Wojna na Ukrainie każe jeszcze raz spojrzeć wydarzenia II wojny światowej i jej skutki. To wtedy dwa państwa totalitarne – III Rzesza i Rosja Sowiecka – przy użyciu pogańskich ideologii i imperialnych tradycji pokusiły się o opanowanie świata, sięgając do ludobójczych praktyk, na masową skalę dotąd w cywilizacji ludzkiej niespotykanych. Nie dlatego nie spotykanych, że ludzkość nie miała w przeszłości podobnych pokus, ale z racji braku stosownych narzędzi: ideologii i państwa – pisze na łamach nowego wydania magazynu „wSieci Historii”.
„Pierwsza przymiarka”
W artykule „Pierwsza przymiarka. Rząd RP na Uchodźstwie a odszkodowania od Niemiec” dr Konrad Graczyk podejmuje temat odszkodowań od Niemiec, który był opracowywany już przez Rząd RP na Uchodźstwie.
Założenia te i punkt wyjścia polskich rozważań na temat odszkodowań istotnie różniły się od dzisiejszych akcentów w tej sprawie, które skupiają się głównie na aspekcie martyrologii i zadośćuczynienia. Autor wyjaśnia: Za pierwszorzędne zadanie dla Polski […] uznano zapewnienie sobie bezpieczeństwa przez zmniejszenie dysproporcji sił materialnych Niemiec i Polski. Osiągnąć to można było na trzy sposoby: poprzez straty terytorialne Niemiec, skuteczne i trwałe ich rozbrojenie oraz odszkodowania. Zmiany granic na korzyść Polski uznano za środek najpewniejszy, gdyż klauzule traktatowe dotyczące granic zazwyczaj trwały najdłużej […]. Działanie odszkodowań oceniono natomiast jako krótkotrwałe, a szanse na ich przeprowadzenie stosunkowo najsłabsze. Ich celem miało być ułatwienie oraz przyspieszenie odbudowy i rozbudowy gospodarczej kraju.
Dr Graczyk wskazuje, że…
za możliwe uznano trzy koncepcje gospodarczych świadczeń na rzecz państw alianckich: świadczenia o charakterze trybutu, zwrot kosztów wojny, odszkodowania za szkody i straty wojenne.
Autor skupia się na określeniu polskiego stanowiska:
Za najlepsze rozwiązanie z polskiego punktu widzenia uznano pierwszą koncepcję, czyli żądanie świadczeń od Niemiec w formie narzuconej wolą zwycięzców – trybutu. Ze względu na opory, jakie mogła ona wywołać wśród państw zachodnich, należało ją połączyć z trzecią koncepcją, a więc dodatkowo żądać wyrównania przez Niemcy szkód i strat poniesionych wskutek wojny […]. Postulowano też uwzględnienie strat w przyszłości […].
Dr Graczyk podkreśla także, iż w opracowaniu zwrócono uwagę, że…
Polska ma prawo moralne do domagania się pierwszeństwa w uzyskaniu odszkodowań, gdyż jako pierwsza oparła się agresji niemieckiej z bronią w ręku i w ten sposób umożliwiła innym państwom przygotowanie się do działań wojennych. Była też jednym z nielicznych państw, którego ludność Niemcy postanowili zniszczyć, a poniesione przez nią straty były największe w stosunku do majątku i dochodu narodowego.
„Niemieckie próby wykorzystania Katynia”
Piotr Łysakowski w materiale „Niemieckie próby wykorzystania Katynia” omawia publikację Wiktora Trościanki „Kraj wobec zbrodni katyńskiej w r. 1943”, która pozwala dokładniej spojrzeć na okrucieństwa dokonane przez hitlerowskie Niemcy oraz Armie Czerwoną. Książka ta powstała w maju 1950 r., a więc 10 lat po mordzie w Kozich Górach.
Autor publikacji twierdzi, że Polacy natychmiast po ujawnieniu pierwszych sygnałów o mordzie wydali nieomylny werdykt „Równie nienawistni… byli oprawcy niemieccy, jak i ponura pamięć NKWD, które uciekając w popłochu z polskich ziem wschodnich, zdążyło w ostatnich jeszcze godzinach przed ucieczką wymordować w bestialski sposób tysiące uwięzionych Polaków”. Społeczeństwo polskie funkcjonujące w ramach Państwa Podziemnego miało obiektywne narzędzia weryfikowania prawdy o rosyjskich potwornościach. Był to aparat wywiadowczy struktur PPP, polska diaspora na terenach ZSRS i „[…] niemiecka »dobra wola« w pokazywaniu […] grobów katyńskich i wmieszania się specjalistów delegowanych przez Polskę Podziemną do ekip robotniczych”.
Z tekstu dowiadujemy się również, że Polacy byli wyczuleni na propagandę i nie dali się łatwo manipulować. Potwierdzają to ustalania Trościanki.
Autor analizowanego tekstu twierdzi, że „Wiadomości podawane przez niemiecką prasę gadzinową i przez megafony na ulicach i placach w Polsce – nie zbierały tłumów […]. Każdy szukał odpowiedzi i informacji ze strony czynnika polskiego”. Rzeczywiście, początkowo do niemieckiej propagandy katyńskiej podchodzono ze sporą rezerwą, jednakże z upływem czasu i w miarę potwierdzania się potwornych wiadomości z Kozich Gór przyjmowano warstwę informacyjną serwowaną przez niemiecką propagandę za wiarygodną, nie przyjmując niemieckich inspiracji i interpretacji.
„Katastrofa w Siewieromorsku”
W artykule „Katastrofa w Siewieromorsku” Marek Skalski przybliża czytelnikom sprawę wybuchu w składzie amunicji radzieckiej Floty Północnej na obrzeżach Siewieromorska (obecnie Murmańsk). Wydarzenie to miało miejsce w 1984 r. Autor podaje, że ówczesny radziecki przywódca Jurij Andropow wymyślił wówczas plan przygotowań do starcia z Zachodem, który cały czas rozwijał się szybciej niż komunistyczny świat.
Andropow był dobrym strategiem i doskonale wiedział, że jako przywódca atomowego mocarstwa musi coś zrobić, bo inaczej jego dni jako władcy Kremla będą policzone. W dodatku osobista tragedia wpłynęła na przyspieszenie decyzji. Wiosną 1983 r. lekarze poinformowali go, że choruje na raka wątroby. Syn syberyjskiego handlarza diamentami zmarł jeszcze w tym samym roku w trakcie gorączkowych przygotowań do globalnego starcia.
Sowieci stworzyli system zamkniętych miejscowości, w których mieściły się tajne laboratoria i ośrodki militarne. Jednym z takich miast był Siewieromorsk. Jednak to misternie budowane imperium militarne rozsypało się wkrótce jak domek z kart.
13 maja w porcie doszło do gigantycznej detonacji, nad miastem rozbłysnął ogromny grzyb z dymu i ognia, przypominający efekt odpalenia ładunku nuklearnego. W następnych godzinach niebo nad polarnym miastem rozdzierały co i rusz potężne eksplozje – to wybuchały kolejne torpedy zgromadzone w magazynach portowych. Wkrótce straszliwy, niemożliwy do opanowania pożar objął część okrętów wojennych. W ostatniej chwili okręty podwodne uzbrojone w nuklearne głowice zdołały opuścić redę portową i wyjść w morze. Mieszkańców miasta ogarnęła panika. Z późniejszych relacji wynika, że ludzie byli przekonani, iż nastąpił atak atomowy, i przerażeni uciekali z zamkniętego miasta.
„Roman Dmowski i kwestia ukraińska”
Jan Żaryn w artykule „Roman Dmowski i kwestia ukraińska” zauważa, że stanowisko obozu narodowego II RP wobec tzw. „kwestii ukraińskiej” musi być rozpatrywane z punktu widzenia geopolitycznego i ówczesnych interesów polskich. Niemieccy i austriaccy politycy hasło „Samostijnej Ukrainy” wykorzystywali bowiem jako broń przeciwko powstaniu Wielkiej Polski. Polakom w latach 20. bliżej było natomiast do asymilacji Ukraińców na rzecz polskości.
Teksty Romana Dmowskiego publikowane w 1930 r. pokazują mądrość polityczną przywódcy obozu narodowego, a także jego talenty profetyczne. Tezą główną cyklu artykułów jest stwierdzenie oparte na rozumieniu geopolityki, że kwestia ukraińska w odróżnieniu od innych dotyczących mniejszości narodowych w Polsce (czeskiej, litewskiej czy nawet niemieckiej) nie jest sprawą lokalną, bilateralną, lecz światową. Ewentualne powstanie państwa ukraińskiego z jego zasobem gospodarczym, z wielomilionową ludnością oraz obszarem łączącym Europę i Azję stanowić będzie – przy słabościach państwowotwórczych samego narodu ukraińskiego – pole niczyje (tzn. nie narodu tam zamieszkałego), a raczej pole ekspansji dla wszystkich imperialistów: Rosji, Niemiec, a nawet Chin czy Stanów Zjednoczonych, i oczywiście biznesu żydowskiego. Drugą tezą jest stwierdzenie, że po pokoju ryskim większość obszaru ukraińskiego pozostała w rękach bolszewickich, i od panowania Rosji na tych terenach zależy zdolność imperialna tego mocarstwa. A zatem Rosja uczyni wszystko, by nie stracić tych ziem
— pisze publicysta „wSieci Historii”.
Więcej w nowym wydaniu magazynu „wSieci Historii”, w sprzedaży już od 13 października br., dostępnym również w formie e-wydania na stronie internetowej http://www.wsieciprawdy.pl/e-wydanie-sieci-historii.html. Artykuły z bieżącego wydania magazynu znaleźć można również na stronie - https://wpolityce.pl/premium . Zapraszamy też do subskrypcji magazynu w Sieci Przyjaciół – www.siecprzyjaciol.pl oraz oglądania ciekawych audycji telewizji wPolsce.pl.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/historia/617900-nowy-numer-wsieci-historii-totalna-grabiez-po-niemiecku