„Trudno po 77 latach zabierać głos w takiej sprawie, czy coś miało sens. Jeszcze może po 100 latach, albo 200. To można było próbować oceniać od razu, ale teraz nie. Dla mnie to było wspaniałe przeżycie” – mówi portalowi wPolityce.pl Powstaniec Warszawski Waldemar Nowakowski ps. „Gacek” wspominając zryw 1944 roku.
CZYTAJ RÓWNIEŻ: RELACJA. 77. rocznica bohaterskiego zrywu w Warszawie! Cała Polska oddaje hołd Bohaterom Powstania Warszawskiego
Na pytanie, co może powiedzieć osobom, które negują Powstanie Warszawskie Waldemar Nowakowski mówi:
Co mogę im powiedzieć? Trudno po 77 latach zabierać głos w takiej sprawie, czy coś miało sens. Jeszcze może po 100 latach, albo 200? To można było próbować oceniać od razu, ale teraz nie. Dla mnie to było wspaniałe przeżycie.
„Kacapów nigdy nie lubiliśmy i nie bardzo na nich liczyliśmy”
Pytany, czy w czasie kiedy rozpoczęło się Powstanie liczyli na to, że Rosjanie im pomogą, Nowakowski odpowiada:
Nie pamiętam w ogóle rozmów na te tematy. Byłem za smarkaty. Ze mną nie rozmawiali o takich poważnych sprawach. Kacapów nigdy nie lubiliśmy i nie bardzo na nich liczyliśmy.
Dopytywany, czy liczyli na pomoc zachodnich aliantów, odpowiada:
Na pewno tak. Przypuszczam, że tak, bo inaczej to nie miałoby sensu. Tak myślę, ale byłem za smarkaty, żeby w to wchodzić. Miałem dwanaście lat. Moim marzeniem było zdobycie broni, a nie jakieś górnolotne sprawy.
Odnosząc się do życia codziennego dwunastolatka w Powstaniu Warszawskim mówi:
Wszyscy, ale to wszyscy o mnie bardzo dbali. Wszyscy starsi – żołnierze i cywile – bardzo, ale to bardzo o mnie dbali. Starali się ułatwić mi życie.
CZYTAJ TAKŻE: Piękna inicjatywa! Parada Bohaterów przejechała przez Warszawę. Stolica podziękowała swoim bohaterom. WIDEO
mm
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/historia/560846-tylko-u-nas-wspomnienia-powstanca-marzylem-o-broni