Pod koniec listopada na dnie tatrzańskiego jeziora odnaleziono wrak łodzi. Czy jest to zaginiona w latach 30. „Syrena”? I skąd tam się wzięła? Na wiele pytań nie ma odpowiedzi.
Znaleźli ją podobno przypadkiem. To były rutynowe ćwiczenia z nurkowania, które muszą przejść ratownicy TOPR. Pierwotnie miały się odbywać w jaskiniach, ale ponieważ obowiązują pandemiczne obostrzenia, zdecydowano się przeprowadzić je w malowniczej przestrzeni Morskiego Oka. Schodząc na dno, nurkowie dostrzegli całkiem nieźle zachowany wrak sporej łodzi. Znalezisko sfotografowali, fotografię udostępnili w internecie i niemal natychmiast wybuchła medialna burza. „Na dnie Morskiego Oka odnaleziono słynną »Syrenę«” – brzmiały nagłówki.
W rzeczywistości nie ma stuprocentowej pewności, czy istotnie jest to „Syrena”,…
Artykuł dostępny wyłącznie dla cyfrowych prenumeratorów
Teraz za 5,90 zł za pierwszy miesiąc uzyskasz dostęp do tego i pozostałych zamkniętych artykułów.
Kliknij i wybierz e-prenumeratę.
Wchodzę i wybieramJeżeli masz e-prenumeratę, Zaloguj się
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/historia/530341-syrena-z-morskiego-oka