Naczelny rabin Polski Michael Joseph Schudrich postanowił 10 lipca uczcić zbrodnię na Żydach dokonaną w Jedwabnem, którą – wbrew dokumentom (także tym z archiwów niemieckich) przypisuje się Polakom. Aleksander Kwaśniewski jako prezydent RP przeprosił za tę zbrodnię, a cała Polska oblała się tyleż purpurowym co niesprawiedliwym rumieńcem wstydu.
Za sprawą obrzydliwego paszkwilu „Sąsiedzi” cały świat się dowiedział, że w pewnym małym miasteczku na Podlasiu nienawistni Polacy urządzili spontaniczny pogrom ludności żydowskiej, a następnie wszystkich wegnali do stodoły i spalili żywcem. Wedle kłamstwa zawartego w broszurce „Sąsiedzi” działo się to po wyjściu Armii Czerwonej, a przed wejściem Niemców. Tymczasem takich „spontanicznych” pogromów było więcej i wszystkimi dowodził, wedle instrukcji zachowanej w archiwach, ten sam człowiek czyli obersturmfuhrer SS Hermann Schaper. Gdyby naczelny rabin Polski nie wiedział, to przypomnę, że 28 czerwca 1941 roku identyczna akcja miała miejsce w Wiźnie, 5 lipca w Wąsoczu, 7 lipca w Radziłowie, w Łomży 5 sierpnia, w Tykocinie 25 sierpnia, w Rutkach 4 września i w Borkach oraz Zambrowie w połowie września 1941 roku. Jedwabne było jedną z akcji Einsatzkommando dowodzonym przez Schapera. Scenariusz był wszędzie identyczny. Szpaler uzbrojonych żołnierzy SS i kilkunastu „poganiaczy” dobranych spośród miejscowych meneli, pijaków, półdebili patologicznie nienawidzących niemal każdego. W Jedwabnym byli to usłużni volksdeutsche. Ale też były przypadki zmuszania Bogu ducha winnych świadków barbarzyństwa do pomocy. W każdym z tych miejsc, nie tylko w Jedwabnem, należy się pomordowanym kadisz. Obwinianie Polaków o tę i inne zbrodnie jest tak samo zdumiewające jak fakt, że Hermann Shaper dożył sędziwego wieku, zmarł w spokoju w 2002 roku w Alzacji, po wcześniejszym uniewinnieniu go przez sądy niemieckie, mimo, że rozpoznali go żydowscy świadkowie mieszkający po wojnie w Izraelu. Dlaczego wówczas śledczym żydowskim zabrakło takiej determinacji jak w przypadku porwania i skazania Eichmanna? Dlaczego miasta-świadkowie tych niesłychanych zbrodni mają dzielić winę z niemieckimi zwyrodnialcami w mundurach i ich mocodawcami? Zatem dlaczego właśnie i tylko Jedwabne, w którym Polaków pochodzenia żydowskiego zginęło znacznie mniej niż w Tykocinie czy Zambrowie? Świat już uwierzył w „polski Holokaust”. O co więc jeszcze chodzi?
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/historia/556791-naznaczony-kadisz