Książka „Wokół sprawy Pyjasa” zredagowana przez Marię Annę Potocką wywołała burzę i ostrą reakcję przyjaciół Pyjasa oraz autorki wystawy „Sprawa Stanisława Pyjasa”. Dorota Nieznalska, w oświadczeniu, do którego dotarł portal wPolityce.pl, podkreśliła, że publikację Potockiej przyjęła z wielkim gniewem i jest zła, że jej zaufała. Teraz, w rozmowie z „Dziennikiem Polskim”, Nieznalska wskazuje, że „treść posiada błędy, jest próbą manipulacji i fałszowania historii”.
CZYTAJ TAKŻE:
Wystawa o Stanisławie Pyjasie
W rozmowie autorka wystawy podkreśliła, że jej ideą miało być przywołanie pamięci o Stanisławie Pyjasie. Dodała, że nie ingerowała w materiały archiwalne i nie przerabiała ich „ponieważ materia była zbyt delikatna, niejednoznaczna i wielowymiarowa”.
Pytana o to, kiedy pojawiła się koncepcja publikacji Potockiej, Nieznalska wyjaśniła, że pomysł zrodził się po zakończeniu wystawy, a według Potockiej miała to być „teoretyczna kontynuacja” wernisażu.
Jednak dziś jestem zszokowana tym, w jaki sposób wykorzystała tę wystawę. Ja sama czuję się w pewien sposób zmanipulowana, jest mi wstyd i przykro, ponieważ pracując nad wystawą, zdobyłam zaufanie wielu osób. Publikacja, jak zapewniała dyrektor Potocka, miała oddać głos przyjaciołom, znajomym Stanisława Pyjasa, by dopełnić wystawę, czy w pewien sposób odnieść się do pamięci, historii
— powiedziała Nieznalska.
Książka Potockiej
Dorota Nieznalska zwróciła również uwagę na to, że nikt z autorów tekstów, które ukazały się w publikacji pod redakcją Potockiej, nie znał całości, która ostatecznie została wydana. W publikacji znalazł się także tekst autorstwa Potockiej. Autorka wystawy przyznała, że nie spodziewała się tego, iż tekst autorstwa Potockiej „będzie tak dominujący, pisany z niewiarygodną pewnością siebie, a fakty dobrane pod przyjętą z góry tezę”.
Treść posiada błędy, jest próbą manipulacji i fałszowania historii. Gdybym wiedziała, że powstanie tekst, który tak mocno formatuje i zniekształca tę historię - na co absolutnie się nie zgadzam i uważam to za nadużycie - nigdy nie wzięłabym udziału w takiej wersji książki. Jest to jest nieuczciwe przede wszystkim wobec ludzi, którzy wzięli udział w tym wydawnictwie, wobec dawnych opozycjonistów SKS - owców, również wobec rodziny. Krótko mówiąc, pamięć Stanisława Pyjasa została opluta przez dyrektor Potocką
— oceniła Nieznalska.
Nieuczciwe intencje
Autorka wystawy dodała, że w tej sprawie liczą się też intencje, a te - w jej ocenie - ze strony Potockiej nie były uczciwe. Zwróciła uwagę, że Potocka deklaruje, iż jej tekst powstał „na podstawie kilku rozmów, tekstów, artykułów”. Nieznalska podkreśliła, że bazując tylko na takiej liczbie źródeł trudno „napisać tekst, który jest próbą analizy wybranych faktów, ale też kategorycznym stwierdzeniem jak doszło do śmierci Pyjasa, w jakich okolicznościach”.
Dodatkowo dyskredytowana, wręcz ośmieszona jest rola krakowskiej opozycji. Dość sugestywnie Potocka konfrontuje dwie skrajnie różne postawy moralne - Lesława Maleszki i Bronisława Wildsteina, nieszczęśliwie manipulując znaczeniami i drwiąc z tego drugiego. Dziwi mnie, że ona nie dostrzega tego, że takim działaniem wyrządza krzywdę i szkodzi pamięci historycznej
— powiedziała Nieznalska.
Zawłaszczenie historii
Nie jestem historykiem, ale po przeczytaniu i analizie tak dużej ilości materiałów dotyczących sprawy Stanisława Pyjasa, widzę, że Masza Potocka mija się z prawdą. Nie potrafię znaleźć słów, żeby wyrazić swoje oburzenie, na to, w jak bardzo arogancki sposób naruszyła sferę pamięci, której nigdy nie była częścią, nie doświadczyła jej. Swoje prywatne zdanie, opinię na temat sprawy powinna zachować wyłącznie dla siebie i nie kompromitować się publicznie. Znam Maszę Potocką od wielu lat, wiem, że często działa bardzo stanowczo, ale nigdy nie podejrzewałam, że w taki sposób zawłaszczy historię, do której nie ma prawa
— podkreśliła Dorota Nieznalska dodając, że swoje oświadczenie wysłała także Potockiej, która była urażona. Chociaż na początku Potocka próbowała łagodzić sytuację, to wkrótce jej uwagi zmieniły charakter.
Obawiam się, że w tej nieumiejętnie podjętej próbie dotarcia do prawdy, Potockiej zwyczajnie zabrakło wrażliwości, taktu i empatii
— oceniła Dorota Nieznalska w rozmowie z „Dziennikiem Polskim”.
wkt/dziennikpolski24.pl
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/historia/553987-nieznalska-nie-kryje-oburzenia-potocka-oplula-pamiec-pyjasa