Dzień odzyskania niepodległości wiązał się nie tylko z euforią. W Warszawie trwały regularne starcia z żołnierzami niemieckimi i w nieco mniejszym stopniu z bolszewikami, usiłującymi i tu wzniecić rewolucję. 11 listopada 1918 r. był dniem radosnym, pełnym emocji, ale też zimnym i deszczowym.
Ten dzień wpisał się w zbiorową wyobraźnię obrazkiem powszechnego entuzjazmu i rozbrajania niemieckich żołnierzy przez nieuzbrojonych przechodniów. Często istotnie tak bywało.
Zaczęło się rozbrajanie Niemców. Jako dowódca patrolu widziałem na ulicy kilkakrotnie, jak peowiacy, dowborczycy i harcerze (a także cywile, nawet niewiasty i chłopcy) rozbrajali kajzerowskich żołnierzy
– wspominał Stefan Jellenta, historyk, legionista, świadek wydarzeń. Niemcy byli tego dnia kompletnie zdezorientowani. Kilka dni wcześniej rewolucja zdetronizowała cesarza, oni sami przegrali wojnę, w większości nie mieli więc nawet pojęcia, w jakim kraju znajduje się aktualnie ich dom. …
Artykuł dostępny wyłącznie dla cyfrowych prenumeratorów
Teraz za 7,90 zł za pierwszy miesiąc uzyskasz dostęp do tego i pozostałych zamkniętych artykułów.
Kliknij i wybierz e-prenumeratę.
Wchodzę i wybieramJeżeli masz e-prenumeratę, Zaloguj się
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/historia/573113-dzien-euforii-i-krwawych-potyczek