Prof. Witold Kieżun - ekonomista, żołnierz Armii Krajowej, bohater Powstania Warszawskiego, który - z zaciętym schmeisserem - wziął do niewoli 14 Niemców, spoczął w środę na Cmentarzu Wojskowym na Powązkach. Żegnała go rodzina, przyjaciele, przedstawiciele władz, stowarzyszeń i ugrupowań.
CZYTAJ RÓWNIEŻ:
Pięknie napisana księga życia
Uroczystości pogrzebowe legendarnego powstańca, które odbywały się z udziałem Kompanii Reprezentacyjnej Wojska Polskiego oraz orkiestry wojskowej, rozpoczęły się mszą św. w Bazylice św. Krzyża w Warszawie.
Przez 99 lat profesor Witold Jerzy Kieżun pisał piękną księgę swojego życia. Dzisiaj, w dniu pogrzebu, odczytujemy księgę niezwykle bogatą – ileż tam jest wątków, wydarzeń, faktów. Jak by ktoś powiedział, to gotowy scenariusz na znakomity, wciągający film. Warto do tej księgi sięgnąć, aby odkryć, że słowa „dobry i wierny” najpełniej opisują jego życie i dokonania. Służył Panu Bogu i ojczyźnie z honorem
— powiedział w trakcie kazania ks. prałat Bogdan Bartołd.
Duchowny przypomniał, że prof. Kieżun był człowiekiem dobrym, lubianym i szanowanym nie tylko przez towarzyszy broni z Armii Krajowej czy Powstania Warszawskiego, ale także przez swoich ukochanych studentów, przyszłych znakomitych prawników i ekonomistów.
Nigdy nie wynosił się ponad nimi, zawsze był bardzo skromny
— dodał.
Gdy patrzy się na postać i te wydarzenia, które dotyczą śp. prof. Witolda Jerzego Kieżuna, możemy powiedzieć jedno: to był człowiek, który walczył o Polskę zawsze. Nie tylko jako żołnierz Armii Krajowej broniąc stolicy w Powstaniu Warszawskim, w tej wolnej Polsce także dobitnie upominał się o jej gospodarczą suwerenność i głośno wołał, gdy ją sprzedawano. Wielu mówi o tym, że jego książka „Patologia transformacji” powinna być lekturą obowiązkową na studiach, bo tam opisuje mechanizmy, które sparaliżowały realny rozwój naszej Ojczyzny
— podkreślił duchowny.
Drogi Panie Profesorze, dokonałeś już swojego życia na tym świecie. Niech Twoje imię wyryte na kamiennej tablicy i wyryte pamięcią w ludzkich sercach trwa przez długie lata
— zaapelował ks. Bartołd.
Po mszy św. nastąpiło odprowadzenie do grobu. Prof. Kieżun spoczął na Cmentarzu Wojskowym na Powązkach.
List pary prezydenckiej
W trakcie uroczystości prezydencki minister Adam Kwiatkowski odczytał list od Pary Prezydenckiej.
Z głębokim smutkiem przyjęliśmy wiadomość o odejściu prof. Witolda Kieżuna. Oboje mamy jeszcze świeżo w pamięci wizytę u Pana Profesora na początku lutego, kiedy mieliśmy zaszczyt i przyjemność złożyć mu życzenia z okazji 99. urodzin. Dzisiaj zaś już po raz ostatni żegnamy tego wybitnego uczonego i gorącego patriotę, bohatera Powstania Warszawskiego, badacza i praktyka zarządzania, wnikliwego krytyka procesu transformacji ustrojowej
— napisali prezydent Andrzej Duda oraz pierwsza dama Agata Kornhauser-Duda.
Para prezydencka oceniła, że prof. Witold Kieżun należał do „wspaniałego pokolenia odrodzonej Niepodległej uformowanego w duchu służby i wierności Rzeczypospolitej”.
Urzeczywistnieniem tego etosu była dla niego zarówno działalność konspiracyjna i walka zbrojna o wolną Polskę, jak i konsekwentne zdobywanie wykształcenia, począwszy od tajnych kompletów aż po powojenne studia, a wreszcie także praca zawodowa, którą rozumiał jako codzienny trud podejmowany dla dobra wspólnego. Na każdym z tych pól aktywności zapisywał przepiękne karty
— podkreślili.
W liście przypomniano, że prof. Kieżun był żołnierzem powstańczego Batalionu „Harnaś” i wsławił się czynami bojowymi, za które otrzymał Order Virtuti Militari i Krzyż Walecznych oraz awans oficerski.
Przeszedł przez śledztwo w NKWD, zesłanie do sowieckiego łagru i więzienie UB. Mimo skrajnie trudnych doświadczeń, zaraz po uwolnieniu poświęcił się nauce, pragnąc – jak wielu byłych akowców – nadrobić bezcenny czas, utracony w młodości przez wojnę i okupację. Dzięki wielkiemu wysiłkowi i determinacji, wbrew przeciwnościom ze strony narzuconych Polsce władz komunistycznych, doszedł do stopnia profesora, zdobywając światowy autorytet w dziedzinie prakseologii
— wskazano.
Prezydent Andrzej Duda oraz pierwsza dama Agata Kornhauser-Duda napisali:
Jesteśmy przekonani, że śp. profesor Witold Kieżun pozostanie na zawsze w naszej pamięci i że będziemy stale powracać do Jego wybitnego dorobku, by czerpać z niego mądrość na przyszłość, budując wolną, silną, nowoczesną i bezpieczną Rzeczpospolitą.
Wybitny uczony
Rektor Akademii Leona Koźmińskiego prof. Grzegorz Mazurek powiedział, że cała społeczność Akademii z wielkim żalem żegna prof. Kieżuna, który był wieloletnim wykładowcą uczelni.
Panie Profesorze, był pan prawdziwym człowiekiem renesansu, wyróżniającym się niemal w każdej dziedzinie, którą się zajmował. Był pan wybitnym uczony, odważnym żołnierzem, utalentowanym pianistą, aktywnym sportowcem, zaangażowanym działaczem społecznym, pisarzem, managerem, doradcą rządów i instytucji międzynarodowych, prawdziwym patriotą walczącym zawsze i wszędzie o dobre imię Polski. Ojczyznę rozumiał pan jak nikt inny i kochał ją wyjątkowo mocno
— podkreślił prof. Mazurek.
Zaznaczył, że prof. Kieżun był „uwielbiany przez studentów, szanowany przez współpracowników ze świata nauki i powszechnie podziwiany za bohaterskie życie”.
Pozostanie pan w naszej pamięci, jako niedościgniony wzór i mistrz, a nade wszystko jako dobry, życzliwy i mądry człowiek. Akademia Leona Koźmińskiego nigdy pana nie zapomni. Pana postać jest i będzie jednym z najważniejszych symboli naszej uczelni
— podsumował.
Prof. Andrzej Koźmiński, Prezydent Honorowy Akademii Leona Koźmińskiego, mówił, że w ciągu 60 lat znajomości z prof. Kieżunem, współpracy i przyjaźni niejednokrotnie spierali się i polemizowali ze sobą.
Spieraliśmy się o abstrakcyjny charakter prakseologii, o definicję i pomiar patologii, o znaczenie gry w funkcjonowaniu organizacji, o stopnie patologii polskiej transformacji, niejednokrotnie spieraliśmy się o politykę, w ogniu tych sporów i polemik wymieniając argumenty i przedstawiając odmienne racje niezmiennie pozostawaliśmy przyjaciółmi, kolegami, współbadaczami. Może dlatego, że zawsze spotykaliśmy się na gruncie wspólnych wartości. Za tę przyjaźń przychodzi mi dziś podziękować u kresu twojej ziemskiej drogi. W dobie głębokich podziałów i niezdrowej polaryzacji wielu środowisk ta nasza relacja zawiera w sobie także i pewną ogólniejszą lekcję: naprawdę można się spierać ciekawie i ładnie, pozostając przyjaciółmi i współpracując ze sobą. Żegnaj uczony przyjacielu, pozostawiłeś po sobie bogate dziedzictwo, postarajmy się je wykorzystać. Żegnaj Witoldzie
— powiedział prof. Koźmiński.
Wyjątkowy bohater Powstania Warszawskiego
Dyrektor Muzeum Powstania Warszawskiego Jan Ołdakowski ocenił, że prof. Kieżun był wyjątkowym bohaterem Powstania Warszawskiego.
Wszyscy pamiętamy akcję, w której wziął 14 jeńców wyposażonych w broń. (…) Los obdarzył go w tej akcji jeszcze czymś wyjątkowym - został uwieczniony przez ekipę powstańczej kroniki. Dzięki temu stał się jedną z ikon Powstania Warszawskiego w zbiorowej wyobraźni współczesnych Polaków. Ale również jest jedną z ikon Muzeum Powstania Warszawskiego, gdzie mówi do nas nie tylko z aparatu telefonicznego na wejściu, ale również każdy gość Muzeum Powstania Warszawskiego widzi jego uśmiechniętą, radosną twarz z olbrzymiego plakatu umieszczonego na wieży muzeum
— zwrócił uwagę dyrektor Ołdakowski.
Sylwetka
Witold Jerzy Kieżun urodził się 6 lutego 1922 r. w Wilnie. W 1931 r. przeniósł się z rodzicami do Warszawy, gdzie w 1939 r. zdał maturę w Gimnazjum i Liceum Humanistycznym im. Księcia Józefa Poniatowskiego.
W roku 1942 ukończył studia w Szkole Budowy Maszyn i Elektrotechniki (dawniejszej Wawelberga i Rotwanda) uzyskując dyplom technika - inżyniera budowy maszyn. Począwszy od 1942 r. studiował na Wydziale Prawa tajnego Uniwersytecie Warszawskiego, które mógł kontynuować i ukończyć dopiero kilka lat po wojnie – w roku 1949, na Uniwersytecie Jagiellońskim w Krakowie.
Od początku II wojny światowej brał czynny udział w działalności konspiracyjnej, był żołnierzem Armii Krajowej. Służył w oddziale do zadań specjalnych „Harnaś”. Pod ps. Wypad uczestniczył w walkach powstańczych 1944 r., m.in. w akcji zdobycia Poczty Głównej, Komendy Policji i domu parafialnego kościoła Świętego Krzyża (23 sierpnia 1944 r.). Do dziś walki powstańcze upamiętnia jedna z najbardziej znanych fotografii Witolda Kieżuna, gdy pozuje do niej ze zdobytym chwilę wcześniej cekaemem, radosnego, uśmiechniętego.
Na początku powstania Kieżun wziął do niewoli 14 Niemców zdobywając przy tym ich broń i amunicję - dopiero w trakcie akcji zorientował się, że jego pistolet maszynowy się zaciął i był praktycznie bezbronny.
We wrześniu 1944 r. został odznaczony bezpośrednio podczas walk przez dowódcę AK gen. Tadeusza Bora-Komorowskiego Krzyżem Virtuti Militari. Po klęsce Powstania Warszawskiego uciekł z niemieckiego transportu wiozącego żołnierzy-powstańców do obozów jenieckich. W marcu 1945 r. aresztowany przez NKWD, był przesłuchiwany w więzieniu przy ul. Montelupich w Krakowie. Po kilkutygodniowym, ciężkim śledztwie 23 maja 1945 r. został wywieziony w głąb Związku Sowieckiego, przez Syberię trafił do gułagu Krasnowodsk na pustyni Kara Kum nad granicą Iranu (Turkmenia). Ciężko chory na tropikalną beri-beri, z częściowym paraliżem nóg został przewieziony do szpitala w Kaganie (Uzbekistan), a następnie przetransportowany do Brześcia nad Bugiem. Wydany polskim władzom bezpieczeństwa został osadzony w Obozie Pracy Ministerstwa Bezpieczeństwa Publicznego w Złotowie. W lipcu 1946 r. został zwolniony z obozu.
Po uzyskaniu stopnia magistra prawa na Uniwersytecie Jagiellońskim przeniósł się do Warszawy i przyjął posadę w Narodowym Banku Polskim, a następnie asystenta w Szkole Głównej Planowania i Statystki (dziś Szkoła Główna Handlowa). Niemal jednocześnie rozpoczął seminarium doktoranckie w Zakładzie Prakseologii Polskiej Akademii Nauk, które z powodzeniem ukończył w 1964 r. stopniem doktora nauk ekonomicznych.
Pięć lat później obronił pracę habilitacyjną w tym obszarze naukowym. Profesurę uzyskał w 1975 roku. W roku 1980 wyjechał z kraju na kontrakt w School of Business and Administration Temple University w Filadelfii. Został kierownikiem jednego z największych programów Organizacji Narodów Zjednoczonych, dotyczących modernizacji krajów Afryki Centralnej, ekspertem rządu w Burkina Faso, profesorem EHC Universite de Montreal i Universite du Quebec a Montreal oraz Kierownikiem Rady Programowej Polish Institute of Arts and Sciences McGill University w Montrealu.
W 1981 roku, nawiązując do wydarzeń w kraju, wizytował 14 uniwersytetów w USA i Kanadzie z publicznym odczytem „Spirit of Solidarity”.
Profesor Kieżun pozostaje autorem kilkudziesięciu książek i skryptów naukowych, a także kilkuset artykułów, referatów i rozdziałów w zbiorowych monografiach oraz dwóch pozycji literackich i szeregu utworów muzyki fortepianowej. Był również honorowym członkiem Polskiej Akademii Nauk.
Informację o śmierci prof. Kieżuna podało w niedzielę 13 czerwca Muzeum Powstania Warszawskiego. Legendarny powstaniec warszawski zmarł w wieku 99 lat.
wkt/PAP
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/historia/555995-ostatnie-pozegnanie-prof-kiezuna-zawsze-walczyl-o-polske