W listopadzie tego roku przypadła 130. rocznica urodzin i 50. rocznica śmierci generała Charlesa de Gaulle’a. Francja szykowała się, by hucznie obchodzić Rok de Gaulle’a, jednak pandemia pokrzyżowała te plany. W uroczystości poświęconej pamięci przywódcy Wolnych Francuzów wzięło udział zaledwie 30 osób, a tradycyjna Msza święta w jego intencji została odwołana.
Wspominając francuskiego męża stanu warto przywołać pewne fakty z jego życia, które w Polsce pozostają niemal nieznane.
Duma i uprzedzenie
W 1928 roku, gdy de Gaulle miał 38 lat, urodziła się jego córka Anna. Dziewczynka przyszła na świat z zespołem Downa. W tamtych czasach tego typu niepełnosprawność była powodem uprzedzeń społecznych. Dzieci z taką dolegliwością były wyśmiewane i nazywane „mongoloidami”, a ich rodzice musieli znosić różne uszczypliwości ze strony otoczenia. Dlatego niemowlęta z zespołem Downa często pozostawiane były po porodzie w szpitalach, a następnie trafiały do sierocińców, gdzie dorastały z dala od społeczeństwa, by nie razić innych swoim widokiem.
Dla generała de Gaulle’a córeczka z zespołem Downa nie stała się jednak powodem do wstydu, lecz do dumy. Zamiast ukrywać ją przed światem, starał się ją wszędzie ze sobą zabierać. Była jego ukochanym dzieckiem. Uczył ją różnych zabaw i rysunków. Wspólnie z nią się modlił. W wieku pięciu lat dziewczynka potrafiła wymówić tylko jedno słowo. Nie było to słowo „mama”. Było to słowo „tata”.
Źródło siły i inspiracji
W 1940 roku po klęsce Francji, gdy przeżywał najtrudniejsze chwile w życiu, de Gaulle zwierzył się kapelanowi wojskowemu:
„Jej urodziny były ciężkim doświadczeniem dla mnie i dla mojej żony. Ale niech mi ksiądz wierzy, Anna jest także naszą radością i naszą siłą… Jest łaską Boga w moim życiu. Pomaga mi trwać w ludzkich ograniczeniach i słabościach. Strzeże mnie przed niebezpieczeństwem nieposłuszeństwa najwyższej woli Bożej… Pomaga mi uwierzyć w sens i cel naszego życia, w ów dom Ojca, gdzie moja córka Anna odnajdzie wreszcie całą swoją wielkość i całe swoje szczęście”.
Uważał, że zawdzięczał jej więcej niż ona jemu. Już po wojnie powiedział swojemu biografowi Jeanowi Lacouture:
Bez Anny być może nigdy nie zrobiłbym tego, co zrobiłem. To ona dała mi serce i inspirację.
Kto komu uratował życie?
W 1945 roku Charles de Gaulle wspólnie z żoną Yvonne założyli ośrodek dla niepełnosprawnych dziewcząt znajdujących się bez środków do życia. Taki był początek istniejącej do dziś Fundacji im. Anny de Gaulle, która wspomaga dzieci dotknięte niepełnosprawnością.
Anna de Gaulle zmarła w 1948 roku na zapalenie płuc w ramionach swojego ojca. W swym testamencie generał napisał, że chce być pochowany obok ukochanej córki. Jego wola została spełniona.
W 1962 roku Charles de Gaulle jako prezydent Francji przeżył zamach, podczas którego komandosi wystrzelili w stronę jego samochodu 187 kul. Jeden z pocisków utkwił w ramce ze zdjęciem Anny, które znajdowało się w teczce na tylnej półce samochodu. Generał powtarzał później, że to córka uratowała mu życie.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/historia/529526-nieznana-historia-corki-generala-de-gaullea