„Gazeta Wyborcza” postanowiła na swój sposób uczcić setną rocznicę wybuchu III Powstania Ślaskiego. W przeddzień tego wydarzenia opublikowała tekst, w którym skupia się na „ciemnych stronach” walki Ślązaków o wolność.
Już sam tytuł artykułu może sugerować, że z Powstaniem nie wszystko było w porządku.
Niechlubne karty III powstania śląskiego. Od planu zabicia Korfantego do bitwy przegranej w 10 minut
– uderza „Wyborcza”.
Jednym z poruszonych wątków jest sprawa planu zabicia Wojciecha Korfantego.
Rojącego sny o nowej polskiej ofensywie Mielżyńskiego odwołał ze stanowiska dowódcy powstańczych wojsk. O mało nie skończyło się to katastrofą, bo piłsudczycy - oficerowie Wojska Polskiego ze sztabu Grupy Wschód chcieli w tym momencie usunąć samego Korfantego i przejąć kontrolę nad powstaniem
– czytamy.
Dyktator Powstania miał zostać zabity przez człowieka wysłanego przez polski wywiad wojskowy.
Krakowski „Ilustrowany Kurier Codzienny” donosił, że Korfanty został zamordowany przez buntowników
– przekonuje „GW”.
Autorzy tych wieści pewnie nawet nie podejrzewali, że w głowach niektórych wojskowych rzeczywiście zrodził się pomysł pozbycia się dyktatora. Wspominał o nim przysłany na Śląsk przez wojskowy wywiad Wojciech Stpiczyński. Zwierzył się, że to on miał dokonać zamachu, lecz się wymigał, wcale nie z sympatii do niedoszłej ofiary
– dodaje.
Pijaństwo wśród Powstańców
Nie mogło też zabraknąć fragmentu o braku dyscypliny śląskich bojowników. „Wyborcza” pisze o pijanych Powstańcach.
Niektóre oddziały, co podkreślał Srokowski, zamieniły się w bandy maruderów. Obrabowały one wspaniały zamek książąt Hohenlohe w Sławięcicach, a także zamek w Rudach koło Raciborza. Przez brak dyscypliny powstańcy stracili krwawo zdobyty Kędzierzyn. W porcie znaleźli bowiem i „zarekwirowali” olbrzymie zapasy spirytusu. Niemiecki atak znalazł wielu powstańców pijanych - przyznawał Srokowski
– czytamy.
mly/wyborcza.pl
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/historia/549346-gw-w-swoim-stylu-pisze-o-niechlubnych-kartach-iii-ps