Ważne jest, abyśmy podtrzymywali pamięć o tym, co wydarzyło się na nieludzkiej ziemi Auschwitz, o wszystkich którzy przeszli przez piekło niemieckich nazistowskich obozów koncentracyjnych i obozów zagłady - powiedział w poniedziałek w Auschwitz wicepremier, minister KDNiS Piotr Gliński.
W poniedziałek przypada 81. rocznica pierwszej deportacji Polaków do niemieckiego obozu Auschwitz. 14 czerwca 1940 r. z więzienia w Tarnowie Niemcy przywieźli 728 mężczyzn. Polacy stali się pierwszymi więźniami Auschwitz, gdyż to dla nich Niemcy utworzyli obóz.
CZYTAJ TAKŻE:
14 czerwca obchodzony jest w Polsce jako Narodowy Dzień Pamięci Ofiar Niemieckich Nazistowskich Obozów Koncentracyjnych i Obozów Zagłady.
Obchody rocznicy pierwszej deportacji Polaków do Auschwitz rozpoczęły się mszą św. w Centrum św. Maksymiliana w podoświęcimskich Harmężach. Po mszy św. odbyło się symboliczne upamiętnienie na terenie byłego obozu Auschwitz I. W uroczystości wzięli udział m.in. wicepremier, minister kultury, dziedzictwa narodowego i sportu Piotr Gliński oraz byli więźniowie.
Uczestniczymy dziś w uroczystościach upamiętniających 81. rocznicę przybycia do obozu koncentracyjnego Auschwitz pierwszego transportu polskich więźniów politycznych. W 2006 roku Sejm Rzeczypospolitej Polskiej, składając hołd pamięci wszystkim ofiarom niemieckich nazistowskich zbrodni, przyjął uchwałę o ustanowieniu dnia 14 czerwca Narodowym Dniem Pamięci Ofiar Niemieckich Nazistowskich Obozów Koncentracyjnych i Obozów Zagłady
— przypomniał minister Gliński.
Jak mówił, „w liczącej 728 osób grupie mężczyzn, skierowanych z więzienia w Tarnowie do obozu – jak go wówczas określano – kwarantanny, znaleźli się Polacy oskarżeni o antyniemiecką działalność lub uznani za potencjalnie niebezpiecznych dla III Rzeszy”.
Byli to m.in. członkowie ruchu oporu, aresztowani podczas Nadzwyczajnej Akcji Pacyfikacyjnej (Akcji AB) działacze polityczni, społeczni i przedstawiciele inteligencji polskiej, osoby zatrzymane podczas próby przekroczenia granicy, duchowni katoliccy, a także grupa Żydów. Jakimi to osobami niebezpiecznymi dla III Rzeszy mogli być gimnazjaliści, chłopcy aresztowani w przeddzień polskiego święta narodowego 3 Maja, nie znajduję odpowiedzi. Jednakże śledząc tragiczne losy Polaków, jak choćby zorganizowanie przez zbrodniczy aparat III Rzeszy obozu koncentracyjnego w Łodzi dla dzieci polskich, nieraz nieprzekraczających wieku lat 10., możemy mówić jedynie o bezprzykładnym niemieckim bestialstwie
— ocenił.
Wskazał, że „decydenci hitlerowskich Niemiec planując w drugiej połowie 1940 r. infrastrukturę obozową - instalację pieca krematoryjnego o dziennej możliwości spalenia 100 ciał ludzkich oraz drugiego takiego samego pieca doinstalowanego w kilka miesięcy później – a następnie nakładając bezsensowne, dolegliwe rygory dnia codziennego więźniów, przyjęli założenie, iż obóz koncentracyjny dla Polaków ma stać się dla nich miejscem eksterminacji na skalę nieznaną dotąd we wszystkich obozach funkcjonujących w III Rzeszy”.
Zacytował także słowa więźnia pierwszego transportu – jezuity Adama Kozłowieckiego, późniejszego kardynał w Zambii, który we swych wspomnieniach pisał:
W pewnej chwili Palitzsch oddaje strzał z rewolweru. Jest to strzał na postrach, ale to, cośmy dotąd przeżyli, uprzytamnia nam, że nie mamy tu żadnych praw, że ci ludzie mogą z nami zrobić, co tylko będą chcieli. Nie ponoszą przecież żadnej odpowiedzialności za to, co się z nami stanie. Ten strzał oddany na postrach może się powtórzyć jako strzał na serio wymierzony w któregoś z nas…
Te słowa oddają najpełniej przeznaczony dla więźniów KL Auschwitz los. Dlatego przecież powstał ów obóz, który dopiero później został uzupełniony przez aparat III Rzeszy Niemieckiej o potworną machinę zagłady dla ostatecznego rozwiązania kwestii żydowskiej. Nim jednak to nastąpiło, przeznaczony był dla likwidacji najbardziej świadomych i patriotycznie nastawionych przedstawicieli społeczeństwa polskiego
— przypomniał szef MKDNiS.
Minister kultury złożył także wyrazy najwyższej czci wszystkim ofiarom KL Auschwitz-Birkenau, a także obecnym na uroczystości więźniom obozu i ich rodzinom.
Z wielkim smutkiem muszę powiedzieć, że niedawno odeszli na wieczną wartę ostatni z więźniów pierwszego transportu, świętej pamięci Kazimierz Albin i świętej pamięci Włodzimierz Bujakowski. Dlatego tak ważne jest, abyśmy podtrzymywali pamięć o tym, co wydarzyło się na nieludzkiej ziemi Auschwitz, o wszystkich, którzy przeszli przez piekło niemieckich nazistowskich obozów koncentracyjnych i obozów zagłady
— zaznaczył wicepremier Gliński.
Msza Święta w Harmężach
Msza św. w Centrum św. Maksymiliana w podoświęcimskich Harmężach zainaugurowała w poniedziałek odchody 81. rocznicy pierwszej deportacji Polaków do niemieckiego obozu Auschwitz. 14 czerwca uznawany jest za dzień, w którym obóz zaczął funkcjonować.
W eucharystii uczestniczyły m.in. byłe więźniarki Auschwitz: Barbara Wojnarowska-Gautier i Zdzisława Włodarczyk. Do obozu zostały deportowane przez Niemców w sierpniu 1944 r. z ogarniętej powstaniem Warszawy. Obie trafiły tam jako dzieci. Dziś są jednymi z ostatnich z pokolenia świadków, które osobiście dotknęła tragedia.
Dla mnie jest ważne, by pamiętać o początku tej tragedii. To było 81 lat temu. Ważne jest pamiętać o końcu tragedii. Nie wolno wykluczać niczego - musi być początek, by był koniec. Tutaj, 14 czerwca, zaczęła się tragedia dla Polaków, obywateli II Rzeczypospolitej
— powiedziała Barbara Wojnarowska-Gautier.
Wojnarowska-Gautier: Musimy pamiętać - obóz założyli Niemcy
Przypomniała, że obóz założyli Niemcy, by więzić w nim Polaków.
O tym trzeba pamiętać. Nie chodzi o to, by rozgrywać to na arenie politycznej, ale należy pamiętać. Naród musi znać swoją historię, bo jak jej nie zna, to umiera
— dodała Wojnarowska-Gautier.
Zdzisława Włodarczyk z żalem skonstatowała, że o historii i znaczeniu Auschwitz, o martyrologii więzionych w nim osób, wciąż mówi się za mało.
W szkołach jest za mało o tym. Brakuje przekazania wiedzy o tym, do czego prowadzi wojna, jak masowo może wyniszczyć naród. Mniej mówi się o tym, jak w obozach zabijano godność człowieka. Tu, w Auschwitz, zabijana była godność człowieka. Człowiek człowiekowi to robił. To było najgorsze. Dziś takiego uczulania na to, co może złego się stać przez nienawiść, w szkołach jest za mało
– powiedziała.
Biskup bielsko-żywiecki Roman Pindel w homilii mówił:
Dziś gromadzimy się w tym kościele i będziemy uczestniczyć w innych ceremoniach upamiętniających rocznicę przybycia pierwszego masowego transportu więźniów do powstającego KL Auschwitz. Miało to miejsce 14 czerwca 1940 r., gdy z Tarnowa przywieziono 728 obywateli Rzeczpospolitej, wśród których byli głównie mieszkańcy południa Polski, młodzi, dynamiczni lubiący ryzyko.
Biskup przypomniał, że do pierwszych więźniów przemówił kierownik obozu Karl Fritsch.
Wyróżnił ze wszystkich przybyłych Żydów i duchownych, gdy mówił o nowym dla nich miejscu i o możliwych dla nich perspektywach: „Przybyliście tutaj nie do sanatorium, tylko do niemieckiego obozu koncentracyjnego, z którego nie ma innego wyjścia jak przez komin. Jeśli się to komuś nie podoba, to może iść zaraz na druty. Jeśli są w transporcie Żydzi, to mają prawo żyć nie dłużej niż dwa tygodnie, księża miesiąc, reszta trzy miesiące”
— przypomniał.
Ordynariusz bielsko-żywiecki zaznaczył, że od 2006 r. 14 czerwca obchodzony jest w Polsce jako Narodowy Dzień Pamięci Ofiar Niemieckich Nazistowskich Obozów Koncentracyjnych i Obozów Zagłady.
Od 15 lat w ten sposób pamiętamy, a w tej świątyni modlimy się za ogromną liczbę ofiar zaplanowanej eksterminacji, realizowanej od pierwszych dni drugiej wojny światowej. Od 15 lat, gdy umierają ostatni z tych ofiar
— mówił.
Ordynariusz podkreślił, że „powstanie KL Auschwitz trzeba umieścić między zaplanowanymi i realizowanymi działaniami wobec polskiej inteligencji, uczestników powstań śląskich i wielkopolskiego, polskiej warstwy przywódczej z duchowieństwem, a planowanym na później ostatecznym rozwiązaniem kwestii żydowskiej”.
Zaznaczył zarazem, że zanim przywieziono do Auschwitz pierwszych 728 więźniów, to od września 1939 r. do wiosny 1940 r. Niemcy zamordowali co najmniej 100 tys. obywateli Polski. Wskazywał, iż pomimo kapitulacji po kampanii wrześniowej i represji, „nie zdjął polskiego munduru major Hubal, a tysiące młodych mężczyzn przedzierały się przez kolejne granice, by dotrzeć do walczącej Francji i dalej walczyć z Niemcami”. Na ziemiach polskich rodził się ruch oporu.
Po mszy św. odbędzie się symboliczne upamiętnienie na terenie byłego obozu Auschwitz I. W uroczystości wezmą udział m.in. wicepremier i minister kultury prof. Piotr Gliński oraz byli więźniowie. Złożą hołd ofiarom przed Ścianą Straceń na dziedzińcu bloku 11. Kwiaty zostaną złożone także przed tablicą na budynku zajmowanym obecnie przez Małopolską Uczelnię Państwową. To w jego piwnicach Niemcy umieścili więźniów z pierwszego transportu, bo sam obóz nie był jeszcze gotowy.
Patronat nad uroczystościami roztoczyli prezydent RP Andrzej Duda oraz minister kultury, dziedzictwa narodowego i sportu prof. Piotr Gliński.
14 czerwca 1940- I transport Polaków do Auschwitz
14 czerwca 1940 r. do KL Auschwitz z więzienia w Tarnowie dotarł pierwszy transport 728 polskich więźniów politycznych. Wśród deportowanych byli m.in. żołnierze kampanii wrześniowej, którzy usiłowali przedrzeć się na Węgry, członkowie podziemnych organizacji niepodległościowych, gimnazjaliści i studenci. Spośród więźniów z pierwszego transportu wojnę przeżyło 239. Pozostali zginęli w obozie lub ich dalszy los nie jest znany. Obecnie żyje ostatni - Kazimierz Albin. W Auschwitz Niemcy uwięzili ok. 150 tys. Polaków. Połowa z nich tam zginęła, a wielu kolejnych po przeniesieniu do innych obozów.
W pierwszym okresie istnienia obozu więzieni byli głównie Polacy, dla których Niemcy go założyli. W połowie 1942 r. ich liczba zrównała się z Żydami. Od 1943 r. liczba więźniów żydowskich stanowiła już większość. W KL Auschwitz Niemcy zgładzili co najmniej 1,1 miliona osób, głównie Żydów, a także Polaków, Romów, jeńców sowieckich i osób innej narodowości. Obóz Auschwitz został wyzwolony 27 stycznia 1945 r. przez Armię Czerwoną.
aja/PAP
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/historia/554768-glinski-podtrzymujmy-pamiec-o-auschwitz