Data 14 czerwca 1940 roku symbolizuje nie tylko tragedię Polski, to przede wszystkim tragedia narodu żydowskiego. Data ta uwypukla też tragedię Niemiec, które od tego momentu po wszystkie czasy będą nosiły odpowiedzialność za największą tragedię w historii ludzkości
— powiedział ambasador Polski w Berlinie prof. Andrzej Przyłębski podczas przemówienia przed pomnikiem Ofiar Obozów koncentracyjnych w Berlinie, w 80. rocznicę pierwszego transportu Polaków do niemieckiego obozu KL Auschwitz.
CZYTAJ TAKŻE:
„Od tego momentu mówimy o Holokauście”
Wiemy, że obozy koncentracyjne istniały już od 1933 roku. Ten pomnik przypomina nam zresztą również o tym. Ale to stworzenie obozu koncentracyjnego w Auschwitz było momentem zwrotnym. Właśnie wtedy mówimy o początku wyniszczania całych grup ludzi, niewolniczej pracy; od tego momentu mówimy o Holokauście
— podkreślił w swoim wystąpieniu prof. Przyłębski.
Pamięć o polskich więźniach
Nawiązując do daty 14 czerwca 1940 roku powiedział, że przypomina nam ona o pierwszym masowym transporcie do Auschwitz. Jego zdaniem niewystarczająco mówi się o tym, że pierwszych 728 więźniów skierowanych do tego obozu koncentracyjnego to byli Polacy.
Zaznaczył przy tym, że jest to przede wszystkim symbol tragedii narodu żydowskiego. – Przeważająca większość ofiar obozu koncentracyjnego w Auschwitz do obywatele narodowości żydowskiej z Polski, Węgier, Francji, Holandii, Grecji i innych krajów, które były podbite i okupowane przez nazistowskie Niemcy – przypomniał.
Wskazał, że dzisiejsza uroczystość „uwypukla też tragedię Niemiec”.
Od tego momentu po wszystkie czasy będą nosić odpowiedzialność za największą tragedię w historii ludzkości
— dodał. Jak ocenił, „Auschwitz pokazało, do czego są zdolni ludzie naprawdę wysokiej kultury”.
Bohaterstwo Witolda Pileckiego
Prof. Przyłębski przypomniał o jednym z największych polskich bohaterów – rotmistrzu Witoldzie Pileckim i przygotowanym przez niego raporcie, dokumentującym ogromne zbrodnie, które dokonywały się w Auschwitz.
Jak zaznaczył, raport Pileckiego, okupiony ogromną, tytaniczną pracą, został ostatecznie opublikowany. Ambasador przypomniał przy tym o otwartym w ubiegłym roku w Berlinie oddziale Instytutu Pileckiego, którego siedziba mieści się w pobliżu Bramy Brandenburskiej.
To ma być miejsce, tutaj, w Niemczech, gdzie badany jest totalitaryzm, ponieważ Pilecki został zamordowany przez drugi totalitaryzm – komunizm, dwa lata po wojnie
— zaznaczył Przyłębski.
Smutna uwaga
Jak jednak przyznał, musi podzielić się „smutną uwagą”. Przypominając ubiegłoroczne otwarcie filii instytutu Pileckiego, którego dokonał minister kultury, wicepremier Piotr Gliński, prof. Przyłębski zauważył, że „niestety, nie było tam żadnych ważnych niemieckich polityków”.
To bardzo smutne i po dziś jest to dla mnie zagadka. Polecam państwu tę wystawę, można zobaczyć jak funkcjonował obóz w Auschwitz. (…) Utrzymanie pamięci wymaga właśnie takich symboli i takich pomników, dlatego z tego miejsca chciałbym wyrazić swoją radość z innego powodu, bowiem dzisiaj jest coraz więcej możliwości i coraz bardziej widać to, że w stolicy Niemiec upamiętnia się polskie ofiary tego czasu
— podsumował dyplomata.
wkt/TVP Info
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/historia/504650-mocne-wystapienie-ambasadora-przylebskiego-w-berlinie