Po II wojnie światowej alianci nałożyli na Niemcy obowiązek reparacji w naturze zamiast odszkodowań pieniężnych, ponieważ te nałożone po I wojnie światowej ostatecznie zaszkodziły przyszłemu pokojowi w Europie. Na Zachodzie z czasem odbieranie reparacji w naturze zostało zaniechane na rzecz planu Marshalla. Czy Polska otrzymała jednak wystarczające zadośćuczynienie?
CZYTAJ TAKŻE: Ile nam są winni Niemcy? „Ponad 6 bln dol. – tyle w 2017 r. wynosi wartość strat ludzkich i materialnych zadanych Polsce…”
Niemieckie „reparacje” i „rekompensaty”
Jeszcze w trakcie II wojny światowej alianci planowali obciążyć Niemcy reparacjami, tak jak to miało miejsce po zakończeniu poprzedniej wojny. Działająca wówczas Komisja Reparacyjna, utworzona na mocy postanowień traktatu pokojowego podpisanego w Wersalu w 1919 r., ustaliła ogólną sumę reparacji należną państwom Ententy oraz krajom z nimi sprzymierzonym za straty poniesione przez nie podczas działań wojennych na 132 mld marek w złocie.
Ponieważ reparacje nałożone po I wojnie światowej wyznaczono w takiej wysokości, że ich spłata okazała się niemożliwa, w 1945 r. zmieniono podejście i choć Niemcy zostały zmuszone do rekompensaty innym narodom, to większy nacisk położono na odbudowę Europy.
Podczas konferencji w Jałcie w lutym 1945 r. alianci, czyli Wielka Brytania, Stany Zjednoczone i ZSRR, zobowiązały Niemcy do wypłaty reparacji wojennych w naturze zamiast odszkodowań pieniężnych. System opierał się na trzech formach: przejęciu majątku narodowego Niemiec, corocznych dostawach towarów z bieżącej niemieckiej produkcji i wykorzystaniu niemieckiej siły roboczej.
Innym dokumentem, regulującym tę kwestię, jest umowa podpisana na zakończenie konferencji w Poczdamie w sierpniu 1945 r. Choć na jej podstawie Niemcy traktowano jako jedność gospodarczą, to reparacje miały być odbierane według stref okupacyjnych. W konsekwencji Francja, Wielka Brytania, Stany Zjednoczone i inne kraje zachodnie zaspokoiły swoje roszczenia z zachodnich stref Niemiec, a Związek Radziecki miał własną strefę służącą do regulowania swoich roszczeń.
Na początku okupacji alianci zdemontowali pozostałości niemieckiego przemysłu, torów kolejowych, przejęli również flotę handlową i zagraniczne akcje niemieckie. Później kraje zachodnie złagodziły swoje stanowisko i zastąpiły przejmowanie niemieckiego majątku planem Marshalla, ale Niemcy Wschodnie dostarczały materiały przemysłowe ZSRR do 1953 r.
Alianci skonfiskowali również znaczącą część niemieckich patentów, praw autorskich i znaków handlowych wartych 10 mld dolarów (według wartości dolara z 1948 r.).
Najbardziej kontrowersyjną częścią reparacji była praca przymusowa, głównie niemieckich jeńców wojennych, w obozach na terenie ZSRR i Polski, ale także w Wielkiej Brytanii, Francji czy amerykańskiej strefie okupacyjnej. Na Zachodzie większość jeńców została uwolniona do 1949 r., a w ZSRR - w 1953 r.
Częścią rekompensaty Niemiec wobec innych krajów były aneksje. Oprócz niemieckich terytoriów na wschód od Odry i Nysy Łużyckiej, włączonych do Polski i ZSRR, należały do nich silnie zindustrializowany Protektorat Saary, kontrolowany przez Francję do 1956 r. i z którego Francja wydobywała węgiel do 1981 r. oraz około 69 km kw. zaanektowanych przez Holandię i zwróconych Niemcom w zamian za 280 mln marek.
Dodatkowe reparacje uregulowały traktaty paryskie podpisane w 1947 r. między byłymi sojusznikami III Rzeszy, a państwami koalicji antyhitlerowskiej. Na ich mocy Włochy miały wypłacić w dolarach amerykańskich według ich wartości z 1938 r.: 125 mln - Jugosławii, 105 mln - Grecji, 100 mln - ZSRR, 25 - mln Etiopii i 5 mln - Albanii. Węgry zostały zobowiązane do wypłacenia 200 mln ZSRR i po 100 mln - Jugosławii i Czechosłowacji, a Bułgaria 45 mln - Grecji i 25 mln - Jugosławii. Oprócz tego Finlandia i Rumunia miały wypłacić ZSRR 300 mln każda. Austria nie była stroną traktatów paryskich.
Do lat 50. Niemcy były rozliczane również z wydatków okupacji alianckiej.
Osobną kwestią jest zadośćuczynienie za niemieckie zbrodnie na narodzie żydowskim. Negocjacje w tej sprawie były pod wieloma względami wyjątkowe, ponieważ prowadzące je RFN i Izrael nie utrzymywały stosunków dyplomatycznych, a Izrael nie istniał w momencie popełnienia rzeczonych zbrodni. Z powodu ogromnego sprzeciwu w tym kraju wobec prowadzenia jakichkolwiek rozmów z Niemcami w sprawie odszkodowania za Holokaust (co uważano za niemoralne), rząd w Jerozolimie został upoważniony do zawarcia porozumienia co do rekompensaty kosztów integracji w Izraelu żydowskich imigrantów z terenów niemieckich. Na mocy porozumienia podpisanego w 1952 r. Niemcy Zachodnie w ciągu 14 lat wypłaciły Izraelowi 3 mld marek.
Po wojnie RFN odmawiała praw do odszkodowań dla byłych robotników przymusowych. Dopiero w 1999 r. rząd federalny ogłosił utworzenie funduszu odszkodowawczego dla byłych robotników i więźniów obozów koncentracyjnych III Rzeszy w wysokości 10 mld marek (z czego 8,2 mld przeznaczono na wypłaty dla uprawnionych do odszkodowań).
W 1999 r. 26 firm przystąpiło do funduszu o nazwie Fundacja „Pamięć, Odpowiedzialność i Przyszłość” (EVZ), m.in. Agfa, Allianz, BASF, Bayer, Bosh, BMW, Commerzbank, Continental, Daimler-Chrysler, Deutsche Bank, Dresdner Bank, Lufthansa, Opel, Porshe, Siemens, ThyssenKrupp, Volkswagen.
CZYTAJ WIĘCEJ: Brytyjski poseł: Uważam, że polski rząd powinien pójść do międzynarodowego trybunału i przed nim pozwać Niemcy ws. reparacji
Czy to wystarczy?
Skala zbrodni i zniszczeń dokonanych przez niemieckich najeźdźców była kolosalna! Czy Polska otrzymała jednak wystarczające zadośćuczynienie?
Roszczenia strony polskiej o reparacje za niemieckie zbrodnie wojenne i zniszczenia są w pełni uprawnione – mówił ostatnio PAP niemiecki historyk i lekarz dr Karl Heinz Roth, zajmujący się tym tematem od lat 80. XX wieku.
Polska i Polacy ucierpieli szczególnie mocno w wyniku okupacji niemieckiej. Wynikające z tego roszczenia z tytułu reparacji nie ulegają przedawnieniu
— podkreślał niemiecki historyk w rozmowie z PAP. Dotychczasowy brak odszkodowań za zbrodnie i zniszczenia dr Roth określa jako „zachowanie obłudne”.
CZYTAJ TAKŻE: Reparacje? Niemiecki historyk nie ma wątpliwości: „Roszczenia strony polskiej są uprawnione”. Wskazał również, jak je uzyskać
Prof. Bogdan Musiał, polski historyk mieszkający w Niemczech i dyrektor Instytutu Strat Wojennych im. Jana Karskiego, podkreślał w rozmowie z portalem wPolityce.pl, że Polska nigdy nie zrzekła się reparacji!
RFN, ma umowy ze wszystkimi krajami – dwustronne – podpisane po 1949 r., regulujące kwestię reparacji. Ze wszystkimi krajami, ale nie z Polską. Związek Sowiecki podpisał to z NRD 22 sierpnia 1953 r. Taki protokół jest, że ZSRR zrzeka się reparacji od NRD, ale Polska takiego protokołu nie ma. Nie wystarcza tutaj sama deklaracja formalna
— mówił.
CZYTAJ TAKŻE: NASZ WYWIAD. Prof. Musiał: Polska nigdy nie zrzekła się reparacji. Przed nami bardzo ciężka praca, aby to udowodnić
W wyniku II wojny światowej Polska utraciła niemal 50 proc. terytorium, całe Kresy Wschodnie, które dzisiaj stanowa część Białorusi, czy Ukrainy. Ta część, którą pozyskaliśmy - w sensie ziem zachodnich - nie rekompensuje tej straty ziem utraconych. Więcej utraciliśmy, niż zyskaliśmy
— ocenił w jednej z rozmów z PAP poseł PiS Arkadiusz Mularczyk, szef zespołu parlamentarnego ds. reparacji, którzy przygotowywał raport ds. strat wojennych.
olnk/PAP/wPolityce.pl
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/historia/610477-reparacje-po-wojnie-tyle-oddali-niemcy-czy-to-wystarczy