„Ten dzień jest po to, aby trwała pamięć o osobach, które przeszły przez obozy. To dzień, który ma mówić o naszej historii poza granicami Polski” - mówił dr Jarosław Szarek w Narodowym Dniu Pamięci Ofiar Niemieckich Nazistowskich Obozów Koncentracyjnych i Obozów Zagłady.
CZYTAJ RÓWNIEŻ:
Prezes Instytutu Pamięci Narodowej był gościem „Aktualności Dnia” na antenie Radia Maryja.
Nim zaczął działać obóz w Auschwitz, to Polacy od samego początku niemieckiej okupacji byli wywożeni do funkcjonujących już obozów koncentracyjnych. (…) Celem Niemiec w pierwszym okresie okupacji była zagłada polskich elit. Chcąc unicestwić istnienie narodu polskiego, pragnęli początkowo zredukować go do taniej siły roboczej. Aby to się udało, trzeba było zlikwidować elity przywódcze, inteligencję, nauczycieli, uczonych, lekarzy, duchownych – ludzi, którzy tworzyli niepodległościową i państwotwórczą elitę. (…) Celem okupanta niemieckiego było zredukowanie Polski do masy taniej siły roboczej pozbawionej pamięci i tożsamości. W perspektywie trzech pokoleń taka masa przestałaby być narodem. Narzędziem tego procesu była sieć obozów koncentracyjnych
– powiedział.
Ten dzień jest po to, aby trwała pamięć o osobach, które przeszły przez obozy. To dzień, który ma mówić o naszej historii poza granicami Polski. Tam często na II wojnę światową patrzy się jedynie poprzez pryzmat ofiar Holokaustu, natomiast zupełnie zapomina się o tym, że dwa pierwsze lata to zagłada przede wszystkim polskich elit. To była próba sprowadzenia Polaków do niewolników. (…) Instytut Pamięci Narodowej czyni wiele, aby 14 czerwca zapadł w naszej pamięci
– mówił.
Symbol o znaczeniu międzynarodowym
Dr Szarek mówił o znaczeniu pamięci o ofiarach niemieckich obozów.
Wszyscy, którzy swoją działalnością powodowali trwanie Polski, mieli być wymordowani. W Polsce przez wiele lat trwała pamięć o ofiarach obozów, bo tak duża była skala represji. Przez kilkadziesiąt lat nie było żadnych wątpliwości, kto był ofiarą obozów, a kto sprawcą. Auschwitz jest symbolem o znaczeniu międzynarodowym. Jest ilustracją niemieckiej okupacji znaną nie tylko w Polsce, ale i na całym świecie. Na jego terenie (…) w czerwcu 1979 roku Jan Paweł II odprawiał Mszę św., podczas której wyraźnie powiedział, że w tym miejscu nie zwyciężyło zło, ale miłość – poprzez czyn o. Maksymiliana Kolbego, który oddał swe życie za współwięźnia
– stwierdził.
Prezes IPN przypomniał, że początki obozu Auschwitz to mordowanie ludności polskiej.
Skład pierwszego transportu pokazuje, kto miał być tam więziony. W późniejszym czasie rozbudowano go o obóz w Brzezince, który stał się obozem zagłady ludności żydowskiej. Ale początki Auschwitz to mordowanie ludności polskiej. Kiedy popatrzymy na ofiary z pierwszych lat obozu w Auschwitz, to zamordowano tam ok. 100 tys. Polaków – przedstawicieli polskiej inteligencji, działaczy politycznych, naukowców. Można porównać strukturę ofiar, jeśli chodzi o kategorie zawodowe z pierwszego okresu, z Katyniem. Taka sama był metoda Katynia i obozu w Auschwitz. (…) Skalę okrucieństwa i bestialstwa pokazują chociażby raporty rotmistrza Pileckiego – ochotnika do Auschwitz, który jednocześnie jest symbolem tego, że zło nie do końca zwyciężyło. Mimo bestialskich i nieludzkich warunków byli ludzie gotowi przeciwstawić się złu na samym dnie piekła
– powiedział Jarosław Szarek.
mly/radiomaryja.pl
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/historia/554833-dr-szarek-celem-niemiec-byla-zaglada-polskich-elit