„Ten smutek Świąt poza rodziną w pamięci niemieckich rodzin może być oczywiście zasadny. Natomiast niekoniecznie w polskojęzycznej wersji portalu. Redakcja powinna mieć na względzie wrażliwość podstawowego odbiorcy, bo oczywiście w języku polskim, to Polacy są tymi odbiorcami” - mówi w wywiadzie dla portalu wPolityce.pl historyk prof. Jan Żaryn o artykule Onetu „Na froncie, w obozie, pod okupacją… Najsmutniejsze Święta Bożego Narodzenia”, który został zobrazowany zdjęciem żołnierzy Wehrmachtu w czasie Wigilii.
wPolityce.pl: Jak ocenia pan fakt, że portal Onet tekst pt. „Na froncie, w obozie, pod okupacją… Najsmutniejsze Święta Bożego Narodzenia” opatrzył zdjęciem żołnierzy Wehrmachtu w czasie Wigilii?
Prof. Jan Żaryn: Przede wszystkim rozumiem, że ten artykuł zniknął już wraz z tym zdjęciem. Dobrze świadczy to oczywiście o atmosferze zewnętrznej, poza Onetem, która to atmosfera – w postaci różnych komentarzy – dotarła do umysłów decydentów kierujących tym portalem. Gratuluję skuteczności tym, którzy natychmiast zareagowali. A to jest ważne, bo często nie reagujemy i wtedy dalej funkcjonuje w przestrzeni publicznej jakaś fałszywa opowieść. W tym przypadku dobrze, że taką skutecznością wykazali się komentatorzy.
Jeden z nich stwierdził, że presja ma sens.
Tak i warto to podkreślać. Druga uwaga, która się nasuwa – wygląda to tak, jakby Onet chciał być troszkę nawet świętszy od papieża, tzn. od Niemców, którzy oczywiście mają różne swoje prawa do przypominania o własnej historii. Niewątpliwie na niemieckich portalach czy w niemieckich komentarzach dotyczących historii i Bożego Narodzenia mogą się pojawiać zdjęcia rodzinne, również rozłąka wynikająca z faktu, że oficerowie i żołnierze Wehrmachtu podbijali na Wschodzie kolejne państwa, w tym, przede wszystkim – jako pierwszą – Polskę w 1939 r. Ten smutek Świąt poza rodziną w pamięci niemieckich rodzin może być oczywiście zasadny. Natomiast niekoniecznie w polskojęzycznej wersji portalu. Redakcja powinna mieć na względzie wrażliwość podstawowego odbiorcy, bo oczywiście w języku polskim, to Polacy są tymi odbiorcami. Albo była to próba przeniesienia wrażliwości z przestrzeni niemieckiej na teren Polski, czyli zdjęcie, które nie powinno się znaleźć, albo była to – jak często bywa – prowokacja, która miała doprowadzić do zauważenia portalu Onet.pl albo właśnie Onet.de. Natomiast bardziej na serio trzeba sobie powiedzieć, że my nadal jesteśmy narodem historycznym, mimo próby wypłukiwania z nas wiedzy na temat własnej narodowej przeszłości, w tym wiedzy na temat naszych rodzin, historii dziadków, pradziadków. To wszystko wypłukiwane jest bardzo systematycznie na różne sposoby. Bronimy się przed tym jako naród historyczny, który nie powinien sobie pozwalać na to, żeby w przestrzeni publicznej bezkarnie istniały naruszenia wrażliwości. Rzecz jasna to my Polacy mamy w swoich rodzinach pamięć np. o rozłąkach wynikających z faktu, że albo przedstawiciele polskich rodzin byli w sowieckich łagrach, albo w oflagach czy stalagach, albo w obozach koncentracyjnych czy innych miejscach. I rzeczywiście domowe, tradycyjne, przedwojenne spędzanie Bożego Narodzenia było niemożliwe w latach okupacji 1939-1945 i rzecz jasna twórcy Onetu powinni zdawać sobie z tego sprawę.
Co ciekawe, w tekście dotyczącym „najsmutniejszych Świąt Bożego Narodzenia” wielokrotnie czytamy o Niemcach, a nie ma ani słowa o nazistach, o których tak chętnie piszą niektóre media – w tym Onet – w kontekście zbrodni wojennych podczas II wojny światowej. Z czego to wynika?
Wynika z tego, o czym pan powiedział w pytaniu – rzecz jasna smutek z racji przebiegu II wojny światowej i oddalenia niemieckich oficerów czy żołnierzy, w tym zbrodniarzy, od swoich rodzin był smutkiem niemieckim, a nie nazistowskim, bo były to rodziny niemieckie. Podkreślanie niemieckości jest wydobyciem pewnej, autentycznej zapewne w tym wojennym czasie, nostalgii, tylko co to nas obchodzi. Dla nas to przede wszystkim byli Niemcy, którzy byli zbrodniarzami i mordowali naszych rodaków, Polaków, mieszkańców II Rzeczpospolitej. Takie niedelikatności zapewne wynikają właśnie z tego fundamentu, z którego prawdopodobnie Onet czerpał całą tę opowieść, czyli jak rozumiem od głównych właścicieli tej portalowej przestrzeni, z koncernu Ringier Axel Springer. Jest to zapewne nostalgia wypływająca z fundamentu właścicielskiego. Pytanie, dlaczego akurat w polskojęzycznej wersja portalu musi być koniecznie zaszczepiana ta wrażliwość na teren polskiego społeczeństwa.
Not. kb
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/historia/532130-wywiad-prof-zaryn-o-tekscie-onetu-nostalgia-wlascicieli
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.