Było to zabójstwo, i to zaprojektowane, dokonane „na rozkaz”, z premedytacją - tak o śmierci krakowskiego studenta filologii polskiej, Stanisława Pyjasa mówił kilka lat temu, w niepublikowanym dotąd stanowisku, śp. mecenas Jan Olszewski.
CZYTAJ TAKŻE:
Sprawa śmierci Pyjasa powróciła w ostatnim czasie za sprawą skandalicznych artykułów w „Gazecie Wyborczej”. Co warto odnotować, dziennik z Czerskiej, niemal od początku jego powstania, przez wiele lat udzielał łamów Lesławowi Maleszce, który w czasach PRL współpracował z SB pod pseudonimem „Ketman”, m.in. donosząc na Stanisława Pyjasa. W ostatnim czasie „GW” opublikowała artykuł Wojciecha Czuchnowskiego, w którym dziennikarz potwierdzał wersję komunistycznej bezpieki na temat śmierci młodego działacza opozycji demokratycznej.
Niezwykle ważne źródło historyczne: relacja Śp. Mecenasa Jana Olszewskiego dot. zabójstwa Stanisława Pyjasa. Polecam szczególnej uwadze red. @czuchnowski
Jan Olszewski o śmierci Stanisława Pyjasa
Okazuje się, że odmienne zdanie w tej sprawie miał mecenas Jan Olszewski (zmarły 7 lutego 2019 r.). Były premier RP w czasach PRL, jako adwokat, wspierał opozycję demokratyczną i bronił praw jej działaczy. Ostatnio na łamach portalu „Przystanek Historia” dr Justyna Błażejowska przytoczyła niepublikowane wcześniej stanowisko śp. mecenasa Olszewskiego w sprawie śmierci Stanisława Pyjasa. Prawnik i polityk nie miał wątpliwości: „To było zabójstwo dokonane z premedytacją”.
Śmierć Stanisława Pyjasa była dla zupełnie oczywistych powodów nieprzypadkowa. Owszem, taki „wypadek przy pracy” mógł się zdarzyć, ale akurat tym razem doszło do zaplanowanego mordu. Śledztwo doczekało się wznowienia w 1991 r. 2 Potem toczyło się jeszcze trzecie…, czwarte… i… piąte, ale sprawa nie doczekała się jak dotąd wyjaśnienia i nadzieja na to pozostaje znikoma.
— mówił kilka lat temu były premier RP.
Od początku miałem własną koncepcję i w miarę nowych ustaleń do dzisiaj jestem skłonny podtrzymywać swoje stanowisko. W moim przekonaniu było to oczywiste zabójstwo, i to z premedytacją. Pyjas prawdopodobnie domyślił się, czy może zdobył dowody… To czysta spekulacja… Maleszka – agent tak cenny, że bezpiece zdecydowanie…. No i później zaczęto… Było to zabójstwo zaprojektowane, zabójstwo na rozkaz. Prokuratura zachowywała się tak, jakby z góry przyjęła założenie, że wszystko „w porządku”. Specjalnie nas to nie dziwiło…
— wspominał Jan Olszewski.
Przełomowy charakter sprawy Pyjasa
Jak mówił były premier w opisanej na portalu „Przystanek Historia” rozmowie z dr Błażejowską, później dochodziło do następnych zgonów opozycjonistów, m.in. Stanisława Pietraszki (jak wskazał Olszewski, w tym przypadku doszło do „oczywistego zabójstwa”).
W tamtym czasie obowiązywał pewien zwyczaj, złamany dopiero przy okazji zbrodni na ks. Jerzym Popiełuszce. Mordercy kapelana „Solidarności” zostali ujawnieni6 i – co więcej – dotyczyło to funkcjonariuszy, a nie jakichś kryminalistów współpracujących z bezpieką, wykorzystywanych często do różnych zadań. Przed 1984 r. pracownicy resortu bez żadnych wyjątków cieszyli się stuprocentową ochroną. Kiedy okazało się, że w maju 1977 r. w bojkot juwenaliów zaangażowało się całe środowisko akademickie i śmierć studenta nabrała dużego rozgłosu, organy bezpieczeństwa wymusiły podjęcie represji w stosunku do korowców. Na tym polegał przełomowy charakter „sprawy Pyjasa”
— relacjonował polityk i prawnik.
Jak wspominał Jan Olszewski, w ciągu pierwszego półrocza działalności KOR żaden z działaczy nie trafił co prawda do więzienia, tym niemniej bezpieka stosowała różnego rodzaju prowokacje, represje, zatrzymania na czterdzieści osiem godzin etc. - także wobec obrońców.
Moja matka nieustannie odbierała telefony z przestrogami, że coś złego może stać się z synem… Miało to miejsce tuż po śmierci ojca, więc nie było to dla niej przyjemne…
— mówił mecenas.
Jak zauważył były premier RP, w tamtym czasie komunistyczny aparat represji miał jednak pewne granice, jednak w maju 1977 zostały one przekroczone.
W maju 1977 r. nastąpił zwrot polityki aparatu politycznego wobec opozycji, co przejawiło się w fakcie aresztowania tzw. młodszej części Komitetu, ludzi uważanych za najbardziej operatywnych, którzy mogli stanowić zagrożenie ze względu na nagłaśnianie okoliczności zabicia Pyjasa i organizowanie protestów
— podkreślił w rozmowie z dr Justyną Błażejowską, opublikowanej ostatnio na portalu „Przystanek Historia”.
aja/Przystanek Historia
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/historia/553529-tak-olszewski-mowil-o-smierci-pyjasa-oczywiste-zabojstwo