W Kwaterze Pamięci na Cmentarzu Marynarki Wojennej w Gdyni-Oksywiu pochowano w środę trzy ofiary terroru komunistycznego - kmdr. Adama Rychela, mata Karola Martyńskiego oraz st. marynarza Henryka Zająca. Ich szczątki zostały podjęte przez Biuro Poszukiwań i Identyfikacji IPN.
List od prezydenta Dudy
Składam dziś hołd bohaterskim obrońcom ojczyzny i strażnikom polskiego morza, ofiarom reżimu komunistycznego
—wskazał prezydent Andrzej Duda w liście skierowanym do uczestników uroczystości pogrzebowych oficera i dwóch marynarzy.
List na cmentarzu odczytał gen. dyw. Dariusz Łukowski, Dyrektor Departamentu Zwierzchnictwa nad Siłami Zbrojnymi Biura Bezpieczeństwa Narodowego.
W liście prezydent Duda przypomniał zasługi oficera i marynarzy.
Władza narzucona naszemu narodowi przez Moskwę starała się skalać i zatrzeć pamięć o nich, pozbawiając prawa do żołnierskiego pochówku. Ale prawda przetrwała dzięki staraniu rodzin, przyjaciół i towarzyszy broni. Obecna uroczystość jest zwycięstwem patriotów nad zdrajcami, ofiar nad katami. Oddając ostatnie honory zamęczonym marynarzom, wolna Polska zaświadcza, że nigdy nie zapomina o swoich wiernych synach
—podkreślił prezydent.
Zaznaczył, że chce „dziś podziękować za dzielność i wytrwałość bliskim trzech bohaterów i zapewnić, że Rzeczpospolita zawsze będzie czcić ich pamięć”.
Ich niezłomność i poświęcenie są słusznym powodem do dumy dla potomnych i następców w marynarskiej służbie
—dodał.
Prezydent przypomniał, że „realizując wolę admirała Józefa Unruga, przenosimy do tutejszego panteonu doczesne szczątki marynarzy, o których uhonorowanie apelował dowódca Floty”.
W ten sposób niepodległa Rzeczpospolita wypełnia powinność naprawienia krzywd zadanych patriotom w czasach zniewolenia
—wskazał.
Władze państwa dokładają wszelkich starań, aby przywrócić dobre imię oficerom, podoficerom i marynarzom, którzy dali dowody męstwa i zapłacili najwyższą cenę za wierność złożonej przysiędze
—dodał prezydent.
Przed złożeniem trumien do grobu okrywające je bandery wojenne RP zostały przekazane rodzinom pochowanego oficera i marynarzy. Na zakończenie pochówku salwę honorową oddała Kompania Reprezentacyjna Marynarki Wojennej, a z pobliskiego portu wojennego rozległy się syreny okrętów MW.
Uroczystość na cmentarzu poprzedziła Msza pogrzebowa w kościele Marynarki Wojennej pw. Matki Boskiej Częstochowskiej, odprawiona przez biskupa pomocniczego Archidiecezji Gdańskiej Zbigniewa Zielińskiego.
„Cierpieli tak samo, choć umierali”
Podczas nabożeństwa głos zabrał wiceprezes Instytutu Pamięci Narodowej Krzysztof Szwagrzyk.
Cierpienie i śmierć zamiast zaszczytów i chwały znosiły piękne żywoty marynarzy. To właśnie cierpienie i śmierć, zadane, stały się udziałem każdego z nich
—mówił.
Wiceprezes IPN wskazał, że „cierpieli tak samo, choć umierali różnie”.
Jednak każdy z nich odchodząc z tego świata miał poczucie krzywdy i niesprawiedliwości, jaka ich spotkała za to, co zrobili dla Polski
—podkreślił.
Komandor Adam Rychel (ur. 23 grudnia 1909 r., zm. 3 listopada 1958 r.) we wrześniu 1939 r. jako kapitan MW został wyznaczony na dowódcę baterii nadbrzeżnej w Rejonie Umocnionym Hel. Po kapitulacji trafił do niemieckich obozów jenieckich.
Po uwolnieniu i powrocie do kraju został wcielony do 1. Samodzielnego Batalionu Morskiego. Od 1947 r., jako komandor porucznik pełnił obowiązki komendanta Oficerskiej Szkoły Marynarki Wojennej w Gdyni. Jednak jego przedwojenne wykształcenie i doświadczenie nie przystawało do nowych realiów, dlatego w 1948 r. został przeniesiony do Biura Hydrograficznego, a następnie Dywizjonu Artylerii Nadbrzeżnej.
W styczniu 1950 r. objął stanowisko szefa Oddziału Operacyjnego, a marcu tego samego roku szefa Sztabu Głównego MW. W 1950 r. zlecono jego rozpracowanie pod kątem przynależności do organizacji obozowej w czasie niewoli i wrogiego nastawienia do państwa. W 1951 r. został aresztowany.
Poddano go torturom, na skutek których doznał nieodwracalnych urazów psychicznych. Przeniesiono go do szpitala psychiatrycznego. Został wypuszczony z aresztu w 1953 r. Po leczeniu w 1954 r. został przyjęty do kapitanatu portu w Gdańsku jako pracownik fizyczny, a następnie jako oficer nawigacyjny portu. W 2018 r. został pośmiertnie awansowany do stopnia komandora.
Mat Karol Martyński (ur. 3 stycznia 1931 r.) w 1949 r. ochotniczo wstąpił do Marynarki Wojennej. W 1950 r. jako słuchacza Szkoły Specjalistów Morskich skierowano go na kurs nawigatorów na pokładzie okrętu koszarowego ORP „Motława”.
Podczas kursu spotkał Jerzego Sulatyckiego i Mariana Kowala. Te znajomości pozwoliły później Informacji Marynarki Wojennej wysnuć teorię o spisku na okrętach wojennych, mającym na celu porwanie jednostki i ucieczkę za granicę. W 1951 r. mat Martyński został aresztowany pod zarzutem udziału w tym spisku i zdrady ojczyzny.
Mat Martyński był prawdopodobnie torturowany podczas przebywania w areszcie. W lutym 1952 r. został skazany na karę śmierci. Wyrok wykonano 11 lipca 1952 r.
Starszy marynarz Henryk Zając (ur.16 lutego 1925 r., zm. 6 lipca 1952 r.) przed wojną wyemigrował z rodziną do Francji. We wrześniu 1944 r. zgłosił się do polskiej armii we Francji i po przetransportowaniu w listopadzie 1944 r. do Anglii pełnił służbę w Polskiej Marynarce Wojennej na pokładzie ORP „Conrad”.
W grudniu 1946 r. zakończył służbę wojskową i wrócił do Francji. W lipcu 1948 r. przyjechał do Polski z transportem reemigrantów. Został aresztowany w sierpniu 1950 r. i oskarżony o współpracę z francuskim wywiadem. Skazany w październiku 1951 r. przez Wojskowy Sąd Rejonowy w Gdańsku na 12 lat więzienia. Zmarł w trakcie odbywania kary.
W grudniu 2017 r. jako pierwsi w Kwaterze Pamięci na cmentarzu w Gdyni-Oksywiu zostali pochowani kontradmirał Stanisław Mieszkowski, kontradmirał Jerzy Staniewicz i komandor Zbigniew Przybyszewski. Byli oni oficerami przedwojennej Marynarki Wojennej i bohaterami obrony polskiego wybrzeża z 1939 roku. Służyli w MW również po II wojnie światowej. W grudniu 1952 r. zostali straceni na podstawie wyroku sądu wojskowego, po sfingowanym procesie i fikcyjnym oskarżeniu o udział w spisku przeciwko państwu polskiemu.
Kolejne pogrzeby oficerów, podoficerów i marynarzy, których udało się po kilkudziesięciu latach odnaleźć i zidentyfikować, odbyły się w czerwcu 2018 r. Pochowano wówczas dziewięć osób.
W październiku 2018 r. w Kwaterze Pamięci na Cmentarzu MW m.in. z udziałem prezydenta Andrzeja Dudy pochowano dowódcę obrony Wybrzeża 1939 r. admirała floty Józefa Unruga i jego żonę Zofię.
kk/PAP
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/historia/575335-uroczysty-pogrzeb-ofiar-terroru-komunistycznego-galeria