Powstające Muzeum Żołnierzy Wyklętych i Więźniów Politycznych PRL na Rakowieckiej w Warszawie to coś więcej niż tylko miejsce, gdzie są i będą pokazywane eksponaty. To miejsce ważnych spotkań, na których padają fundamentalne stwierdzenia. Dziedzictwo gnębionych i przetrzymywanych tutaj Bohaterów zobowiązuje do rozmowy tylko o rzeczach ważnych dla Polski.
Na Rakowieckiej swoją tablicę ma już Kornel Morawiecki, odsłonięto ją dokładnie rok po śmierci przywódcy Solidarności Walczącej. Za murami mokotowskiego aresztu spotkali się jego przyjaciele. Wiele lat temu wielu z nich tutaj siedziało.
CZYTAJ TAKŻE: W Muzeum Żołnierzy Wyklętych odsłonięto tablicę poświęconą Kornelowi Morawieckiemu. Premier: Mój ojciec szukał dobra i prawdy
Kornel Morawiecki, szczególnie jako polityk był przez lata lekceważony i marginalizowany. Machano ręką, gdy wciskał do ręki wydawane przez siebie gazety. Dopiero po latach doceniamy jego prostotę w postrzeganiu rzeczywistości i wyraźnie oddzielenie dobra od zła, którymi kierował się w życiu i konspiracji. Przypomniał o tym dzisiaj premier Mateusz Morawiecki, syn Kornela.
Kiedy myślę o drodze mojego ojca, to coraz bardziej jestem przekonany, że zarówno w nauce jak i w polityce, szukał tego, co pierwsze, tego co fundamentalne - dobra i prawdy. I tym wartościom podporządkowywał swoje działania publiczne niezależnie od okoliczności. Mawiał, że razem jesteśmy ważniejsi, niż każdy z osobna
— przypomniał premier.
Pytany przez przez młodych ludzi, co mamy robić, w latach Polski podziemnej, odpowiadał: rób to, od czego upadnie komuna. To może bardzo proste, ale w jakimś głębszym sensie ta prostota jest ważna, bo ona pokazuje, co trzeba było wtedy robić
— dodał Mateusz Morawiecki.
Zaplątani dziś jesteśmy w życiu i w polityce w gęstwinę odwracanych pojęć. Żyjemy w czasie, gdy grupa ambasadorów pisze list o wyimaginowanych represjach, jakie w Polsce spotykają ludzi LGBT. Opierają się przy tym na przekazie zmanipulowanej akcji jednego z aktywistów. Prezydent Gdańska Aleksandra Dulkiewicz łka w niemieckim radiu, że „w Polsce jest dzisiaj gorzej niż za komuny”. Mówi też, że „wolność jest nam odbierana po kawałku” i przywołuje haniebne porównanie, że tak działo się w III Rzeszy. Istota sporu jaki chce toczyć już dawno umknęła, teraz w świat lecą tylko takie krwiste opinie. Bo dla mediów to przecież łakome kąski.
Gdy dochodzimy do takiego poziomu absurdu w debacie publicznej, z trwogą pytamy sami siebie, co z tym robić, jak i komu tłumaczyć, że to nie prawda. Potrzebujemy resetu, cofnięcia się i spojrzenia szerzej na to, co mamy. Wejście w myślenie po „kornelowemu”. Może nieco naiwnie, ale prosto, elementarnie, z zachowaniem priorytetów. Tym bardziej ta przywołana dziś Jego „prostota” wydaje mi się ważna.
Bo naprawdę razem jesteśmy ważniejsi, niż każdy z osobna.
CZYTAJ TAKŻE: Pierwsza rocznica śmierci Kornela Morawieckiego. „Niesiemy Ciebie, Polsko, jak żagiew, jak płomienie, gdzie Cię doniesiemy?”
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/historia/519898-kmorawiecki-razem-jestesmy-wazniejsi-niz-kazdy-z-osobna