Ta sprawa wymaga wyjaśnienia! Jak podaje izraelska gazeta „Israel Hayom”, na terenie dawnego getta warszawskiego znaleziono bunkier, w którym w czasie II wojny światowej ukrywali się Żydzi. Problem w tym, że znajdujące się w nim przedmioty zostały wywiezione z Polski. Sprawą ma się zająć prokuratura.

Jeden z polskich robotników, który wszedł do bunkra, aby go oczyścić, odkrył 10 filakterii [małe pudełka z fragmentami Tory - przyp. red.] ukrytych za książkami i innymi przedmiotami

— podaje gazeta.

Tajemnica transakcji przed… polskimi władzami

Z robotnikiem mieli skontaktować się przedstawiciele organizacji izraelskiej, która - jak podaje „Rzeczpospolita” - zajmuje się edukacją na temat Holokaustu.

Po długich negocjacjach i zobowiązaniu do zachowania tajemnicy transakcji przed władzami polskimi filakterie zostały przekazane emisariuszom. Niedawno przybyły do Izraela, gdzie zostaną poddane konserwacji

— czytamy w „Israel Hayom”.

Anna Pawłowska-Pojawa, dyrektor Centrum Informacyjnego resortu kultury, nie kryje zdziwienia zaistniałą sytuacją.

Przyjmujemy tę informację z dużym zaskoczeniem. Generalny Konserwator Zabytków, wiceminister kultury i dziedzictwa narodowego Magdalena Gawin zwróciła się już do Mazowieckiego Wojewódzkiego Konserwatora Zabytków o ustalenie dokładnego miejsca i okoliczności odnalezienia bunkra i filakterii. Możemy zapewnić, że sprawa zostanie poddana wnikliwej analizie

— powiedziała w rozmowie z „Rzeczpospolitą”.

Sprawą zajmą się śledczy

W podobnym tonie wypowiada się Albert Stankowski, dyrektor Muzeum Getta Warszawskiego.

Muzeum Getta Warszawskiego z zaskoczeniem przyjęło informację o odnalezieniu i wywiezieniu w tajemnicy do Izraela reliktów warszawskiego getta, o czym poinformował dziennik „Israel Hayom”. Liczymy na wyjaśnienie sprawy przez właściwe do tego organy

— mówi Stankowski.

Jak podaje „Rzeczpospolita”, z odpowiedzi Mazowieckiego Wojewódzkiego Konserwatora Zabytków na pytanie w tej sprawie wynika, że nie dostał on zgłoszenia o odnalezieniu bunkra. Jednocześnie konserwator poinformował dziennik, że zawiadomił prokuraturę o możliwości popełnienia przestępstwa w oparciu o ustawę o ochronie zabytków.

gah/rp.pl