76 lat – to szmat czasu. W 1944r wybuchło powstanie wolnych Polaków. „Strzelamy do wrogów brylantami”- tak podsumował Stanisław Pigoń przystąpienie do walk Krzysztofa Kamila Baczyńskiego i jego utalentowanych kolegów. Większość tych wrześniowych maturzystów ‘39, nazywanych „Kolumbami rocznik 20” poległa wkrótce na barykadach Warszawy…
Jakże inny, lepszy i piękniejszy byłby nasz świat, gdyby dane im było przeżyć… Jakże inaczej wyglądałyby dzisiejsze elity, gdyby tamta młodzież mogła zostawić po sobie równie piękne, mądre i szlachetne potomstwo…
Sztafeta pokoleń
Każde kolejne, nawet przegrane powstanie było zaczynem następnego. Młodzi podchorążowie walczący w Listopadowym żyli i wychowali się wśród ludzi pamiętających wolną I Rzeczpospolitą. Uczestnicy Powstania Styczniowego bazowali na legendzie swych poprzedników. Im z kolei honory oddawali legioniści z 1918r., którym udało się wreszcie wywalczyć Niepodległość. To było pokolenie moich dziadków. Z wieloma ludźmi z tej generacji miałem szczęście rozmawiać. W ich wspomnieniach szukałem inspiracji do godnego, współczesnego życia…
Młodzież polska urodzona już w XXI wieku „mija się” właśnie z pokoleniem AK czy żołnierzy spod Monte Cassino. I ma wciąż szansę poznać doświadczenia ostatnich żyjących Powstańców Warszawskich (ówcześni osiemnastolatkowie mają dziś po dziewięćdziesiąt cztery lata…). Czy skorzysta z tej okazji? I czego się może nauczyć od tych dzielnych ludzi? Ano odwagi, determinacji i poświęcenia dla wspólnej sprawy – wolności naszej Ojczyzny. Także waleczności i umiejętności przetrwania w sytuacjach zagrożenia; za chwilę mogą to być sprawności na wagę przeżycia…
Żyjemy w bardzo ciekawych czasach; wokół nas toczą się wciąż jakieś wojny hybrydowe (biologiczne, obyczajowe, ekonomiczne i in.) - o jakich nie śniło się naszym przodkom. Część młodego pokolenia uległa już zaczadzeniu europejskim modernizmem. Gdy nadejdzie czas próby i los powie im „sprawdzam!” – obudzą się z ręką w nocniku. Obciętą…
Cóż, 75 lat bez wojennych konfliktów uśpiło naszą czujność. Niektórzy twierdzą wręcz, że wojny zresetowano i nikt nie czyha już na naszą zgubę… Poza tym duży, 38-milionowy kraj nie powinien czuć się zagrożony, wojna obronna jest przecież łatwiejsza i mniej krwawa niż atak. Tak, ale pod warunkiem, że nie zabraknie w kraju bitnych i wykwalifikowanych obrońców, którzy zastąpią zdziesiątkowane pierwszym uderzeniem oddziały pierwszej linii. A z tym – po zniesieniu obowiązkowego poboru do wojska i pacyfizmie niektórych środowisk – jest coraz gorzej…
Przedwojenne wychowanie (dom, szkoła, kościół) kształtowało młodych Polaków na dzielnych i walecznych ludzi. Strachliwość i uległość przyczynia się dziś do zwijania się cywilizacji zachodniej. Ulice miast UE zamieniają się powoli w „dżunglę”, w której króluje prawo pięści i maczety. To „ubogacenie” przywieziono na Stary Kontynent na łodziach, wraz z obcymi nam kulturowo migrantami.
Nie wierzę, aby Francuzi czy Anglicy chcieli dziś umierać za Gdańsk czy jakiekolwiek inne polskie miasto… Historia lubi się powtarzać. Nie wierzę też, żeby Niemcy zrezygnowały z uzależnienia nas od siebie (niekoniecznie siłowego). Widać to po poczynionych w Polsce niemieckich inwestycjach (prasowych, ekonomicznych, osobowych i in.). Nie mam też złudzeń co do naszego wschodniego sąsiada: Rosja nie wkroczyła jeszcze do Polski tylko dlatego, że z jakichś powodów nie jest w stanie tego uczynić. Na razie…
„Śmierć wrogom Ojczyzny” to nie „mowa nienawiści”
I właśnie tu może się nam przydać doświadczenie i wiedza ostatnich żołnierzy Armii Krajowej i Żołnierzy Wyklętych. „Śmierć wrogom Ojczyzny” - to nie była żadna „mowa nienawiści”, tylko jak najbardziej racjonalne i patriotyczne działanie. Gdyby pod Wiedniem król Jan III Sobieski zafundował Kara Muastafie socjal zamiast łomotu – nasze panie nie musiałyby kupować dziś koronawirusowych maseczek… Nawet feministki paradowałyby w gustownych burkach i czadorach…
PS Po obejrzeniu filmu „Kolumbowie rocznik 20” nie mogłem zasnąć. A kiedy już zapadłem w sen, wyśniła mi się ta ballada. „Czterdziesty Czwarty”…
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/historia/511759-powstanie-warszawskie-czy-kolumbowie-maja-nastepcow