Niemal 700 tysięcy zamordowanych warszawiaków, Ponad 20 tysięcy zburzonych budynków i niewyobrażalne inne straty - tak raport o stratach wojennych opisuje rzeczywistość po masakrze, którą w Warszawie urządzili Niemcy. W raporcie znalazły się także konkretne dowody niemieckich zbrodni oraz twarze tych, którzy osobiście zgładzili naszą stolicę.
CZYTAJ TAKŻE:Znamy pełną treść raportu Mularczyka! Koszt niemieckich zbrodni w Polsce wyceniono na ponad 6 bilionów złotych!
Ocenia się, że w wyniku (tylko - red) działań wojennych w 1939 r. straty w zabudowie miejskiej wyniosły około 10 proc. całości, w trakcie powstania w getcie warszawskim i po nim – 15 proc., w czasie powstania warszawskiego – 25 proc., natomiast do końca 1944 r. Niemcy zburzyli 30 proc. przedwojennej Warszawy (w sumie ponad 80 proc. zabudowy). W liczbach bezwzględnych jest to 20 408 nieruchomości, o łącznej kubaturze 92 mln m3, zniszczonych lub poważnie uszkodzonych
– czytamy w „Raporcie o stratach wojennych poniesionych przez Polskę w wyniku agresji i okupacji niemieckiej w czasie II Wojny Światowej”.
W czasie II wojny światowej Warszawa, biorąc pod uwagę dane w liczbach względnych, została zniszczona najbardziej ze wszystkich miast europejskich.
W wymiarze finansowym stanowi to 21,9 mld złotych z 1939 r. Straty rzeczowe stolicy przeliczone według parytetu dolara wyniosły 395,8 mld złotych (słownie: trzysta dziewięćdziesiąt pięć miliardów osiemset milionów złotych)
– czytamy w raporcie.
W raporcie możemy przeczytać, że zniszczenie Warszawy stanowiło upiorne osłabienie potencjału gospodarczego kraju. W stolicy skupiało się przed wojną ponad 40 proc. dużych fabryk. Szkody w tej materii zostały oszacowane na około 3 mld zł z 1939 r.5, a wartość produkcji realizowanej w Warszawie powojennej zrównała się z wartością przedwojennej produkcji przemysłu i usług miasta dopiero w latach 50.
Rzeź ludności
Tragiczniejsze niż straty rzeczowe były straty ludzkie. Według szacunków na podstawie spisu powszechnego z 1931 r. struktura narodowościowa mieszkańców Warszawy przedstawiała się następująco: 68,8 proc. Polaków, 30,1 proc. Żydów, ułamki procenta stanowili Niemcy, Rosjanie, Ukraińcy i Białorusini. Populacja stolicy w 1931 r. liczyła 1,172 mln osób, w 1939 r., w momencie wybuchu wojny – 1,289 mln, a w chwili wycofywania się wojsk niemieckich na przełomie 1944 i 1945 r. stolica Polski miała nie więcej niż 1000 mieszkańców. Dopiero po wojnie, w lutym 1946 r. liczba ludności wzrosła zaledwie do 479 tys. Według raportu, który oparł się także na licznych opracowaniach powojennych, liczba zamordowanych warszawiaków sięga nawet 700 tys. Oznacza to, że Warszawa była najbardziej krwawiącym miastem Europy II Wojny Światowej. Dla porównania, liczba zamordowanych mieszkańców Łodzi wyniosła 228 480 osób, a Krakowa 72 194.
Martyrologia mieszkańców Warszawy nie zakończyła się po kapitulacji powstania warszawskiego. Niemcy nakazali opuszczenie miasta pozostałym przy życiu mieszkańcom. Przez obóz przejściowy w Pruszkowie przeszło ponad 550 tys. warszawiaków i około 100 tys. osób z okolic podmiejskich. Według różnych rachunków od 90 do 165 tys. z nich wysłano do obozów pracy, a ponad 50 tys. – do obozów koncentracyjnych
– piszą autorzy raportu.
Album hańby
Specjalne miejsce w raporcie dotyczącym kaźni Warszawy zarezerwowano dla słynnego „Albumu Mensebacha”, czyli fotograficznej dokumentacji zniszczenia Warszawy. Alfred Mensebach, dyplomowany niemiecki architekt z Lissy (w latach 1919–1939 i po 1945 r. Leszno). W lecie 1944 r. Mensebach był członkiem Technische Nothilfe (TN), pomocniczej policyjnej formacji saperskiej. TN podlegało wówczas rozkazom Reichsführera SS Heinricha Himmlera, który po wybuchu powstania warszawskiego nakazał całkowite zburzenie stolicy Polski.
Warszawę burzyły konkretne osoby, a nie mityczni i anonimowi „naziści”. Kilka zdjęć wykonanych 7 października 1944 r. przedstawia dekorację członków TN odznaczeniami Kriegsverdienstkreuz Klasse mit Schwertern [Krzyż Zasługi Wojennej z Mieczami 2 klasy]. Odznaczenia za planowe zburzenie stolicy Polski, czyli „szczególne zasługi dokonane w służbie pod ogniem nieprzyjaciela lub zasługi w militarnym prowadzeniu wojny”, nadawał im major Schutzpolizei [policji ochronnej] Sarnow, jeden z niemieckich dowódców tłumiących powstanie warszawskie
– czytamy w raporcie.
Sprawcy zburzenia Warszawy z Technische Nothilfe nigdy nie stanęli przed sądem. Każdy z burzycieli polskiej stolicy mógł odpowiedzieć: „Wykonywałem tylko rozkazy, nigdy nie byłem nazistą!” W Niemczech nikt nie postrzegał ich jako współuczestników zniszczenia Warszawy. Przeciwnie, TN cieszyło się znakomitą opinią sprawnej organizacji chroniącej życie i mienie przed klęskami żywiołowymi, katastrofami oraz skutkami wojny
– przypominają autorzy raportu.
CZYTAK TAKŻE: RELACJA. Prezentacja raportu dot. reparacji. Premier Morawiecki: Polacy są ofiarami monstrualnej zbrodni niemieckiej
WB
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/historia/612721-raport-o-stratach-warszawy-niemal-700-tys-zamordowanych