Ustawa Rządowa z dnia 3 maja 1791 r.
„Pierwsza w Europie, druga na świecie” – tak konstatowano uchwalenie Ustawy Rządowej 3 maja 1791 r. przez Sejm Czteroletni (1788–1792). Ustawa majowa była próbą ratowania Rzeczypospolitej Obojga Narodów po I rozbiorze (1772 r.). W kontekście geopolitycznym była próbą ograniczenia ingerencji i wpływów zewnętrznych, ale przede wszystkim odrzucenia narzuconego protektoratu Rosji, która od 1768 r. była gwarantem status quo ustroju państwa polskiego (tzw. traktat o wieczystej przyjaźni).
Sojusz zaczepno-obronny z 26 marca 1790 r. z Prusami, który był militarną gwarancją wsparcia dla Polski w razie ataku Rosji zaangażowanej od 1787 r. w wojnę z Turcją, a od 1788 r. ze Szwecją, stworzył w Sejmie warunki, by obóz patriotyczno-reformatorski (opozycja) pozyskał króla Stanisława Augusta Poniatowskiego.
Panaceum upatrywano w gruntownej reformie ustroju państwa, którą miał przeprowadzić Sejm skonfederowany, podejmujący więc decyzję większością, a nie jednomyślnością głosów. Początkowe projekty – w duchu republikańskim – opracowane zostały przez członków Deputacji do Formy Rządów (m.in. Adam Stanisław Krasiński, Ignacy Potocki, Wojciech Suchodolski). Z końcem 1790 r. przekazano inicjatywę królowi, a 25 marca 1791 r., po licznych zmianach i konsultacjach, powstał projekt Prawa konstytucyjnego. Oprócz króla w redakcji tekstu konstytucji brali udział m.in. Hugo Kołłątaj, Ignacy Potocki czy Stanisław Małachowski.
Istotny wpływ na treść przyszłej konstytucji, a przez to ustroju państwa przewidzianego jako monarchia konstytucyjna, miało jednak przedłużenie z końcem 1790 r. konfederacji sejmowej połączone z nowymi wyborami (w ich wyniku skład liczebny posłów uległ podwojeniu – ponad 480, przy czym mandaty zachowali dotychczasowi posłowie). W zamian za zaakceptowanie postulatów szlacheckich, m.in. w zakresie przywilejów czy wzmocnienia roli i pozycji Sejmu, wypracowano model ustroju zbliżony do monarchii konstytucyjno-parlamentarnej.
Uchwalenie konstytucji dokonało się w wyjątkowych okolicznościach. W trosce o losy reformy środowisko prokonstytucyjne zastosowało fortel. Wykorzystało przerwę świąteczną (Wielkanoc), aby opóźnić przyjazd wszystkich posłów, przede wszystkim tych o orientacji promoskiewskiej. Dodatkowo przesunięto termin obrad z 5 na 3 maja, wystosowując zaproszenia imienne głównie dla posłów z obozu proreformatorskiego. W dniu głosowania na Zamku Królewskim w Warszawie obecnych było 182 deputowanych. W Sali Senatorskiej połączone stany posłów i senatorów – przy sprzeciwie 72 głosów, w atmosferze oburzenia, zarzutów o zamachu stanu – większością głosów przyjęły projekt konstytucji. Przebudowa państwa została zainicjowana.
Konstytucja składała się ze wstępu, 11 artykułów bez podziału na paragrafy, zakończenia, a także trzech dodatkowych ustaw (o miastach królewskich, o sejmikach). Artykuły 1–4 dotyczyły ustroju społecznego. Sankcjonowano wiarę katolicką jako panującą, ale z gwarancją i ochroną innych wyznań (apostazja pozostała karana). Regulowano pozycję szlachty (zachowanie przywilejów i gwarancja równości, ale z wyłączeniem tzw. gołoty – szlachty nieosiadłej), mieszczan (uzyskali nietykalność osobistą, możliwość wejścia do stanu szlacheckiego i dostępu do urzędów publicznych, prawo nabywania nieruchomości poza murami miasta), a także włościan, którym co prawda nie nadano pełni praw, w tym prawa własności ziemi, ale gwarantowano opiekę prawną i władzy rządowej.
Kolejne trzy rozdziały dotyczyły ustroju politycznego. Znajdujemy w nim zapisy o zwierzchnictwie narodu (suweren), trójpodziale władzy: prawodawczej (sejm), władzy wykonawczej (król, Straż Praw i Komisje Wielkie) i sądowniczej (uporządkowano sądy miejskie i wprowadzono sądy ziemiańskie i trybunalskie). W rozdziale dotyczącym władzy wyczuwalny jest duch czasów oświecenia, tzn. wpływów francuskich i angielskich. Parlament otrzymał dwuizbowy kształt: z dominującą, składającą się z 204 posłów izbą poselską i kierowaną przez króla izbą senacką obejmującą 132 członków. W miejsce liberum veto wprowadzono głosowanie większością głosów. Sejm działał w dwuletniej kadencji i zbierał się na 70-dniowe sesje. Istotne zmiany zaszły w obszarze władzy wykonawczej. W miejsce wolnej elekcji wprowadzono monarchię dziedziczną (w razie wymarcia linii na tron wstąpić mieli przedstawiciele saskich Wettynów). Króla pozbawiono uprawnień ustawodawczych, pozostawiając mu honorowe przewodniczenie senatowi, a także zawiadywanie „gabinetem” – Strażą Praw. Konstytucja wprowadzała jednolity („unitarny”) charakter państwa w miejsce dotychczasowego federacyjnego ustroju państwa polsko-litewskiego, instytucje odrębne dla królestwa i księstwa zastąpiono wspólnymi instytucjami centralnymi. Ustawa porządkowała jednocześnie stan finansów publicznych i wzmacniała pozycję militarną państwa poprzez rozbudowę armii do 100 tys. żołnierzy.
Choć konstytucja miała charakter reformatorski, nie była aktem doskonałym. Nie przełamała ostatecznie ustroju stanowego, nie wprowadziła zasady równości wszystkich wobec prawa. Zrywała z wieloma patologami tzw. demokracji szlacheckiej, co nie uchroniło jednak kraju przed upadkiem. Zapisy o trwałości norm i zasad konstytucyjnych, które mogły być zrewidowane dopiero po 25 latach przez Sejm konstytucyjny, rok po ich uchwaleniu okazały się już martwą literą.
Przeciwnicy reform zawiązali konfederację targowicką nad Dnieprem. Po krótkiej i przegranej kampanii wojennej z Rosją i opowiedzeniu się króla Stanisława Augusta Poniatowskiego po stronie targowiczan dokonał się II rozbiór Polski. Obradujący w Grodnie od czerwca do listopada 1793 r. sejm skonfederowany, zwołany pod dyktando Katarzyny Wielkiej, odrzucił w całości dorobek Sejmu Wielkiego. Zatwierdził też kolejne cesje terytorialne i sprowadził kraj do roli satelity Rosji. Upadek państwa zakończył III rozbiór Polski wraz z fiaskiem insurekcji kościuszkowskiej.
Rafał Nowakowski
Rafał Nowakowski – dr nauk humanistycznych, historyk, politolog, absolwent Uniwersytetu Wrocławskiego. Współpracownik Ośrodka „Pamięć i Przyszłość” (Centrum Historii Zajezdnia) we Wrocławiu.
Tekst jest fragmentem artykułu „Konstytucje polskie. Z dziejów konstytucji na ziemiach polskich – przegląd akt”, który ukaże się w kwartalniku „Pamięć i Przyszłość” nr 1/2021 (51) wydawanym przez Ośrodek „Pamięć i Przyszłość” we Wrocławiu. Cały numer od 30 kwietnia 2021 r. dostępny będzie m.in. na stronie www.zajezdnia.org.
Europejskie dziedzictwo w Archiwach Państwowych
3 maja 1791 r. Sejm Czteroletni uchwalił Ustawę Rządową – Konstytucję 3 maja. To jeden z najważniejszych aktów w dziejach Polski i jeden z najcenniejszych rękopisów przechowywanych obecnie w Archiwum Głównym Akt Dawnych. W 2015 r. dokument wyróżniony został prestiżowym Znakiem Dziedzictwa Europejskiego
Ustawa Rządowa była pierwszą w Europie i drugą w świecie nowoczesną ustawą zasadniczą, która wprowadzała w Polsce monarchię konstytucyjną, jakiej większość państw europejskich doczekała się dopiero w wieku następnym. Uchwalenie konstytucji po długich debatach i sporach na Sejmie Wielkim zostało uznane za ważne wydarzenie w ówczesnej prasie europejskiej oraz wśród elit politycznych. Było przykładem pokojowych przekształceń ustrojowych, szczególnie na tle wydarzeń w ogarniętej rewolucją Francji.
Autorami Ustawy Rządowej byli ludzie oświecenia, wierzący w racjonalny porządek społeczeństwa i państwa, mający na celu „zabezpieczenie niezależnego bytu Rzeczypospolitej”. Obok króla Stanisława Augusta byli nimi: Ignacy Potocki, przywódca Stronnictwa Patriotycznego, ksiądz biskup Hugo Kołłątaj oraz Stanisław Małachowski, marszałek Sejmu Czteroletniego.
Konstytucja obowiązywała zaledwie rok. 18 maja 1792 r. caryca rosyjska Katarzyna II wypowiedziała Polsce wojnę i odniosła w niej zwycięstwo, doprowadzając do kolejnego rozbioru Rzeczypospolitej. Jej sojusznicy skupieni w szeregach konfederacji targowickiej podjęli próby zatarcia wszelkich śladów po ustawie zasadniczej, z zaciekłością ścigając oryginalne egzemplarze dokumentu.
W Archiwum Głównym Akt Dawnych (AGAD) w Warszawie przechowywane są trzy unikatowe oryginalne egzemplarze Konstytucji 3 maja. Tekst z tzw. Metryki Litewskiej z podpisami marszałków Sejmu został ocalony przed zniszczeniem przez Rosjan w Bibliotece Królewskiej. Egzemplarz z Archiwum Publicznego Potockich przechowali w ukryciu przedstawiciele tego rodu. Trzeci egzemplarz konstytucji jest częścią obszernego, liczącego 25 tomów „Archiwum Sejmu Czteroletniego”. Zbiór ten, zabezpieczony przez jednego z sekretarzy sejmowych Antoniego Siarczyńskiego, trafił w 1808 r. do Towarzystwa Przyjaciół Nauk w Warszawie, a po rozwiązaniu tej instytucji w 1832 r. wywieziono go do Rosji, skąd powrócił do Polski w ramach rewindykacji archiwaliów dopiero w 1964 r. Ponadto w AGAD zachował się urzędowy druk tekstu Ustawy Rządowej z formułą wpisu do akt grodzkich warszawskich, potwierdzony pieczęcią i podpisem pisarza grodzkiego.
Pamięć o konstytucji
Wiele bezcennych źródeł uzupełniających zbiory AGAD przechowywanych jest w sieci Archiwów Państwowych w całej Polsce. Dotyczą one głównie obchodów kolejnych rocznic uchwalenia konstytucji w różnych regionach Polski. Szczególne znaczenie miały te organizowane przed odzyskaniem niepodległości. Materiały historyczne dotyczące 100. rocznicy z 1891 r. zachowały się m.in. w Archiwum Narodowym w Krakowie, z kolei interesujące źródła do 125. rocznicy, świętowanej w 1916 r., przechowują m.in. Archiwum Państwowe w Przemyślu oraz Archiwum Państwowe w Warszawie. Ukazują one uczczenie tego wydarzenia także przez społeczności innych wyznań, w tym Kościół Ewangelicko-Reformowany w Warszawie. Dowodzi to uniwersalnego charakteru idei 3 Maja, która pełniła funkcję integrującą w warunkach braku niepodległego państwa polskiego.
Pamięć o konstytucji była elementem budowania wspólnoty narodowej w okresie II Rzeczypospolitej, jak też po II wojnie światowej, co znajduje potwierdzenie w zasobach archiwalnych z tego okresu. Od ponad 20 lat materiały dotyczące obchodów kolejnych rocznic ustanowienia konstytucji są także zabezpieczane przez Archiwa Państwowe w ośrodkach polonijnych, m.in. w Londynie, Paryżu, Rzymie, Nowym Jorku i Chicago.
Wiele bezcennych źródeł wskazanych w niniejszym tekście jest dostępnych online w ogólnopolskim portalu: www.szukajwarchiwach.gov.pl
3 maja w PRL
W okresie Polski Ludowej święto 3 maja zniknęło z kalendarza świąt państwowych w 1951 r. Przez lata osoby, które chciały zamanifestować swoją pamięć o konstytucji z 1791 r., a nade wszystko zaprotestować przeciwko polityce komunistów w Polsce, były w różny sposób represjonowane. Warto pamiętać, że 3 maja to także jedno z najważniejszych świąt kościelnych, co dodatkowo powodowało niechęć peerelowskich władz
Obchodzone jeszcze w 1946 r. święto stało się okazją do jednoznacznego poparcia dla Stanisława Mikołajczyka oraz kierowanego przez niego Polskiego Stronnictwa Ludowego i wyrażenia sprzeciwu wobec nowej władzy. Do największej manifestacji doszło tego dnia w Krakowie. Wówczas to „uformowany po mszy pochód – złożony głównie ze studentów, ale też m.in. harcerzy czy uczniów szkół średnich – nie został wpuszczony na ul. Grodzką. Po negocjacjach skierował się w stronę ul. św. Anny, tam jednak zażądano rozwiązania zgromadzenia. Nastroje były już napięte, wznoszono okrzyki na cześć Mikołajczyka i PSL, z żądaniem wolnych wyborów czy powrotu Wilna i Lwowa do Polski. Funkcjonariusze UB i KBW, częściowo na koniach, rozpoczęli rozpędzanie manifestacji. Zamieszki rozlały się na centrum miasta. Wkrótce zaczęły padać strzały. Dowodzący akcją szef UB w Krakowie Jan Frey-Bielecki osobiście jeździł wzdłuż Plant wojskowym samochodem ze sprzężonym czterolufowym karabinem maszynowym, z którego strzelano na postrach ponad manifestantami. Jeden z uczestników wydarzeń relacjonował, że kanonada była większa, niż jak Niemcy opuszczali Kraków przed Sowietami” – pisał Michał Wenklar. W czasie demonstracji aresztowano wiele osób, mówiono również o ofiarach, czego jednak nigdy nie udało się potwierdzić. W lipcu siedmiu aresztowanych skazano na kary od jednego roku do pięciu lat więzienia.
Warto w tym miejscu wspomnieć również o manifestacji z okazji święta 3 maja w 1946 r. w Szczecinku, gdzie „po odprawieniu mszy świętej w miejscowym kościele, mimo obowiązującego zakazu, ulicami Szczecinka przemaszerował tłum mieszkańców. Na czele pochodu niesiono trumienkę opatrzoną napisem »3 Maja« oraz flagi państwowe przewiązane czarnym kirem, symbolizujące pogrzebanie praw demokratycznych i swobód obywatelskich w Polsce. Podczas marszu skandowano hasła sprzeciwu wobec komunistycznych rządów i obecności wojsk sowieckich w Polsce, jednocześnie wyrażając poparcie dla PSL” – relacjonował Tomasz Dźwigał. Inicjatorzy tej manifestacji zostali skazani przez Wojskowy Sąd Rejonowy w Szczecinie na kary kilku lat więzienia za rzekome „czynienie przygotowań do zmiany przemocą ustroju Państwa Polskiego”.
Później, przez wiele lat, do 1980 r., święto 3 maja obchodzono głównie w kościołach, przypominano o nim w ulotkach czy napisach na murach. Zaczęło się to zmieniać dopiero w momencie utworzenia opozycji demokratycznej.
Solidarność pamięta
3 maja 1980 r. obchody w Gdańsku zorganizowały wspólnie Ruch Młodej Polski i Wolne Związki Zawodowe. Arkadiusz Kazański pisał: „W poprzedzających ją dniach wydrukowano kilkanaście tysięcy ulotek. Po mszy w kościele NMP zorganizowano wiec pod pomnikiem króla Jana III Sobieskiego. Podczas pochodu z kościoła pod pomnik niesiono flagi narodowe i transparenty: »Ruch Młodej Polski«, »Katyń pamiętamy«, »Niepodległość Polsce – demokracja Polakom«, »Broniąc ludzi, bronimy Ojczyzny« i »Żądamy nauczania bez kłamstwa«. Ostatnie hasło wiązało się z akcją prowadzoną przez RMP, głównie w szkołach średnich, która polegała na tworzeniu kół samokształceniowych z zakresu historii i kultury polskiej”. Do około 5 tys. osób przemawiał m.in. współzałożyciel RMP Dariusz Kobzdej, a także związany z Ruchem Obrony Praw Człowieka i Obywatela Tadeusz Szczudłowski. Obaj zostali później zatrzymani i skazani przez kolegium ds. wykroczeń na karę trzech miesięcy aresztu. Ponadto już po zakończeniu uroczystości funkcjonariusze Służby Bezpieczeństwa pobili kilka osób.
Następna rocznica przypadała już w czasie tzw. karnawału Solidarności. Z inicjatywy środowiska RMP w Gdańsku 22 kwietnia ukonstytuował się Komitet Obywatelski Obchodów 190. Rocznicy Uchwalenia Konstytucji 3 maja. Manifestacja po raz kolejny odbyła się pod pomnikiem króla Jana III Sobieskiego. Wzięło w niej udział ponad 100 tys. osób. W Szczecinie 3 maja stał się okazją nie tylko do manifestowania, lecz również poświęcenia sztandaru Międzyzakładowej Komisji Robotniczej.
Nie inaczej było np. w Bydgoszczy, gdzie „główne uroczystości na Starym Rynku zgromadziły 30 tys. osób (MKZ szacował, że było ich nawet 80 tys.). Tłumnie stawili się robotnicy, studenci i chłopi. Przybyły delegacje MKZ ze Śląska, Zagłębia i Mazowsza. Obchody miały bardzo podniosły charakter. Grała orkiestra górnicza. Delegacje złożyły wieńce i wiązanki kwiatów pod pomnikiem Walki i Męczeństwa. Po wiecu odbyła się msza, którą odprawił biskup Jan Michalski”. W podobny sposób święto 3 maja uczczono w innych miastach. Zazwyczaj było uroczyście i spokojnie, a milicja nie interweniowała.
Nie wszędzie obchody udało się zorganizować. Na przykład Międzyzakładowy Komitet Założycielski w Katowicach zamierzał udekorować Stadion Śląski w Chorzowie podczas meczu eliminacyjnego do mistrzostw świata Polska–NRD 2 maja 1981 r. flagami związkowymi, a przed meczem oraz w trakcie przerwy emitować pieśni religijne i pogadanki o Konstytucji 3 maja. Dyrekcja stadionu nie wyraziła na to zgody. Notabene Polacy wygrali 1:0.
O ile w czasie tzw. karnawału Solidarności obchody przebiegały spokojnie, uroczyście, o tyle w stanie wojennym zawsze kończyły się walkami ze Zmotoryzowanymi Odwodami Milicji Obywatelskiej (ZOMO).
Starcia w stanie wojennym
Tak było już od 3 maja 1982 r. Do gwałtownych starć doszło w Warszawie, Gdańsku, Gdyni, Szczecinie, Elblągu, Toruniu, Lublinie, Krakowie, Łodzi, Gliwicach i Bydgoszczy. Analizując materiały Służby Bezpieczeństwa, która relacjonowała każde z tych wydarzeń, warto zauważyć, że w kilku miejscach punktem wyjścia demonstracji były tablice poświęcone „Ofiarom Grudnia 1970 r.”. Tak było w Gdyni, Szczecinie, Łodzi. W Warszawie manifestacja rozpoczęła się na placu Zamkowym, gdzie zebrało się 7 tys. osób. Zaatakowano je armatkami wodnymi i gazami łzawiącymi. Pomimo rozproszenia grupy do starć dochodziło w różnych rejonach miasta, np. zbudowano barykady na moście Śląsko-Dąbrowskim. Dopiero koło północy sytuacja w stolicy została opanowana. W Gdańsku zaatakowano budynek Komendy Wojewódzkiej Milicji Obywatelskiej, w Gdyni, mimo że w marszu wzięło udział ponad 2 tys. osób, ZOMO nie wkroczyło.
Gorąco było tego dnia w Szczecinie. Po godz. 14.00 grupa ok. 400 osób zgromadzona pod tablicą upamiętniającą ofiary Grudnia 1970 r. śpiewała hymn narodowy i „Boże coś Polskę”, aby ruszyć następnie do centrum miasta z flagami narodowymi i transparentem z napisem „Solidarność”. Doszło do ataku ZOMO na pochód, w wyniku czego potworzyły się kilkusetosobowe grupy, które były pacyfikowane przez oddziały milicji. Podpalono hotel KW MO, budowano barykady. Do pacyfikowania manifestacji użyto gazów łzawiących i innych środków chemicznych, co spowodowało śmierć Władysława Durdy, 43-letniego ślusarza w Zarządzie Portu Szczecin-Świnoujście. Warto w tym miejscu podkreślić, że nie brał on udziału w demonstracji, a w czasie tłumienia protestu znajdował się w swoim mieszkaniu. Mimo to milicja nie pozwoliła żonie wezwać karetki do umierającego męża.
W Elblągu manifestacja rozpoczęła się pod pomnikiem Ofiar Grudnia 1970 r., gdzie zabrało się ok. 250 osób. Nie czekając, aż tłum zgęstnieje, ZOMO przystąpiło do pacyfikacji, lecz wciąż dochodzące nowe grupy osób (w pewnym momencie było 3,5 tys. manifestantów) sprawiły, że walki trwały do późnych godzin wieczornych. Do podobnych starć doszło w Łodzi, gdzie w kulminacyjnym momencie manifestowało 4,5 tys. osób. W Lublinie składano kwiaty i palono znicze pod pomnikiem Konstytucji 3 maja, a następnie po wieczornym nabożeństwie w katedrze ponaddziesięciotysięczny tłum ruszył w kierunku placu Litewskiego. Do pacyfikacji użyto armatek wodnych i środków chemicznych.
Podobne wydarzenia odnotowano w Bydgoszczy, Toruniu, Krakowie. W innych miastach (np. Suwałkach, Nysie, Białymstoku, Płocku, Słupsku, Radomiu, Opolu) Służba Bezpieczeństwa informowała jedynie o drobnych incydentach.
Warto dodać, że wydarzenia na ulicach polskich miast bardzo skrupulatnie śledzili pracownicy zachodnich placówek dyplomatycznych. W ocenie Służby Bezpieczeństwa „według wstępnych ocen dyplomatów i korespondentów zachodnich, przebieg wydarzeń potwierdził zarówno determinację elementów opozycyjnych, jak i zdecydowanie władz w przeciwstawianiu się próbom zakłócania porządku publicznego na szerszą skalę”.
W 1982 r. obchody rocznicy uchwalenia Konstytucji 3 maja zorganizowano również – tego jednego dnia – za kratami, w ośrodkach odosobnienia. W Gołdapi internowane kobiety zwołały wiec, a osadzeni w Głogowie śpiewali pieśni religijne i „znieważali funkcjonariuszy ochrony”. Internowany w Wierzchowie Pomorskim Tadeusz Dziechciowski pisał w swoim dzienniku: „O piątej po południu w czytelni zebrało się około dwudziestu osób. Odśpiewano »Warszawiankę«, »Rotę«, »Boże coś Polskę«, tak[ie] rocznicowe spotkanie, a ponadto Przemek [Fenrych] zapoznał nas z propozycjami społecznej Rady Episkopatu dotyczącymi ugody narodowej, propozycjami, o których [Janusz] Obodowski miał oświadczyć, że są policzkiem dla rządu – nasz obozowy »Njus« określił to jakoś inaczej. Od drugiej po południu trwało tymczasem posiedzenie Sejmu, później ktoś podał wiadomość o rozruchach w Warszawie. No i wtedy zaczęło się. Potworzyły się grupki i grupeczki dywagujące zajadle, co z tego wszystkiego może być. Jakie decyzje podejmie trwający Sejm, co na to wszystko Moskwa, czy nie cofnie ona mandatu zaufania Jaruzelskiemu, czy grozi nam interwencja, co oznacza to bezpośrednio dla nas. Nieskończona ilość wariantów, możliwości. Ano zobaczymy…”.
Wydarzeniem niezwykłym było też wejście na antenę 3 maja o godz. 21.00 Radia Solidarność, niestety w znacznym stopniu (jeśli wierzyć SB – skutecznie) zagłuszone programem muzycznym. Jak mówiła spikerka audycji (Zofia Romaszewska), audycja nadawana była „w dniu święta polskiej demokracji. Warunki, w jakich prowadzimy emisję, nie pozwalają nam na nadanie naszej audycji bardziej uroczystego charakteru.[…] Teraz po skończonej audycji połączymy się wszyscy w modlitwie odmawiając »Pod Twoją Obronę« na intencję Rzeczpospolitej, Solidarności, naszego radia, wreszcie bezpieczeństwa tych, którzy prowadzą dzisiejszą emisję”.
Obchody święta 3 maja rok później odbywały się już na zdecydowanie mniejszą skalę. Jak pisano w raportach Służby Bezpieczeństwa, legitymowanie i zatrzymywanie najbardziej aktywnych osób spowodowało, że do manifestacji, zazwyczaj po mszach świętych w intencji ojczyzny, doszło w zaledwie kilku miastach: Krakowie, Warszawie czy Lublinie. W zakładach pracy nie odnotowano masowego uczestnictwa w demonstracyjnym noszeniu biało-czerwonych opasek, kokard lub też odświętnego ubioru. Jak odnotowali z kolei dyplomaci zachodni, w samej Warszawie potyczki były marginalne i dalekie od skali obchodów rok wcześniej.
Podobnie było w kolejnych latach: „3 maja 1984 r. Solidarność nie wzywała do demonstracji. Zorganizowano jedynie okolicznościowe msze w intencji ojczyzny. Najwięcej osób było na mszach świętych w kościołach św. Brygidy i Mariackim w Gdańsku. Rozchodzących się do domu ludzi, którzy chcieli ominąć blokady, zaatakowały oddziały ZOMO. Urządzono łapankę, użyto armatek wodnych, w ruch poszły milicyjne pałki. W prasie podziemnej komentowano, że był to »odwet za 1 Maja«. Wałęsa wydał oświadczenie, w którym stanowczo protestował przeciwko używaniu siły przez milicję” – pisał o wydarzeniach w Trójmieście Arkadiusz Kazański.
W 1985 r. większe zgromadzenia odnotowano w kilkunastu miastach. W Warszawie po mszy świętej w katedrze św. Jana o godz. 19.30 na ulice wyszło ok. 1,5 tys. osób. Rozwinąwszy transparenty z napisami: „Bóg, Honor, Ojczyzna”, „Solidarność” oraz symbolami „S” z kotwicą, ludzie ruszyli z zamiarem dojścia do Grobu Nieznanego Żołnierza. Szybka interwencja ZOMO to uniemożliwiła, a manifestantów rozproszono. W Rzeszowie po mszy świętej w kościele farnym ponad 700 osób udało się pod krzyż misyjny, gdzie przemawiał m.in. Antoni Kopaczewski, działacz rzeszowskiej Solidarności, członek Komisji Krajowej. W wyniku działań Milicji Obywatelskiej nie udało się manifestantom przejść pod pomnik Tadeusza Kościuszki. W Krakowie z kolei we mszy świętej w katedrze na Wawelu uczestniczyło ok. 5 tys. osób. Po zakończeniu mszy dwie grupy liczące po ok. 1,5 tys. osób ruszyły w kierunku pl. Matejki, wznosząc okrzyki: „Solidarność”, „KPN”, niosąc też transparenty Solidarności. W wyniku działań oddziałów milicji nie dopuszczono grup do pl. Matejki. W stosunku do, jak to określano w raportach, „najbardziej agresywnych” osób milicja użyła pałek i w efekcie rocznicowy marsz spacyfikowała. Do podobnych sytuacji doszło tego dnia w Lublinie, Gdańsku, Słupsku, Radomiu, Kielcach, Szczecinie, Chełmie, Krośnie, Jaśle, Sanoku, Tarnowie, Łodzi, Poznaniu, Chorzowie, Siedlcach, Częstochowie, Nowej Soli, Elblągu, Koninie, Wadowicach. Jak pisano w raportach SB, o mniejszej skali demonstracji świadczyło choćby zatrzymanie tylko 205 osób, dużo mniej niż w 1984 r., gdy aresztowano 485 manifestantów.
W 1986 r., jak odnotowała SB, po zakończeniu nabożeństw grupy od 100 do 1 tys. osób starały się zorganizować demonstracje, ale próby te szybko zostały pacyfikowane przez milicję stosującą zatrzymania lub używającą pałek. Tak było we Wrocławiu, Gdańsku, Warszawie czy Radomiu. Podobne protesty odbyły się w 1987 r.
W 1988 r. wpływ na przebieg wydarzeń miały m.in. akcje profilaktyczne we Wrocławiu, gdzie Służba Bezpieczeństwa weszła do mieszkania członka opozycyjnej Polskiej Partii Socjalistycznej – Rewolucji Demokratycznej Czesława Borowczyka i zatrzymała tam Józefa Piniora, Aleksandrę Saratę, Barbarę Chycko i właściciela mieszkania. Co znaczące, tego samego dnia Jacek Taylor w imieniu Komitetu Założycielskiego NSZZ „Solidarność” w Stoczni Gdańskiej złożył w gdańskim sądzie wniosek o rejestrację związku, do czego oczywiście nie doszło.
Kampania wyborcza zamiast święta
W 1989 r. święto 3 maja nie było tak dramatycznie i spektakularnie obchodzone jak święto robotnicze dwa dni wcześniej. Co więcej, analizując wydarzenia lub imprezy organizowane w różnych rejonach kraju, nie sposób odnieść wrażenia, że w związku z umożliwieniem spokojnych obchodów wręcz spadło zainteresowanie tą formą aktywności. W maju 1989 r. z większą dynamiką przebiegała kampania wyborcza w związku z częściowo wolnymi wyborami do Sejmu oraz Senatu. W większości rejonów tego dnia toczyła się walka wyborcza i podczas tysięcy spotkań prezentowali się członkowie tzw. drużyny Lecha Wałęsy oraz ich polityczni adwersarze. Co ciekawe, ci ostatni, jak choćby kandydat z listy krajowej Mieczysław Rakowski, wzięli udział w oficjalnych obchodach uchwalenia Konstytucji 3 maja, o czym nie omieszkał on wspomnieć na łamach swych dzienników.
Stałym elementem obchodów w 1989 r. były msze święte, które odbywały się w całym kraju, a w ich trakcie księża nierzadko nawoływali do głosowania na konkretnych kandydatów z list Komitetu Obywatelskiego. Czasem dochodziło po nich do manifestacji. W Białymstoku członkowie Komitetu Obywatelskiego wzięli udział w uroczystej mszy świętej odprawionej w bazylice prokatedralnej. „Po jej zakończeniu kilkutysięczny pochód przeszedł na plac Zgromadzeń, gdzie do licznie (ok. 10 tys.) zebranych przemówił Stanisław Marczuk. Pokreślił on, iż związek wyrósł na ideałach Konstytucji 3 maja i odrodzenia duchowego, jakiego doświadczyli Polacy za sprawą Jana Pawła II […]. Następnie prof. Andrzej Kalaciński i Krzysztof Putra kandydujący z listy Komitetu Obywatelskiego do Senatu i Sejmu wygłosili przemówienia i przedstawili swoje programy wyborcze, w których stwierdzili, iż będą dążyć do doprowadzenia za cztery lata do wolnych i demokratycznych wyborów, ustanowienia nowej konstytucji, demokratycznych wyborów samorządowych, poprawy poziomu życia obywateli” – pisali Marek Kietliński i Krzysztof Sychowicz. Podczas manifestacji w Białymstoku na ulicach miasta pojawiła się taksówka z nazwiskiem jednego z kandydatów KO Solidarność, w jej trakcie wznoszono okrzyki: „Precz z komuną” czy „Młodzież z partią się rozliczy”. Do podobnych inicjatyw tego dnia dochodziło w innych rejonach kraju.
W Lublinie tego dnia odbył się wiec na pl. Litewskim. Tomasz Przeciechowski wspominał: „Komitet Obywatelski, o ile pamiętam, jakieś oświadczenie przygotował. Odbył się duży wiec, gdzie przedstawiciele Komitetu występowali. Kampania wyborcza już się wtedy nieźle zaczęła. To było chyba pierwsze spotkanie z okazji 3 maja, na którym nie pałowano”. Więcej szczegółów znajduje się w opowieści Dariusza Wójcika: „Z kościoła Powizytkowskiego przeszliśmy na plac Litewski. Tam sporo ludzi już czekało, gdyż to był ten okres, kiedy my prawie codziennie [tam przychodziliśmy]. Dużo ludzi przychodziło na plac Litewski, wręcz oczekując na to, co się będzie działo […] zaapelowałem o zrobienie miejsca dla nadchodzącej od Krakowskiego Przedmieścia kolumny Solidarności oraz godnego ich przywitania. Wcześniej złożyliśmy pod pomnikiem kwiaty. Nasze transparenty i sztandary stały bardziej od strony poczty, a pod pomnikiem zrobiliśmy miejsce dla Solidarności. Przywitaliśmy ich brawami. Potem były wystąpienia kandydatów Komitetu Obywatelskiego na posłów. [KPN] wcześniej mówił, że nasze kampanie nie będą przeciwko sobie, że razem z Komitetem Obywatelskim mamy jeden cel – odsunięcie od władzy komunistów”.
Niezrażona pierwszomajowym pałowaniem swoją manifestację w rocznicę uchwalenia Konstytucji 3 maja zorganizowała również Solidarność Walcząca oraz wrocławskie struktury Federacji Młodzieży Walczącej. Jej oddźwięk był na tyle nikły, że wrocławska Służba Bezpieczeństwa nie odnotowała jej i nie wspomniała w swoich codziennych raportach. W Katowicach po mszy świętej w katedrze Solidarność Walcząca i Młodzieżowy Ruch Oporu SW zorganizowały manifestację. Tysięczny tłum skandował hasła: „Bojkot wyborów”, „Morawiecki”, Precz z komuną”. Zakończono ją pod Dworcem Głównym PKP.
W Warszawie milicja zatrzymała uczestników kilku niezależnych od siebie pochodów zmierzających pod Grób Nieznanego Żołnierza. I na tym zakończyła się trzeciomajowa aktywność w 1989 r. Nie oznaczało to jednak końca wybuchowej majówki tego roku, nie dość, że krajem wstrząsały strajki, choćby górników, to młodzież w całym kraju szykowała się do uderzenia na Sowietów pod hasłem: „Sowieci do domu”.
Sebastian Ligarski, Grzegorz Majchrzak
Sebastian Ligarski – dr habilitowany nauk humanistycznych w zakresie historii, pracownik Instytutu Pamięci Narodowej w Szczecinie. Zajmuje się badaniami nad stanem wojennym oraz aparatem represji wobec środowisk twórczych w PRL.
Grzegorz Majchrzak – dr nauk politycznych w zakresie historii, od 2000 r. pracownik Biura Edukacji Publicznej (od 2015 r. Biura Badań Historycznych) Instytutu Pamięci Narodowej, członek Stowarzyszenia „Archiwum Solidarności” i Stowarzyszenia Wolnego Słowa. Zajmuje się badaniem dziejów aparatu represji, opozycji demokratycznej w PRL, funkcjonowaniem mediów przed 1989 r., sportem w PRL oraz stanem wojennym.
Źródło: kwartalnik „Pamięć i Przyszłość” nr 1/2021 (51) wydawany przez Ośrodek „Pamięć i Przyszłość” we Wrocławiu. Cały numer od 30 kwietnia 2021 r. dostępny będzie m.in. na stronie www.zajezdnia.org.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/historia/548691-230-rocznica-konstytucji-3-maja-1791-2021