„Polska ma podstawę prawną do ubiegania się o reparacje. Jest droga prawna. Potrzebujemy współpracy międzyinstytucjonalnej” – mówi portalowi wPolityce.pl dyrektor Instytutu Strat Wojennych prof. Bogdan Musiał dodając, iż jego placówka prowadzi rozmowy w tej sprawie z Instytutem Pamięci Narodowej i Ministerstwem Sprawiedliwości.
CZYTAJ RÓWNIEŻ:
Polska ma podstawę prawną do ubiegania się o reparacje, i nie po prośbie, albo strachem, tylko jest droga prawna w prawie międzynarodowym. Są międzynarodowe trybunały, które takie sprawy rozpatrują. Jako Instytut Spraw Wojennych już się tym zajmujemy
— mówi prof. Bogdan Musiał.
Jest ścieżka prawna do zadośćuczynienia za pomordowanych Polaków, przynajmniej w części. Gdzie? Przed niemieckimi sądami. My mamy prawo do tego
— dodaje.
Mamy ścieżkę prawną umożliwiającą rehabilitację pomordowanych przez Niemców Polaków w Niemczech przez pewne przeoczenie Niemców. Jest ustawa w Bundestagu. Oni chcieli unieważnić wszystkie ustawy antyżydowskie, tylko jest jedno rozporządzenie, które jest skierowane przeciwko Polakom i Żydom. Oni nie mogli powiedzieć, że ta część, która dotyczy Żydów jest unieważniona, a dotycząca Polaków jest aktualna
— wyjaśnia szef Instytutu Strat Wojennych podkreślając, iż „ta ustawa w Bundestagu ma już swoje lata”. Wskazuje, że należy wystąpić ze stosownym wnioskiem, ustalić osoby pokrzywdzone, albo ich potomków. Wtedy idzie się do niemieckiego sądu.
To jest kwestia formalna – nad tym obecnie pracuję. Jeżeli to nastąpi, to praktycznie te osoby są z automatu rehabilitowane, co oznacza w konsekwencji prawo do zadośćuczynienia
— wyjaśnia historyj.
Otwiera nam to drogę nie przed polskim „Tuleyą”, ale przed niemieckim sądem. A jeżeli oni się zaprą, co mogą zrobić, to mamy drogę otwartą do trybunału międzynarodowego. To jest kwestia co najmniej kilkudziesięciu tysięcy wyroków
— przekonuje.
Podkreśla, iż „są wyroki, albo są potwierdzenia, albo są ofiary wyroków tzw. sądów policyjnych, które powstały na podstawie rozporządzenia z 4 grudnia 1941 roku. Wszystkie instytucje niemieckie, czyli sądy polityczne doraźne, które działały na podstawie tego rozporządzenia, między innymi oni mordowali w Auschwitz”.
Do tego dochodzą inne wyroki
— dodaje.
Prof. Musiał informuje, iż kierowana przez niego placówka dysponuje nazwiskami pomordowanych, podpisami pod wyrokami, a także nazwiskami potomków pomordowanych.
IPN to stwierdził w ramach śledztwa
— informuje historyk.
Na razie jestem na etapie robienia wstępnej kwerendy, bo nasz Instytut tak naprawdę zaczyna dopiero działać
— doprecyzowuje.
Musimy sprawdzić przez polskich i niemieckich prawników. To jest kwestia precedensu. Jeżeli Polacy zamordowani według tego rozporządzenia są rehabilitowani, to jest pytanie, dlaczego Polacy według innych rozporządzeń nie mogą być rehabilitowani? Jestem ciekaw, jak mi to niemiecki sąd wytłumaczy
— zastanawia się szef Instytutu Strat Wojennych.
Jestem na sto procent pewny, że ta ścieżka jest skuteczna, tylko nie jestem pewien liczb, które mogą występować. Sądzę, że może być kilkadziesiąt tysięcy
— ocenia.
Podkreśla, że same zgromadzone przez Instytut Strat Wojennych akta liczą parę tysięcy stron.
A to dopiero początek
— zaznacza prof. Musiał.
Instytucje łączą siły
Instytut Strat Wojennych jest na etapie szukania kancelarii, która zajęłaby się prowadzeniem tej sprawy. Jak się dowiedział portal wPolityce.pl, z kierowanym przez prof. Bogdana Musiała Instytutem będzie współpracował w tym zakresie pion prokuratorski IPN oraz Ministerstwo Sprawiedliwości.
Sami nie możemy tego zrobić. Musimy połączyć siły. Potrzebujemy do tego pewnej współpracy instytucjonalnej i jest taka gotowość. Na razie prowadzimy wstępne rozmowy
— podsumowuje prof. Musiał.
Instytut chce wysyłać pierwsze wnioski jeszcze w tym, a najpóźniej w przyszłym roku.
Jeśli nam się uda stworzyć zespół z tymi instytucjami plus odpowiednim podmiotem w Niemczech
— doprecyzowuje.
Według niemieckiego prawa z 1998 roku, te osoby podlegają rehabilitacji, tylko trzeba o to wystąpić. Musimy potomkom ofiar to umożliwić, bo oni nie zdają sobie sprawy z tej ścieżki. To jest rzecz praktycznie w Polsce nieznana
— konstatuje historyk.
aw
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/historia/607279-nasz-news-isw-ipn-i-ms-polacza-sily-o-co-beda-walczyc