Fakt uczczenia przez Radę Najwyższą Ukrainy Stepana Bandery jest nie do przyjęcia. Kiedy Polska okazuje życzliwość wobec Ukrainy – należałoby oczekiwać, że najwyższe czynniki ukraińskie będą postępować w duchu prawdy historycznej – mówi prof. Wojciech Polak z IPN w rozmowie z „Naszym Dziennikiem”.
CZYTAJ RÓWNIEŻ: Urodziny Bandery. Fogiel: „Musi budzić sprzeciw”; „Ukraina ma dziś nowych, prawdziwych bohaterów”. Wpis skasowano
CZYTAJ TAKŻE: Ukraińcy oddali hołd zbrodniarzowi. W sieci zawrzało. Płażyński: „Bandera był mordercą”; Kowalski: „Polskie serca krwawią”
Postawa trudna do zaakceptowania
W wywiadzie opublikowanym w środowym wydaniu „Naszego Dziennika” zastępca przewodniczącego Kolegium IPN prof. Wojciech Polak został zapytany, czy „fakt uczczenia przez Radę Najwyższą Ukrainy Stepana Bandery” go zaskoczył.
Rzeczywiście, ten wpis zaskoczył mnie – podobnie jak wszystkich Polaków. Z punktu widzenia Polski jest to postawa nie do przyjęcia. Zwłaszcza teraz, kiedy relacje polsko-ukraińskie są tak ciepłe, kiedy Polska okazuje niezwykłe zrozumienie i wielką życzliwość wobec Ukrainy i Ukraińców walczących z rosyjskim najeźdźcą – należałoby oczekiwać, że najwyższe czynniki ukraińskie zachowają wstrzemięźliwość i jednak będą dążyły do tego, żeby nie jątrzyć, ale postępować w duchu prawdy historycznej
— odpowiedział historyk.
Prof. Polak przypomniał, że „ta prawda historyczna jest taka, że Stepan Bandera i jego zwolennicy dopuszczali się ludobójstwa na Polakach, i to na ogromną skalę”.
Dlatego czczenie Bandery i banderowców przez władze Ukrainy różnego szczebla jest czymś bardzo przykrym dla nas, Polaków, szczególnie teraz, kiedy tak mocno angażujemy się w pomoc temu państwu
— podkreślił.
Luki w historii
Pytany, czy polsko-ukraińskie relacje rzeczywiście są tak ciepłe i szczerze, historyk odparł:
Podejrzewam, że po stronie ukraińskiej mamy mieszankę różnego typu postaw.
Mogą więc zdarzać się postawy oparte na kompletnej nieznajomości historii. Być może wielu Ukraińców nie ma świadomości tego, co wydarzyło się na Wołyniu i w Małopolsce Wschodniej, począwszy od 1943 r. (…). Podejrzewam, że spora część deputowanych do Werchownej Rady (odpowiednika polskiego parlamentu), która poparła wpis – choć powinna, to jednak mogła nie wiedzieć o zbrodniach ukraińskich nacjonalistów na Polakach, bo sprawy te nie były szeroko opisywane na Ukrainie
— stwierdził.
Kiedy przepraszam?
Zapytany, czy spodziewa się, że ze strony ukraińskiej w końcu usłyszymy przepraszam za zbrodnię wołyńską, prof. Polak wyraził nadzieję, że to nastąpi.
Właśnie opublikowano informację, że jeśli chodzi o reparacje wojenne dla Polski, to największymi zwolennikami wypłaty Polsce jest młode pokolenie Niemców, pokolenie dopiero wchodzące w dorosłe życie. Być może w tym jest jakaś nadzieja – także w odniesieniu do Ukrainy, w tym młodym, świeżym spojrzeniu na przeszłość, na historię
— zwrócił uwagę.
mam/PAP
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/historia/628806-prof-polakhold-ukraincow-dla-bandery-jest-nie-do-przyjecia