Powstała absurdalna petycja, pod którą mogą podpisywać się mieszkańcy Gliwic od poniedziałku. Chodzi o zablokowanie budowy pomnika Powstań Śląskich, który już powstaje na placu Krakowskim. Całą sytuację specjalnie dla portalu wPolityce.pl, skomentował gliwicki poseł PiS – Jarosław Gonciarz.
CZYTAJ TAKŻE: NASZ WYWIAD. Dr Andrzej Krzystyniak: „Swój rozwój Śląsk zawdzięcza właśnie Polsce. Tego Niemcy nie mogli Polakom wybaczyć”
Pomnik Powstań Śląskich ma stanąć na placu Krakowskim przed Politechniką Śląską. Uchwałę w tej sprawie radni z Gliwic podjęli już w 2017 roku. Wnioskował o to kilka lat temu gliwicki oddział Stowarzyszenia Pamięci Armii Krajowej. Właśnie wtedy urzędnicy zostali poproszeni o wskazanie miejsca, gdzie mogłyby odbywać się uroczystości związane z historią Polski. Lokalizacja została pozytywnie zaopiniowana także przez Instytut Pamięci Narodowej.
Niestety nie wszystkim mieszkańcom Gliwic spodobał się ten pomysł. Powstała petycja w sprawie przerwania budowy pomnika Powstań Śląskich. Na chwilę obecną podpisało się pod nią 673 osoby.
Apel wystosowała architekt – Agata Twardoch.
Kocham Gliwice! Uważam, że są miastem wyjątkowym. Łączę z nimi swoją przyszłość i chciałabym żeby Gliwice nie tylko pozostały wspaniałe, ale żeby kwitły i stawały się miastem coraz lepszym i przyjaźniejszym dla swoich mieszkańców. Z. tego powodu bardzo zaniepokoiła mnie rozpoczęta budowa Pomnika Powstań Polskich na placu Krakowskim, który nie jest dobrym miejscem na tego typu obiekt
— czytamy na Facebooku Twardoch.
Pomnik „kontrowersyjny w treści”?
Oprócz petycji, architekt wysłała także list otwarty do prezydenta Gliwic i rady miasta, pod którym podpisało się 40 osób: naukowcy, architekci, przedstawiciele świata kultury, w tym dr hab. Zbigniew Kadłubek. Jak czytamy w liście „Plac Krakowski jest przestrzenią publiczną bardzo istotną w strukturze Gliwic”.
Przestrzenie publiczne są kluczowym elementem struktury miejskiej. To one decydują o tym, jak żyje się w mieście, czy miasto jest raczej przyjazne i życzliwe, czy obce i opresyjne. Przestrzenie publiczne powinny być projektowane z myślą o wszystkich użytkownikach - niezależnie od wieku, płci, statusu materialnego, wykształcenia czy stopnia sprawności.
— czytamy w jednym z fragmentów listu.
Jak dodają sygnatariusze listu, obelisk „z całą pewnością zawłaszczy symbolicznie i formalnie przestrzeń całego placu”.
Z całą pewnością istnieje możliwość wyznaczenia dla pomnika lepszego miejsca na terenie Gliwic. Stawianie anachronicznych w formie i kontrowersyjnych w treści pomników w ważnych przestrzeniach publicznych, bez etapu debaty publicznej, konsultacji społecznych i konkursu architektonicznego jest działaniem budzącym skojarzenia raczej z okresem PRL niż z nowoczesnym, europejskim miastem XXI wieku
— piszą autorzy.
Oburzające słowa miejskiej aktywistki o „sztucznej repolonizacji”
Podobnego zdania jest dr Małgorzata Tkacz-Janik, miejska aktywistka. „Poza kolejną, sztuczną repolonizacją tej części Górnego Śląska, w której mieszkamy, uważam, że odbiera się w ten sposób mieszkańcom i mieszkankom kolejne miejsce wolności, rodzaj „Hyde Parku”, gdzie mogły się spotykać najróżniejsze grupy i środowiska i demonstrować bardzo swobodnie swoje poglądy” - mówi Tkacz-Janik
— czytamy na gliwice.wyborcza.pl.
A jak sprawę komentuje rzecznik Urzędu Miasta Gliwice? Twierdzi, że prezydent nic w tej sprawie nie może zrobić.
Nie jesteśmy właściwym adresatem tego apelu, bo pomnik buduje stowarzyszenie za swoje pieniądze, które pochodzą ze składek. To nie są pieniądze publiczne. Poza tym stowarzyszenie uzyskało wszelkie zgody i pozwolenia na budowę. Radni też zgodzili się na taką lokalizację pomnika i użyczenie terenu miejskiego. Jedyne co mogę podpowiedzieć, to aby skierować apel do stowarzyszenia i spróbować się z nimi porozumieć
— mówi Łukasz Oryszczak portalowi gliwice.wyborcza.pl.
PiS chce upamiętnienia wybuchu III Powstania Śląskiego
W trakcie ostatniej kwietniowej sesji rady miasta radni klubu PiS przygotowali uchwałę. Dotyczyła przyjęcia stanowiska w sprawie upamiętnienia wybuchu III Powstania Śląskiego. Jak podawali autorzy uchwały, chodzi o „przypomnienie i docenienie patriotyzmu, męstwa i poświęcenia Powstańców Śląskich w walce o włączenie Górnego Śląska i Gliwic do odradzającej się po ponad wieku niewoli Rzeczpospolitej Polskiej”.
Agnieszka Filipkowska – radna z klubu Koalicji Obywatelskiej wyraziła zgoła inne zdanie w tej sprawie.
Nie mogę się oprzeć wrażeniu, że znów mamy na Górnym Śląsku próby ukazywania jednej części historii tego regionu. Nie możemy zapominać ani o tych, co walczyli o polskość Śląska, ale też o tych, którzy w plebiscycie wybrali zdecydowanie inną opcję. W plebiscycie 20 marca 1921 roku ponad 79 proc. Ślązaków – mieszkańców Gliwic - opowiedziało się za Niemcami, a co skutkowało tym, że bardziej się bali powstańców niż byli ich sprzymierzeńcami
— mówi Filipowska gliwickiemu oddziałowi „Wyborczej”.
Gliwicki poseł PiS komentuje sprawę!
Całą sytuację związaną z absurdalną petycją i apelem w sprawie przerwania budowy pomnika, specjalnie dla portalu wPolityce.pl, skomentował gliwicki poseł PiS – Jarosław Gonciarz.
Plac krakowski, jako przestrzeń publiczna jest ważną areną gliwickiego życia miejskiego. Służy dzieciom do jazdy na rolkach i zabaw, młodzieży licealnej i studenckiej do spotkań, zaś osobom starszym do odpoczynku. Miejsce pomnika w tej lokalizacji, przy Politechnice Śląskiej, jest idealne. Będzie on spełniał zarówno walory edukacyjne, jak i upamiętniał naszą, polską historię. Wybrana przez mieszkańców Gliwic, Rada Miasta zadecydowała o miejscu i kształcie pomnika w 2017 i 2018 r. Dlatego apel podpisany teraz przez osoby w większości nie mieszkające w Gliwicach, a jedynie w części tu pracujące, jest nieuzasadniony. Mieszkańcy Gliwic mają prawo do pomnika upamiętniającego czyny narodowo-wyzwoleńcze i są z nich dumni.
— uważa poseł Gonciarz.
mm/gliwice.wyborcza.pl/Facebook
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/historia/548729-tylko-u-nas-chca-zablokowac-budowe-pomnika-powstan-slaskich