Równo osiemdziesiąt lat temu, 14 czerwca 1940r. do obozu KL „Auschwitz” dotarł pierwszy transport 728 więźniów polskich. I tak ruszyła potężna fabryka śmierci, w której z niemiecką precyzją zaczęto realizować zapowiedziane przez Adolfa Hitlera planowe ludobójstwo Polaków.
Niecałe dziesięć miesięcy wcześniej – 22.08.1039r. – podczas narady wyższych dowódców wojskowych Führer miał już gotowy plan ostatecznego rozwiązania, który zawarł w słowach:
…Bez litości zabijać wszystkich mężczyzn, kobiety i dzieci polskiego pochodzenia i polskiej mowy… Tylko w ten sposób zdobędziemy przestrzeń życiową, której potrzebujemy. Polskę wyludni się i osiedli Niemcami…
Co jakiś czas – mimo że wciąż jeszcze żyją świadkowie historii – pojawiają się w światowych mediach sformułowania „polskie obozy koncentracyjne”. Nie pomaga wytaczanie kolejnych procesów sądowych w obronie dobrego imienia Polski. W wielu krajach Zachodu (których rządy i mieszkańcy otwarcie kolaborowali z okupantem niemieckim dostarczając swych żydowskich obywateli do obozów zagłady) udało się już „wdrukować” tamtejszym społeczeństwom „polski antysemityzm” i „polskie współsprawstwo” Holocaustu… I to wbrew niezliczonym przykładom heroizmu naszego narodu! Przyznaniem około siedmiu tysiącom Polaków medalu „Sprawiedliwy wśród narodów świata” uhonorowano tylko niewielką część bohaterów; niektórzy badacze historii twierdzą, że powinno być ich nawet sto tysięcy, a łącznie wszystkich naszych rodaków zaangażowanych czynnie w ukrywanie Żydów mogło być nawet milion. W tomiku „Pro publico bono” (2012) poświęciłem temu jeden z wierszy:
HOLOCAUST
Czasami widzę we śnie twarze bezimienne
Mężczyzn, dzieci, i niewiast, i kobiet brzemiennych.
Długi kondukt pasiaków, wiatrem cerowanych…
Idą ku przeznaczeniu – śmierci darowani –
Jak ofiara dla bóstwa, krwawy hołd tyranom,
Nawóz, co ma użyźnić ziemię nowych panów…
Jeszcze nie wierzą w fatum… Jeszcze się trzymają…
Tulą swe niemowlęta… Starszym paść nie dają…
Jeszcze rwą się do życia młode, prężne ciała;
„Lat dwadzieścia i koniec? Nie tak to być miało!”
Kipi, wybucha w niebo skowyt o istnienie:
„Pozwólcie nam TU pożyć! Może TAM nic nie ma?!
Co nam zrobić, by przetrwać? Jak się nam odmienić?
To nie może się skończyć! Nie tak! Nie w tej ziemi!!!”
Krótka chwila – do strzału – tak cudnie smakuje…
Oddech w piersi wstrzymany – gdy cyklon się snuje –
Nie zatrzyma złej śmierci; troszkę ją oddali.
Życie gaśnie za życiem, jak fala za falą…
Sen przerwany w połowie. Serce w piersi wali.
Mokra od potu pościel. Papieros się pali.
Koszmar odpływa w nicość. Powraca myślenie.
Pamięć o hekatombie. I cud ocalenia…
Żyjesz, bo twoich przodków w domu swym ktoś ukrył.
Żyjesz, bo krwią tych ludzi los twe życie kupił.
Żyjesz, by dać świadectwo porachunkom starym.
Żyjesz! Więc nigdy nie myl kata i ofiary…
P. Barbara Wojnarowska-Gautier była jedną z najmłodszych więźniarek KL „Auschwitz”. Trafiła do obozu w połowie sierpnia 1944r., wprost z Powstania Warszawskiego. Miała wówczas 3,5 roku. Została oddzielona od rodziców i była poddawana medycznym „eksperymentom” Josefa Mengelego. Po wojnie większość swego dorosłego życia spędziła za granicą. Zawsze i wszędzie – gdzie tylko mogła – walczyła z kłamliwą narracją o „polskich obozach koncentracyjnych”. Pod wrażeniem jej wojennych wspomnień powstała piosenka pt. „AUSCHWITZ” (z podtytułem „Niemcy ludziom zgotowali ten los”). Nie jest to żadna stygmatyzacja czy nawoływanie do mowy nienawiści. To tylko wołanie o pamięć i elementarną uczciwość wobec naszych pomordowanych rodaków…
AUSCHWITZ – Norbert „Smoła” Smoliński
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/historia/504618-auschwitz-niemcy-ludziom-zgotowali-ten-los-premiera