30 stycznia 1982 r. w USA i innych demokratycznych krajach obchodzono Dzień Solidarności z Narodem Polskim, który miał być symbolicznym wsparciem dla zdelegalizowanego ruchu „Solidarności”. W ponad 50 krajach świata wyemitowano audycję „Żeby Polska była Polską”.
CZYTAJ RÓWNIEŻ: Dr Karol Nawrocki dla „Sieci”: IPN przechodzi do ofensywy. W tej instytucji drzemie wielka siła, ma ona wspaniałych ludzi
Wprowadzenie stanu wojennego spotkało się ze zróżnicowanymi reakcjami państw zachodnich. Część stolic europejskich, szczególnie Bonn, uznała, że zniszczenie „Solidarności” jest ceną, którą warto ponieść za „zachowanie stabilności” w Europie Środkowej.
16 grudnia przywódca NRD Erich Honecker z satysfakcją relacjonował Jaruzelskiemu swoją rozmowę z kanclerzem RFN. „(Helmut) Schmidt stwierdził, że jest najwyższy czas, aby w Polsce zaczęto zaprowadzać porządek. Chciałem ci to w zaufaniu powiedzieć, ponieważ jest oczywiste, że Schmidt w ten sposób oficjalnie nie będzie chciał wystąpić, chociaż podczas konferencji (prasowej) na zakończenie stwierdził, że wasze postępowanie (wprowadzenie stanu wojennego) jest polską sprawą, do której nie powinno się mieszać” – mówił enerdowski dyktator. Postawa wielu rządów europejskich stała w opozycji do spontanicznej reakcji społeczeństw. Niemal natychmiast po 13 grudnia kościoły i organizacje humanitarne rozpoczęły zbiórki pomocy dla Polaków. Spontanicznie zbierano się na protestach przed ambasadami PRL.
W ciągu pierwszych godzin stanu wojennego zagadką pozostawała reakcja największego mocarstwa wolnego świata. 13 grudnia w Waszyngtonie upłynął na próbach oceny rzeczywistej sytuacji w PRL i zdobywaniu szczegółowej wiedzy na temat działań Moskwy. Na czele powołanej przez prezydenta Ronalda Reagana Specjalnej Grupy Sytuacyjnej stanął wiceprezydent George H.W. Bush. W jej skład weszli najważniejsi urzędnicy administracji prezydenckiej. Działania grupy przyniosły niemal natychmiastowe efekty. Już 14 grudnia Biały Dom ogłosił wstrzymanie jakiejkolwiek pomocy gospodarczej dla PRL, poza przekazywaniem darów humanitarnych.
Postawa USA uległa radykalizacji po masakrze górników w kopalni „Wujek”
Reagan rozważał jednak znacznie dalej idące kroki. 15 grudnia w swoich prywatnych zapiskach stwierdził, że sytuacja w Polsce jest „ostatnią szansą za naszego życia, żeby doświadczyć zmian w kolonialnej polityce imperium sowieckiego wobec Europy Wschodniej”.
Tego samego dnia obie izby Kongresu przyjęły rezolucje potępiające reżim PRL. Postawa USA uległa radykalizacji pod wpływem wieści o masakrze górników w kopalni „Wujek”.
Podczas konferencji prasowej w Białym Domu prezydent Reagan podkreślił, że wprowadzenie stanu wojennego musiało zostać zaakceptowane przez Moskwę. Dodał, że stawką tych wydarzeń jest wolność narodu polskiego.
Dwa lata wolność stracił Afganistan. W to Boże Narodzenie chodzi o Polskę. Ale pochodnia wolności jest gorąca. Ogrzewa tych, którzy trzymają ją wysoko. Spala tych, którzy próbują ją ugasić
— mówił Reagan.
19 grudnia 1981 r. Amerykanie zyskali niespodziewanego sojusznika. Ambasador PRL w Waszyngtonie Romuald Spasowski zwrócił się do władz USA o udzielenie azylu. W wypowiedziach dla amerykańskich mediów określał stan wojenny jako akt terroru wymierzony we własny naród. 22 grudnia Reagan przyjął małżeństwo Spasowskich w Białym Domu. Tego samego dnia Rada Bezpieczeństwa Narodowego zdecydowała o wprowadzeniu przeciwko PRL kolejnych sankcji, głównie gospodarczych i dyplomatycznych. Swoich rodaków Reagan poinformował o tej decyzji w bożonarodzeniowym przemówieniu. Dodał, że ambasador Spasowski zainspirował go do wezwania Amerykanów do wystawienia w oknach ich domów w Wigilię Bożego Narodzenia zapalonych świec symbolizujących solidarność z Polakami.
Tuż po świętach Reagan zdecydował o nałożeniu sankcji gospodarczych na Związek Sowiecki. 5 stycznia 1982 r. w specjalnym oświadczeniu ostrzegł Kreml przed „najpoważniejszymi konsekwencjami” kolejnych ingerencji w wewnętrzne sprawy PRL.
Reagan odniósł również istotny sukces w stosunkach ze swoimi sojusznikami. Po spotkaniu z kanclerzem RFN Helmutem Schmidtem obaj przywódcy wydali wspólne oświadczenie. Przypisywali w nim winę za wydarzenia w Polsce Kremlowi. W kolejnych tygodniach Amerykanie byli jednak zawiedzeni postawą większości państw NATO, które wstrzymywały się z podjęciem zdecydowanych działań przeciwko reżimowi Jaruzelskiego.
Amerykanie zdecydowali się na wzmożenie kontrofensywy propagandowej wobec reżimów komunistycznych w PRL i ZSRS. Sekcja Polska Głosu Ameryki wydłużyła swój program z 2,5 godzin do 7 godzin na dobę. Zwiększono także moc urządzeń nadawczych, tak aby sygnał docierał do Polski mimo działania komunistycznych zagłuszarek.
Akcja medialna
Reagan wzmacniał także swój przekaz retoryczny i konsolidował Amerykanów w starciu z „imperium zła”, tak aby uznali, że zniszczenie legalnej „Solidarności” było atakiem na ideę wolności w wymiarze globalnym.
Oni wierzą, że ich religia, którą jest marksizm-leninizm, nakazuje im popierać światową rewolucję i utworzyć ogólnoświatowe mocarstwo komunistyczne. Nigdy temu nie zaprzeczali
— mówił w wywiadzie dla „Los Angeles Times” udzielonym 20 stycznia 1982 r., a więc w pierwszą rocznicę zaprzysiężenia na urząd prezydenta USA.
Przygotowania do gigantycznej medialnej akcji wsparcia Polaków trwały ponad miesiąc. Wspomnianego już 20 stycznia 1982 r. prezydent USA ogłosił 30 stycznia Dniem Solidarności z Narodem Polskim.
Jako Amerykanie mamy szczególny stosunek do Solidarności i podstawowych praw człowieka
— podkreślił uzasadniając ogłoszenie tego święta.
Głównym elementem wsparcia dla Polaków miał być koncert „Let Poland be Poland” – „Żeby Polska była Polską”, nawiązujący tytułem do pieśni napisanej i wykonywanej przez Jana Pietrzaka - za którą otrzymał nagrodę na 18. Krajowym Festiwalu Piosenki Polskiej w Opolu w 1981 roku.
Koncert został wyemitowany w sobotni wieczór 30 stycznia 1982 r., a w niektórych krajach następnego dnia. Do akcji włączyły się stacje telewizyjne i radiowe z około 50 krajów świata. Trzy z nich – Głos Ameryki, Radio Wolna Europa, Radio France Internationale – docierały do Polski.
W kilkunastu krajach polskie środowiska emigracyjne i antykomunistyczne zorganizowały manifestacje poparcia dla „Solidarności”. W Polsce demonstracja odbyła się w Gdańsku pod Pomnikiem Poległych Stoczniowców. Wzięło w nich udział kilkaset osób. Na Starym Mieście doszło do walk z milicją. Do aresztów trafiło około 250 osób. Był to pierwszy protest uliczny po wprowadzeniu stanu wojennego. W swoich raportach władze PRL nie miały żadnych wątpliwości, że manifestacja była „inspirowana” inicjatywą Ronalda Reagana.
Koncert otworzył Polonez A-dur Fryderyka Chopina ilustrowany zdjęciami z Polski pokazującymi zwyczajnych Polaków, symbole „Solidarności” i panowania systemu komunistycznego. Widowisko poprowadził Charlton Heston, jedna z największych legend Hollywood, aktor znany ze swoich konserwatywnych i antykomunistycznych poglądów. Widzowie usłyszeli krótkie, nagrane wcześniej, wystąpienia przywódców wolnego świata – Ronalda Reagana, Margaret Thatcher, Francoisa Mitterranda i Helmuta Schmidta. W programie wystąpił m.in. Frank Sinatra (który jedną ze zwrotek swojej piosenki zaśpiewał po polsku), Kirk Douglas, Orson Welles, Mścisław Rstropowicz, zespół ABBA, Henry Fonda, Glenda Jackson, Paul McCartney i Max von Sydow. Polskę reprezentowali Czesław Miłosz, pianista jazzowy Adam Makowicz, oraz ambasadorowie PRL, którzy poprosili o azyl w krajach urzędowania – Romuald Spasowski i Zdzisław Rurarz z Tokio. W dniu emisji i kolejnych dniach koncert obejrzało około 300 milionów widzów.
Sankcje
Działania administracji prezydenta Ronalda Reagana zdeterminowały politykę amerykańską i sojuszników USA wobec PRL na kolejne miesiące. Wprowadzone w 1981 roku sankcje zostały po pielgrzymce papieża Jana Pawła II do Polski w 1983 r. i zniesieniu stanu wojennego oraz wypuszczeniu z więzień wielu działaczy opozycji. Do całkowitego zniesienia sankcji nawoływać zaczęli z czasem zarówno członkowie podziemia antykomunistycznego z Lechem Wałęsą na czele, jak i przedstawiciele amerykańskiej Polonii. Inicjatywę wspierało także otoczenie Jana Pawła II. Ostatecznie wszelkie sankcje Stanów Zjednoczonych wobec Polski zostały zniesione 19 lutego 1987 roku. We wrześniu tego samego roku do Warszawy z oficjalną wizytą przybył wiceprezydent USA George H.W. Bush.
Za ostateczny koniec izolacji władz komunistycznych można uznać George’a H.W. Busha, już jako następcy Ronalda Reagana, na początku lipca 1989 r. Była ona wyrazem ostrożnego poparcia USA dla zmian politycznych zachodzących po rozmowach okrągłego stołu. Symbolem tej postawy było udzielenie przez USA wsparcia dla pomysłu objęcia przez Wojciecha Jaruzelskiego nowoutworzonego urzędu prezydenta PRL.
aw/PAP
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/historia/583684-40-lat-temu-w-50-krajach-uslyszanozeby-polska-byla-polska