Tegoroczny Narodowy Dzień Pamięci Żołnierzy Wyklętych miał w sobie krzepiącą moc. Pokazał, że to święto jest naprawdę żywe, prawdziwe, i trwałe. Że ta pamięć nie zginie, nawet jeśli - w razie zmiany władzy - wielu spośród składających hołd rozpierzchnie się w różne strony. To nieuchronne. Ale powrotu do tego, co było, już nie będzie. Bo skoro pomimo zmęczenia - pandemią, ostrymi ataki lewicy, i także „sprawowaniem władzy” - świętowaliśmy tak szczerze, szeroko i w sumie bardzo oddolnie, to znaczy, że podstawy są zdrowe.
I to tak bardzo boli lewicę. Że Oni weszli na trwałe do świadomości społecznej. Że zawsze będą. Być może bardzo skromnie, być może bardzo nieoficjalnie, ale będą czczeni. A pamięć o nich będzie paliła dzieci, wnuków i prawnuków tych, którzy byli po drugiej stronie, i tego nie przepracowali, nie wyrzekli się. W dzisiejszej nienawiści lewicy do tego święta ten element - biograficzny, rodzinny - jest główną motywacją.
Są dziś w naszym kalendarzu dwie rocznice, w w czasie których serca biją wyjątkowo mocno: 1 Sierpnia i 1 Marca. Inne daty też są ważny, też poruszają (zwłaszcza 11 listopada), ale te dwie szczególnie dobrze trafiają w nasz czas. Ciekawe, że obie rocznice tak mocno wiążą się ze śp. Lechem Kaczyńskim. On zbudował Muzeum Powstania Warszawskiego i przywrócił godność Walczącej Warszawie. I także On doprowadził do ustanowienia marcowego święta. To nie przypadek. Jego prezydentura, tak tragiczna, ale i tak prawdziwa, wyrastała z polskiego losu, i w centrum tego losu stanęła. On zaczął nasz marsz ku prawdzie, ku wolności, ku pamięci.
Pamiętajmy o tym i dziś, gdy cieszymy się, że Wyklęci - to jest jednak wspaniała nazwa - potwierdzają, że byli ziarnem niepodległości.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/historia/541327-1-sierpnia-i-1-marca-daty-ktore-wiaza-sie-z-lkaczynskim