W sierpniu i wrześniu 1944 r. walkę z Niemcami prowadziła niemal cała stolica. Entuzjastyczny stosunek warszawiaków w pierwszych dniach zrywu wzmocnił w odd ziałach powstańczych wolę walki i miał zasadniczy wpływ na decyzję dowództwa o jej kontynuacji.
W pierwszych dniach Powstania nastrój ulicy przypominał niekończące się święto. Każde polskie zwycięstwo witano z ogromną radością, wywieszano biało-czerwone flagi, śpiewano pieśni patriotyczne, usuwano symbole obcego panowania. Szeregi armii powstańczej licznie zasilali ochotnicy, pragnący wziąć udział w wyzwalaniu stolicy. Pozostali pracowali przy budowie barykad, pomagali rannym, gasili pożary, tworzyli samorządy obywatelskie, organizowali kuchnie i stołówki dla Powstańców, uchodźców i pogorzelców. Najszybciej zorganizowała się ludność cywilna na Powiślu i Żoliborzu, zwanym nie bez przyczyny „Republiką Żoliborską”. Gorzej sytuacja wyglądała na Mokotowie, gdzie organizacja życia aż do końca sierpnia spoczywała w rękach wojska.…
Artykuł dostępny wyłącznie dla cyfrowych prenumeratorów
Teraz za 5,90 zł za pierwszy miesiąc uzyskasz dostęp do tego i pozostałych zamkniętych artykułów.
Kliknij i wybierz e-prenumeratę.
Wchodzę i wybieramJeżeli masz e-prenumeratę, Zaloguj się
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/historia/608994-katarzyna-utracka-powstancza-codziennosc