„Nie wiemy, w jakiej mierze to Moskwa była inspiratorem, poprzez swoją ambasadę w Warszawie, zbrodni na ks. Jerzym” - mówi prof. Jan Żaryn w rozmowie z portalem wPolityce.pl.
wPolityce.pl: Kto jest bezpośrednio odpowiedzialny za zabójstwo ks. Jerzego Popiełuszki?
Prof. Jan Żaryn, dyrektor Instytutu Dziedzictwa Myśli Narodowej im. Romana Dmowskiego i Ignacego Jana Paderewskiego: Wśród historyków wciąż istnieje żywa dyskusja nt. tego, co tak naprawdę stało się 19 października 1984 roku. Stoję na stanowisku, że zbrodni dokonano właśnie tego dnia, a zrobili to Piotrowski, Pękala i Chmielewski. W tej kwestii tzw. proces toruński ujawnił i po części wyjaśnił okoliczności zabójstwa ks. Jerzego. Rozumiem jednak, że istnieją inne interpretacje, które posiłkują się przede wszystkim dowodami wyartykułowanymi przez prokuratora Andrzeja Witkowskiego. Wydaje mi się, że wątpliwości, które zawarł w swych licznych wypowiedziach są mylne i nie ma alternatywnej wersji, która byłaby równie prawdopodobna jak ta dot. Piotrowskiego, Pękali i Chmielewskiego.
A co z władzami ówczesnego państwa?
Do dziś nie została wyjaśniona kwestia rzeczywistej odpowiedzialności za tę zbrodnię tych, którzy rzeczywiście sprawowali wtedy władzę i uchronili się przed jakąkolwiek odpowiedzialnością. Większość z nich już nie żyje - Jaruzelski, Kiszczak, Ciastoń czy Płatek.
Kto jeszcze mógł być odpowiedzialny za mord na ks. Jerzym?
Czytelnikom należy się wyjaśnienie konstrukcji państwa PRL, którego istnienie powodowało, że mogło dojść do tego typu zbrodni. Mamy do czynienia z dwoma podstawowymi kwestiami. Pierwsza z nich to odpowiedzialność Moskwy i całej międzynarodówki komunistycznej. Moskwa nadawała władzę poszczególnym komunistom w krajach Europy Środkowo-Wschodniej. Nierozwiązanym pozostaje pytanie badawcze, w jakiej mierze to Moskwa była inspiratorem, poprzez swoją ambasadę w Warszawie, zbrodni na ks. Jerzym. Nie ma wciąż odpowiedzi na pytanie, w jakiej mierze trójka bezpośrednich zabójców wykonywała to zlecenie tylko na podstawie pełnomocnictw od Kiszczaka, a w jakiej mierze równolegle z moskiewskiej ambasady
Jakie są dowody na udział Moskwy?
Pamiętam swoją rozmowę ze śp. pamięci premierem Olszewskim, który wskazywał na kilka dowodów. Zapamiętał je z lektury materiałów prokuratorskich i procesowych. Mówił o resortowym zdjęciu z 12 października, czyli w dzień LWP oraz o zdjęciu z rocznicy Rewolucji Październikowej. Na jednym widać było wysokiego funkcjonariusza ambasady sowieckiej w Warszawie. Na drugim już go nie było. Premiera Olszewskiego zastanowiło dlaczego ten człowiek, właśnie w tym okresie, opuścił wrócił do Moskwy. A właśnie pomiędzy tymi rocznicami doszło do zamordowania ks. Jerzego. Kolejny ślad to konta bankowego Piotrowskiego, wśród których znalazło się rublowe
Przed zamordowanie ks. Jerzego Popiełuszki, przeprowadzono wiele działań mających na celu zniszczenie kapłana.
Pozostaje pytanie dot. instytucji ówczesnego państwa, czyli sądu, prokuratury i samego działania MSW, szczególnie po drugiej pielgrzymce Jana Pawła II. Biuro polityczne oraz wojskowi, z Jaruzelskim i Kiszczakiem na czele, zdecydowali, by „podkręcić śrubę” wobec Kościoła. Jednym z elementów tego planu była konferencja z udziałem prawników i wysokich funkcjonariuszy MSW, która została skierowana do Departamentu IV MSW. Trenowano funkcjonariuszy SB, by udowodnić im, że mają prawo zastosowania wobec „rozpolitykowanych” kapłanów metod rodem ze stalinizmu. Tłumaczono im, że jest to zgodne z prawem stanowionym PRL. Ta konferencja była swego rodzaju podkładką do działań, które odbyły się ws. ks. Jerzego. Chodzi tu m.in. o atak prokuratury, który miał być przygotowaniem do procesu sądowego. Do niego jednak nie dochodzi. Wygląda to tak, jakby sprawę sądową zamieniono na przygotowanie do zabójstwa tego kapłana. Równolegle miejsce miały działania propagandowe, które nadzorował Jerzy Urban, które miały na celu osłabienie pozycji tego kapłana przed opinią publiczną. Chodziło to, by po ewentualnym zamordowaniu ks. Jerzego, była to sprawa mało znacząca z punktu widzenia odbioru społecznego. Były też wyraźne naciski, by wysłał ks. Jerzego na jakąś placówkę zewnętrzną. W ten sposób chciano zniszczyć jego wizerunek i przedstawić go Polakom jako tego, który stchórzył. W tej sprawie charakterystyczne jest zeznanie Pękali, który przekonywał, że Piotrowski dawał pełne gwarancje bezkarności ich działań. Mieli to zapewnić przedstawiciele MSW. To wskazówka, która pokazuje, że cały proces od grudnia 1983 roku do zabójstwa, jest pewnym mechanizmem, który obowiązuje w tym totalitarnym państwem. Jest to nadzorowane, kontrolowane i reżyserowane przez grupę sprawczą. Z tego wynika, że to PRL jest grupą przestępczą, a nie tylko MSW
Piotrowski i spółka odsiedzieli swoje wyroki.
Wszyscy bezpośredni sprawcy odbyli wyroki. Ale ich wcześniejsze zwalnianie z więzień było wynikiem manipulacji prawem stanowionym, dokonanym jeszcze w PRL. Kiszczak kilkakrotnie podejmował decyzje o skróceniu im kar. Mamy wiedzę nt. bezczelnego szantażu, którego Kiszczak próbował użyć wobec Episkopatu Polski. Stawiano tezę, że warunkiem wcześniejszego zwolnienia z więzienia ks. Sylwestra Zycha jest zgoda Episkopatu na możliwość wcześniejszego wypuszczenia zabójców ks. Jerzego. Była to wyjątkowa bezczelność. Ks. Sylwester Zych siedział w więzieniu ze względu na swoją patriotyczną i postawę, a tamci byli zwykłymi zbrodniarzami. Episkopat oczywiście nie mógł się podporządkować takiej interpretacji postaw ludzkich.
not. TK
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/historia/522725-prof-zarynmanipulacja-przy-zwalnianiu-zabojcow-ks-jerzego