Pod koniec lipca 1946 r. Hieronim Dekutowski ps. Zapora na czele trzech pododdziałów przekroczył San i skierował się z Lubelszczyzny na tereny województwa rzeszowskiego. „Taki rajd w kraju opanowanym przez sowiecką i polską bezpiekę wymagał naprawdę ogromnego kunsztu sztuki wojennej i dowodzenia” – podkreśla Romuald Rzeszutek, biograf majora.
Wciągu dwóch miesięcy pokonali ok. 600 km, najczęściej pieszo – podkreśla Rzeszutek, wiceprezes stowarzyszenia Klub Historyczny „Prawda i Pamięć” z Mielca, autor książki „Jesteśmy Wojsko Polskie… Hieronim Dekutowski »Zapora«”. – W dostępnych dokumentach nie zachowało się, czym ten rajd był spowodowany (nie odnaleziono archiwum oddziału). Można tylko przypuszczać, że „Zapora” chciał skonsolidować jednostki antykomunistycznego podziemia, poszukać ich…
Artykuł dostępny wyłącznie dla cyfrowych prenumeratorów
Teraz za 7,90 zł za pierwszy miesiąc uzyskasz dostęp do tego i pozostałych zamkniętych artykułów.
Kliknij i wybierz e-prenumeratę.
Wchodzę i wybieramJeżeli masz e-prenumeratę, Zaloguj się
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/historia/541312-rajd-zapory-bez-wsparcia-nie-mieliby-szansy