ale również aktem samoobrony. W ciągu zaledwie czterech miesięcy Kutschera odpowiadał za śmierć około pięciu tysięcy warszawianek i warszawiaków pojmanych w łapankach, a później zamęczonych na Pawiaku lub rozstrzelanych w publicznych egzekucjach na ulicach Warszawy
— mówił Grodzki. Podziękował synom „Kamy” - Sławomirowi i Mirosławowi Chojeckim - za kultywowanie pamięci o akcji bojowej „Kutschera”. Przypomniał także, że w odwecie za akcję „Kutschera” 2 lutego Niemcy rozstrzelali 100 Polaków, lecz był to już koniec publicznych, masowych egzekucji na ulicach Warszawy.
„Nie udało się oprawcom pragnienia wolności i zastraszyć warszawiaków, czego dowodem była dalsza walka i Powstanie Warszawskie”
— dodał marszałek Senatu.
„Dla wolności, sprawiedliwości i niepodległości Polacy byli zdolni do nadzwyczajnych działań. Działało Podziemne Państwo Polskie. Warszawa narzucała ducha oporu i pokazywała jak należy walczyć”
— powiedziała obecna na uroczystościach wicemarszałek Sejmu RP Małgorzata Kidawa-Błońska.
Wyrok na Kutscherę
Wyrok na hitlerowskiego zbrodniarza wydał dowódca Kedywu KG AK płk August Emil Fieldorf „Nil”. Franz Kutschera objął funkcję dowódcy SS i policji na okręg warszawski 25 września 1943 r. - chciał złamać ducha i wolę walki mieszkańców okupowanej stolicy. Szacuje się, że za sprawą jego represyjnej polityki terroru Niemcy codziennie mordowali ok. 300 Polaków dziennie. Kutschera został rozpoznany i zidentyfikowany przez wywiadowcę AK „Rayskiego”- Aleksandra Kunickiego. Każdego dnia przejeżdżał z willi przy Alei Róż 2 do pałacyku - komendantury SS i policji w Alejach Ujazdowskich 23. Trasa liczyła zaledwie ok. 140 metrów. Okolicę komendantury były regularnie patrolowane przez SS i policję. Utrudniało to wykonanie wyroku.
Akcję bojową „Kutschera” przeprowadzono 1 lutego 1944 r. o godzinie 9.10 rano w Alejach Ujazdowskich przed budynkami 23 i 25. Trwała zaledwie minutę i 40 sekund. Uczestniczyło w niej 12 żołnierzy AK: Hanna Rewska „Hanka”, Maria Stypułkowska „Kama”, Elżbieta Dziębowska „Dewajtis”, Bronisław Pietraszewicz „Lot” - dowódca akcji, Stanisław Huskowski „Ali”, Zdzisław Poradzki „Kruszynka”, Michał Issajewicz „Miś”, Marian Senger „Cichy”, Henryk Humięcki „Olbrzym”, Zbigniew Gęsicki „Juno”, Bronisław Hellwig „Bruno” i Kazimierz Sott „Sokół”.
Śmierć poniosło czterech uczestników akcji - „Lot” i „Cichy” zmarli na skutek odniesionych ran; „Juno” i „Sokół”, osaczeni przez Niemców na moście Kierbedzia, skoczyli w nurt Wisły i zginęli zastrzeleni.
Straty okupanta wynosiły pięciu zabitych i dziewięciu rannych. Niemcy nałożyli na Warszawę kontrybucję w wysokości 100 milionów złotych. Po kilku odwetowych egzekucjach na początku lutego zaprzestali publicznych rozstrzeliwań na ulicach Warszawy.
CZYTAJ TAKŻE: Koronkowa robota – zamach na Franza Kutscherę
PAP/mall
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/historia/632587-79-rocznica-akcji-bojowej-ak-wyrok-na-kata-warszawy