Wszystko wskazuje na to, że „znany badacz” Holokaustu prof. Jan Grabowski mści się na berlińskiej filii Instytutu Pileckiego i jej szefowej Hannie Radziejowskiej za własną porażkę w sądzie, który nakazał mu przeproszenie za kłamstwa zawarte w książce „Dalej jest noc”.
Łamów „znanemu badaczowi” udzieliła Gazeta Wyborcza i nie jest to dla mnie nic zaskakującego. Jednak przekroczeniem granicy przyzwoitości wydaje mi się ton komentarza „znanego badacza”. Omawia on wywiad Radziejowskiej dla „Der Spiegel” zarzucając jej manipulowanie liczbami ofiar, wręcz „licytację na ofiary żydowskie i nieżydowskie”.
To zdumiewające, ile bezczelności jest w tym człowieku. Na łamach portalu wPolityce.pl i tygodnika „Sieci” nie raz pisaliśmy o jego „kreatywnym” podejściu do szacunków ofiar i sprawców Shoah. Jakoś, dziwnym trafem zawsze wychodzi mu tak, że przeważa liczba mordujących Polaków.
ZACHĘCAM DO SIĘGNIĘCIA DO PEŁNYCH ARTYKUŁÓW W STREFIE PREMIUM portalu wPolityce.pl: Zawsze stawaliśmy w obronie polskich interesów i przeciwko kłamcom historycznym. PRZECZYTAJ ANALIZY PROF. NOWAKA i DR. GONTARCZYKA
Dlaczego prof. Grabowski jest tak złośliwi i zjadliwy wobec Radziejowskiej? To musi być pokłosie wyroku, jaki w lutym br. wydał Sąd Okręgowy w Warszawie. Orzekł, że prof. Barbara Engelking i prof. Jan Grabowski mają przeprosić za informacje z książki „Dalej jest noc”, która przedstawia losy Żydów w okupowanej Polsce.
Badaczy Holokaustu pozwała Filomena Leszczyńska, bratanica dawnego sołtysa wsi Malinowo opisanego i - według niej - pomówionego w książce. Leszczyńska uważa, że Edward Malinowski został fałszywie oskarżony w książce o ograbienie Żydówki i współpracę z Niemcami podczas II wojny światowej. Chodzi o historię Estery Siemiatyckiej, której Malinowski ocalił życie.
Filomenę Leszczyńską w trudnym procesie aktywnie wspierał Instytut Pileckiego. Ot, cała tajemnica.
CZYTAJ TAKŻE: Jest wyrok ws. książki Barbary Engelking i Jana Grabowskiego. Mają przeprosić za kłamstwa w książce „Dalej jest noc”
„Znany badacz” jest poraniony, pełen niezrozumienia dla wyroku sądu. Alarmuje, że w procesie nie chodzi o „godność wuja”, lecz o przyszłość badań historycznych w Polsce. To prawda, chodzi o to, by nie psuć ich jakości wypaczając poszczególne historie „wujów”.
Swój wywód w „GW” prof. Grabowski kończy słowami:
Rolą historyka jest również dokumentowanie słów i czynów ludzi biorących udział w ataku na polską historię.
Cóż to za zadziwiająca przewrotność! Nie sposób się wszak z tymi słowami nie zgodzić. No, ale jest też wisienka na tym torcie:
A poza tym, jak już przyjdzie czas likwidowania instytucji takich jak IPN czy IP, to wypowiedzi ich urzędników będą miały wagę dowodową.
I zatoczyliśmy pełne koło. Miłujący WOLNOŚĆ BADAŃ NAUKOWYCH „znany badacz” bierze się za likwidowanie instytucji. No, ale to, w jego przypadku, to już naprawdę nic nowego.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/historia/549415-prof-jan-grabowski-zarzuca-manipulowanie-liczbami
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.