„Tak jak Piłsudski mówił, że gdyby nie Powstanie Styczniowe, nie byłoby niepodległej Polski, możemy powiedzieć dziś, że gdyby nie było Powstania Warszawskiego, nie byłoby Solidarności i nie byłoby też Rzeczypospolitej, w jakiej obecnie żyjemy” – mówi portalowi wPolityce.pl prof. Romuald Szeremietew, były minister obrony narodowej.
CZYTAJ TAKŻE:
„Skutki wydarzeń na Ukrainie będą mieć wymiar strategiczny”
Od bohaterskiego zrywu Powstańców Warszawskich mija dziś 78 lat. W tym roku, kiedy w Polsce oddajemy cześć naszym bohaterom, cała stolica na chwilę staje w miejscu o godzinie 17:00, składamy kwiaty pod pomnikami bohaterów, słuchamy słów tych z nich, którzy są jeszcze wśród nas, śpiewamy powstańcze i patriotyczne pieśni, za naszą wschodnią granicą Ukraińcy już od prawie pół roku walczą z rosyjskim najeźdźcą.
Polscy politycy niejednokrotnie wskazują dziś na analogie między wydarzeniami zapoczątkowanymi 1 sierpnia 1944 a współczesnymi wydarzeniami w Mariupolu (prezydent Andrzej Duda otworzył wystawę „Warszawa-Mariupol – miasta ruin, miasta walki, miasta nadziei”), Lwowie, Odessie, Winnicy czy Buczy.
O rocznicy Powstania Warszawskiego - także w kontekście współczesnych wydarzeń - portal wPolityce.pl rozmawia z prof. Romualdem Szeremietiewem, byłym ministrem obrony narodowej.
Uważam, że skutki wydarzeń, które mają dziś miejsce na Ukrainie, będą mieć strategiczny wymiar jeżeli idzie o to, kto tę wojnę wygra
— ocenia nasz rozmówca.
Jeżeli Ukraina wygra, to oczywiście istnieje ogromna szansa zbudowania wspólnoty środkowoeuropejskiej narodów, które będą wspólnie mogły gwarantować bezpieczeństwo. Jeżeli natomiast przegra, to będzie ciąg dalszy i Rosja uderzy albo w kierunku państw bałtyckich, albo na Polskę
— podkreśla.
Powstanie Warszawskie, mimo iż było naszą klęską, wojskową i polityczną, ponieważ na długie lata straciliśmy niepodległość, to jednak miało ogromny wpływ w sensie strategicznym na losy Europy
— dodaje.
Od Powstania Warszawskiego do NATO
W ocenie prof. Szeremietiewa, to ze względu na wybuch Powstania Warszawskiego, jego przebieg i fakt, że zryw zapoczątkowany 1 sierpnia 1944 r. trwał aż 63 dni, Stalin nie mógł zająć całego terytorium Niemiec.
Sowiecka ofensywa w tym kierunku zatrzymała się na pół roku. Fakt, że Sowieci nie zajęli całych Niemiec, miał wpływ na losy Europy, bo później powstała Republika Federalna Niemiec, czyli demokratyczne państwo związane z zachodem. Powstało również NATO
— wskazuje ekspert ds. wojskowości.
Dlatego też uważam, że przegrane Powstanie Warszawskie miało bardzo korzystne z punktu widzenia Polski i Europy następstwa w wymiarze strategicznym. Ukrainie życzę jednak przede wszystkim tego, aby odniosła zwycięstwo, abyśmy później nie musieli szukać podobnej powojennej opinii o jej przegranej, jaką mam o przegranej naszej w Powstaniu Warszawskim
— dodaje.
Na zdarzenia historyczne należy spoglądać nie tylko przez ich doraźne skutki, ale również zastanawiać się i doszukiwać, co sprawiło, to zdarzenie w perspektywie długoterminowej
— podkreśla.
Nasze zwycięstwo w 1920 r. było korzystne dla całej Europy, gdyż nie pozwoliło jej skomunizować. A z drugiej strony nasza przegrana w 1944 r. była korzystna w tym sensie, że stworzyła szansę na zbudowanie takiej przyszłości Europy, w jakiej znaleźliśmy się obecnie
— wskazuje były szef MON.
W tym kontekście prof. Szeremietiew przywołuje słowa marszałka Józefa Piłsudskiego.
Tak jak Piłsudski mówił, że gdyby nie Powstanie Styczniowe, nie byłoby niepodległej Polski, możemy powiedzieć dziś, że gdyby nie było Powstania Warszawskiego, nie byłoby Solidarności i nie byłoby też Rzeczypospolitej, w jakiej obecnie żyjemy
— mówi nasz rozmówca.
To wszystko jakoś przenosi się na tę sytuację na Ukrainie i zapewne jej skutki strategiczne mogą być podobne
— dodaje.
Ukraina osamotniona jak Warszawa w 1944?
Czy również postawa państw zachodnich - a przynajmniej części z nich - wobec sytuacji w Ukrainie (choć rozkład ról jest oczywiście zupełnie inny i poszczególne państwa wykazują odmienne niż wówczas postawy) przypomina, jak osamotniona była Polska w sierpniu 1944 r.?
Państwa zachodnie to różne państwa zachodnie. Inna jest postawa zachodu rozumianego jako Polska, Wielka Brytania czy Stany Zjednoczone, a inna jest postawa Niemiec czy Francji, szczególnie kierownictw politycznych tych państw. Jeszcze inne zachodnie stolice uważają, że Ukraina jest od nich daleko, dlatego ta sytuacja ich nie dotyczy
— mówi prof. Szeremietiew.
Powiedziałbym więc, że postawy są bardzo różne, ale w naszym interesie leży oczywiście to, żeby Ukraina tę wojnę wygrała i dlatego angażujemy się i pomagamy Ukrainie
— dodaje.
„Krew przelana w sprawie słusznej ma swoją ogromną wartość”
Powstanie Warszawskie to jedna z tych rocznic, które przez lata próbowano Polakom odebrać. Właściwie dopiero od około trzydziestu lat możemy godnie upamiętniać polskich bohaterów, jednak wciąż jeszcze pojawiają się dyskusje nad zasadnością zrywu z 1 sierpnia 1944 r. Od czasu do czasu słyszymy jeszcze o „narodowej martyrologii”, „bezsensownym przelewie krwi” czy nawet „zbiorowym samobójstwie”. Czy dziś - siedząc przed komputerem, w wygodnym fotelu, w - jak nam się dotychczas wydawało - spokojnym i bezpiecznym świecie, nie jest nam zbyt łatwo wygłaszać tego rodzaju opinie?
To bzdurne opinie, ponieważ w tej sytuacji, gdy przelewa się krew w obronie wolności, za ważne sprawy narodowe, to nie możemy mówić o ofierze bezsensownej. Krew przelana w sprawie słusznej ma swoją ogromną wartość i nie jest to powód do tego, aby biadolić i narzekać
— podkreśla nasz rozmówca.
Romuald Szeremietiew zauważa, że zasadności zrywu nie kwestionują sami Powstańcy.
Kwestionują ją mądrale, którzy twierdzą, że gdybyśmy siedzieli cicho w piwnicy, to wszystko to nie dotknęłoby nas, byśmy przeżyli. Nie jest to mądra postawa, ale niestety, w czasach, gdy ludzie są przekonywani, że najlepiej jest żyć lekko, łatwo i przyjemnie, pozbywać się obowiązków, tego typu poglądy mogą mieć jakiś rezonans
— podsumowuje.
Not. Joanna Jaszczuk
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/historia/608908-szeremietiew-bez-pw-nie-byloby-polski-w-jakiej-dzis-zyjemy