Z udziałem prezydenta Andrzeja Dudy i wicepremiera Piotra Glińskiego odbędą się dziś obchody 80. rocznicy pierwszej deportacji polskich więźniów do niemieckiego obozu Auschwitz. Zainauguruje je msza św. we franciszkańskim Centrum św. Maksymiliana w Harmężach.
14 czerwca obchodzony jest w Polsce jako Narodowy Dzień Pamięci Ofiar Niemieckich Nazistowskich Obozów Koncentracyjnych i Obozów Zagłady.
CZYTAJ TAKŻE:
Prezes IPN uczcił w Tarnowie masowy transport Polaków do KL Auschwitz
Prezes IPN Jarosław Szarek złożył w niedzielę kwiaty na dworcu kolejowym w Tarnowie przed obeliskiem, upamiętniającym pierwszy masowy transport Polaków do KL Auschwitz.
To z więzienia w Tarnowie 14 czerwca 1940 r. do KL Auschwitz dotarł pierwszy transport 728 polskich więźniów politycznych. Wśród deportowanych byli m.in. żołnierze kampanii wrześniowej, którzy usiłowali przedrzeć się na Węgry, członkowie podziemnych organizacji niepodległościowych, gimnazjaliści i studenci.
Pociąg zatrzymał się w Krakowie. Ten punkt miał szczególnie symboliczne znaczenie. Deportowani z Tarnowa Polacy usłyszeli wówczas o upadku Paryża. Jerzy Bielecki (numer obozowy 243) wspominał:
Szczególnie utkwił mi w pamięci moment, gdy transport wjechał na dworzec w Krakowie. Wówczas z megafonów popłynął komunikat: Paryż upadł! Czuliśmy się okropnie. To straszliwe wspomnienia. Niemcy wiwatowali!
— wspominał.
Spośród pierwszych więźniów wojnę przeżyło 325, zginęło 292, w tym 215 w Auschwitz. Los 111 jest nieznany. Nazwiska 59 osób nadal pozostają nieznane. Latem ub.r. zmarł ostatni z więźniów pierwszego transportu - Kazimierz Albin.
Prezydent złożył kwiaty przed ścianą straceń
Symboliczne przejście przez bramę obozu
Prezydent Duda złożył kwiaty na torach, którymi przywieziono pierwszych więźniów
Prezydent Andrzej Duda złożył kwiaty na torach obok budynku dawnego Monopolu Tytoniowego w Oświęcimiu. To na nie 80 lat temu wtoczył się pociąg z Tarnowa z pierwszymi Polakami deportowanymi przez Niemców do Auschwitz. W tym miejscu skończył on bieg.
Szczególny dzień. Rocznica tamtego dnia, który 80 lat temu wydawał się jednym z wielu, nieznaczącym. Może nawet nie wydawał się tak bardzo znaczący dla tych, którzy wtedy, w czasie niemieckiej hitlerowskiej okupacji Polski jako więźniowie polityczni przyjechali w to miejsce, tymi torami, przywiezieni jako jedni z pierwszych więźniów niemieckiego nazistowskiego obozu koncentracyjnego, a potem obozu zagłady Auschwitz. Numery od 31 do 758. 728 osób, Polaków, obywateli Polski, kilku z nich także pochodzenia żydowskiego, ale Polaków, więźniów politycznych. Co my, poza świadectwem, które jeszcze przekazują ostatni spośród żyjących, widzimy dziś, oprócz filmów dokumentalnych? Co pozostaje najbardziej wymownym świadectwem?
— mówił prezydent.
Ta ziemia przesiąknięta jest krwią, ziemia, która cała jest wysypana popiołem ze spalonych ludzkich ciał. Ziemia, która woła o pamięć, woła o to, byśmy nigdy nie zapomnieli, ale po to, by nigdy coś takiego nigdzie się nie zdarzyło. Żeby żaden człowiek nie ważył się nigdzie wyrządzić drugiemu człowiekowi takiego bezmiaru niewyobrażalnego zła, cierpienia, okrucieństwa. Ale wśród tego wszystkiego było bohaterstwo i dobro, paradoksalnie także i człowieczeństwo
— podkreślił Andrzej Duda.
Czcijmy pamięć. Dziś, jako Polacy pochylamy głowy przed prochami wszystkich ofiar, pochylamy głowę nad cierpieniem i przed cierpieniem wszystkich więźniów. Pochylamy głowę przed tragedią naszych rodaków, którzy tutaj się znaleźli i zostali pomordowani. Pochylamy głowę przed tragedią wszystkich innych narodów. Nie jesteśmy w stanie sobie tego wyobrazić, ale właśnie dlatego powinniśmy o tym pamiętać i przechowywać cenne pamiątki, ważne dla ludzkości, choć jest to tak trudne
— zwrócił uwagę prezydent Andrzej Duda.
Gliński: Polacy stanowią drugą co do wielkości liczbę ofiar Auschwitz
Polacy stanowią drugą co do wielkości liczbę ofiar Auschwitz. Spośród 150 tys. połowa zginęła lub została zamordowana. Zgładzono tu też ok. 300 tys. polskich Żydów - obywateli II RP. Dziś oddajemy Im cześć - podkreślił w niedzielę wicepremier, minister kultury i dziedzictwa narodowego Piotr Gliński.
W niedzielę przypada Narodowy Dzień Pamięci Ofiar Niemieckich Nazistowskich Obozów Koncentracyjnych i Obozów Zagłady. Z tej okazji minister kultury wystosował przesłanie, w którym przypomniał, że tego dnia „upamiętniamy Polaków więzionych w Auschwitz, wspominając tych, którzy przybyli tu 14 czerwca 1940 r.”.
W ubiegłym roku odszedł ostatni ze świadków tego dnia, Kazimierz Albin – numer obozowy 118. Z tej pierwszej grupy więźniów wojnę przetrwało zaledwie 325 osób. O stu jedenastu więźniach pierwszego transportu nie wiemy nic, gdyż ich los poza Auschwitz nie został już nigdzie wspomniany
— napisał.
Dodał, że „potem nadjeżdżali kolejni”.
20 czerwca przybył transport z Wiśnicza Nowego, następnie transporty z obozu przejściowego w Sosnowcu, 18 lipca transport z więzienia Montelupich w Krakowie. Wśród przywiezionych tu ludzi byli aresztowani wcześniej za propolską działalność działacze polityczni, członkowie ruchu oporu, a także sportowcy, artyści i młodzież
— czytamy w przesłaniu.
Jak podkreślił Gliński, „Polacy stanowią drugą co do wielkości liczbę ofiar Auschwitz”.
Spośród 150 tysięcy połowa zginęła lub została zamordowana. Zgładzono tu też ok. 300 tys. polskich Żydów - obywateli II Rzeczypospolitej. Dziś – w Narodowy Dzień Pamięci Ofiar Niemieckich Nazistowskich Obozów Koncentracyjnych i Obozów Zagłady - oddajemy Im cześć
— zaznaczył.
Szef MKiDN zapowiedział również otwarcie Nowej Wystawy Polskiej w bloku 15, sfinansowanej ze środków resortu.
Trwają już zaawansowane prace, tak by ekspozycja była gotowa w ciągu najbliższych trzech lat. Będzie to wielowymiarowa, nowoczesna prezentacja, tak ważna dla szerzenia wiedzy i kontynuacji pamięci i tak ważna dla rodzin polskich ofiar, które nadal noszą w sobie traumę swoich przodków
— poinformował.
Gliński zwrócił uwagę, że „to Polacy stanowili większość ofiar w pierwszym okresie działania tej fabryki śmierci” i „to Polacy już wiedzieli, że trzeba stawić opór rozwijającej się machinie zagłady”.
Ci, którym udało się uciec, włączyli się licznie w walkę konspiracyjną. Inni organizowali ruch oporu wewnątrz. 22 września 1940 r. przybył w transporcie z Warszawy ochotnik Witold Pilecki, jako Tomasz Serafiński numer obozowy 4859, z misją rozpoznania sytuacji i zorganizowania struktur ruchu oporu. W Auschwitz powstały tajne organizacje: Tajny Związek Organizacji Wojskowych, struktury Polskiej Partii Socjalistycznej, założone przez przywiezionego tym samym transportem Stanisława Dubois (w obozie Stanisław Dębski, numer obozowy 3904), potem również Związek Walki Zbrojnej, założony przez podpułkownika Kazimierza Rawicza (w obozie Jan Hilkner, numer obozowy 9319)”
— wspomniał.
Napisał też, że „członkom ruchu oporu zawdzięczamy ważne świadectwa: przekazane informacje na temat losu współwięźniów, potajemnie wykonane wypisy z list transportowych, które były bezcenne dla późniejszych badań”.
Ryzykowali życie. Wielu z nich odebrano je pod Ścianą Straceń
— przypomniał szef MKiDN.
Wicepremier zaznaczył, że w niedzielę upamiętniamy Polaków, którzy pod władzą niemieckiego okupanta „mieli ponieść śmierć w imię szalonej ideologii wyrażonej w cynicznych słowach - Arbeit macht frei”. Zwrócił przy tym uwagę, że to oni „najprawdopodobniej wysłali w świat jeszcze inny symbol oporu widoczny na bramie Auschwitz”.
Polski więzień Jan Liwacz – numer obozowy 1010 - jako artysta sztuki kowalskiej został przymuszony do pracy w komando wykonującym przedmioty z metalu i do wykucia żelaznego napisu na bramę. Gdy przyjrzymy się temu napisowi, zauważymy, że litera B jest odwrócona - wielu świadków twierdziło, że był to konspiracyjny symbol niezgody i oporu. Niezauważalnie dla oprawców w świat wysłano sygnał – że nie ma zgody na poniżenie, nienawiść i zniewolenie. I to powtarzamy dzisiaj, oddając hołd ofiarom tego strasznego miejsca
— podsumował.
Uroczystości w Berlinie
Ambasador RP w Berlinie Andrzej Przyłębski wziął udział w uroczystościach upamiętniających pierwszy transport Polaków do Auschwitz przed Pomnikiem Ofiar Obozów Koncentracyjnych.
Od tego momentu, po wsze czasy, Niemcy będą ponosić odpowiedzialność za największą tragedię w historii ludzkości. Fakt, że Oświęcim zmusza nas do tego, aby pamiętać o tym, co się wydarzyło. Obowiązkiem całej Europy, całego świata jest pamięć o tym wydarzeniu, pamięć o niemieckim, nazistowskim barbarzyństwie
— powiedział ambasador RP w Berlinie.
Auschwitz pokazało, do czego są zdolni ludzie, również ci wysokiej kultury. My Polacy mamy wielu bohaterów w swej historii. Jednym z nich jest Witold Pilecki. (…) Utrzymanie pamięci wymaga takich symboli i pomników. Dlatego chciałbym wyrazić radość, że dziś coraz bardziej widać to, że w stolicy Niemiec upamiętnia się polskie ofiary tego czasu
— mówi ambasador Przyłębski.
Uroczysta Msza Święta w Harmężach
Msza św. w kościele w Centrum św. Maksymiliana w Harmężach koło Oświęcimia z udziałem prezydenta RP Andrzeja Dudy i dwóch byłych więźniarek zainaugurowała w niedzielę odchody 80. rocznicy pierwszej deportacji Polaków do niemieckiego obozu Auschwitz.
W mszy św. modlili się także m.in. była premier Beata Szydło, wicepremier minister kultury i dziedzictwa narodowego Piotr Gliński, minister infrastruktury Andrzej Adamczyk, a także dyrektor Muzeum Auschwitz Piotr Cywiński.
Mszę św. odprawił wikariusz generalny Zakonu Braci Mniejszych Konwentualnych o. Jan Maciejowski.
Świadomi jesteśmy powagi tego miejsca. Świadomi jesteśmy okrucieństwa, które się tu dokonało. Dlatego módlmy się, żeby Pan Bóg wybaczył to, że wciąż jest tak mało miłości na świecie
— powiedział witając wiernych o. Maciejowski.
Franciszkanin o. Piotr Cuber, zwierzchnik Centrum św. Maksymiliana, w homilii odniósł się do postaci Mariana Kołodzieja, byłego więźnia z pierwszego transportu. Monumentalna ekspozycja jego prac, nawiązujących do obozowej gehenny, znajduje się w podziemiach harmęskiego kościoła.
W 1998 r. wspominając pierwszy transport do Auschwitz Kołodziej pisał: „Pięćdziesiąt osiem lat temu, późnym popołudniem w skwarny dzień 14 czerwca 1940 r. rozwścieczony nadczłowiek, brutalnym kopniakiem wyrzucił mnie z tarnowskiego wagonu, wprost w bagno Oświęcimia. Na długie pięć lat. Umierałem tu między Sołą a Wisłą, w tej malarycznej okolicy, w ciągłym błocie, gniłem wykańczany biciem i pracą ponad siły, głodem, biegunką, tyfusem, zjadany przez wszy, poddawany eksperymentom pseudomedycznym, nieludzko poniżany, odarty z odzienia, wykąpany w lizolu, pozbawiony imienia i nazwiska, już tylko numer 432 - melduje się na rozkaz, na każdy rozkaz”
— mówił franciszkanin.
Jak mówił, dzieła Kołodzieja „to nie wystawa, nie sztuka, nie obrazy, a słowa zamknięte w rysunku”.
Sztuka jest bezradna wobec tego, co człowiek zgotował człowiekowi
— dodał.
Prezydent Duda zwiedził wystawę „Klisze Pamięci. Labirynty”
W podziemiach kościoła w Centrum św. Maksymiliana w Harmężach Prezydent RP zwiedził wystawę pt. „Klisze Pamięci. Labirynty” stworzoną przez byłego więźnia Auschwitz Mariana Kołodzieja.
CZYTAJ WIĘCEJ: Prezydent Duda zwiedził wystawę pt. „Klisze Pamięci. Labirynty” stworzoną przez byłego więźnia Auschwitz Mariana Kołodzieja
Program uroczystości
Mszę św. w harmęskim kościele odprawi wikariusz generalny zakonu franciszkanów konwentualnych o. Jan Maciejowski.
W podziemiach świątyni znajduje się wystawa „Klisze pamięci. Labirynty”, której autorem jest prof. Marian Kołodziej, więzień z pierwszego transportu Polaków do niemieckiego obozu Auschwitz. Składa się ona z ponad 200 kompozycji rysunkowych oraz elementów dodatkowych, jak prycze i drewniane sylwety. Prace przedstawiają wizję gehenny obozowej w niemieckim obozie Auschwitz, a jednocześnie uwypuklają heroiczne zwycięstwo odniesione tam przez polskiego franciszkanina, św. Maksymiliana Kolbego, który oddał życie za współwięźnia Franciszka Gajowniczka.
Po eucharystii prezydent Duda i wicepremier Gliński wezmą udział w upamiętnieniu dramatycznych wydarzeń sprzed 80 lat, które odbędzie się przy budynku oświęcimskiej Małopolskiej Uczelni Państwowej im. rtm. Witold Pileckiego. Zapalą znicze pod tablicą upamiętniającą przybycie pierwszego transportu. W piwnicy tego budynku 14 czerwca 1940 r. Niemcy umieścili deportowanych Polaków. Obóz nie był bowiem jeszcze gotowy na przyjęcie więźniów.
Andrzej Duda i Piotr Gliński oddadzą hołd ofiarom obozu, składając kwiaty pod Ścianą Straceń na dziedzińcu bloku 11 w byłym obozie Auschwitz I. Niemcy rozstrzelali tam wiele tysięcy osób, głównie Polaków.
Po południu kwiaty przed tablicą upamiętniającą pierwszy transport Polaków do KL Auschwitz na budynku uczelni złoży prezes IPN Jarosław Szarek.
Tablica upamiętniająca polskich kolejarzy
W niedzielę rano na budynku nowego dworca kolejowego w Oświęcimiu odsłonięta zostanie tablica upamiętniająca polskich kolejarzy, którzy pomagali więźniom Auschwitz, walcząc w strukturach Polskiego Państwa Podziemnego. W wydarzeniu weźmie udział m.in. była więźniarka Auschwitz i szefowa społecznego komitetu obchodów 14. czerwca Barbara Gautier, wicewojewoda małopolski Zbigniew Starzec oraz członek zarządu PKP SA Mirosław Antonowicz.
Pierwszy transport Polaków do Auschwitz
14 czerwca 1940 r. do KL Auschwitz z więzienia w Tarnowie dotarł pierwszy transport 728 polskich więźniów politycznych. Wśród deportowanych byli m.in. żołnierze kampanii wrześniowej, którzy usiłowali przedrzeć się na Węgry, członkowie podziemnych organizacji niepodległościowych, gimnazjaliści i studenci.
Spośród pierwszych więźniów wojnę przeżyło 325, zginęło 292, w tym 215 w Auschwitz. Los 111 jest nieznany. Nazwiska 59 osób nadal pozostają nieznane. Latem ub.r. zmarł ostatni z więźniów pierwszego transportu - Kazimierz Albin.
W Auschwitz Niemcy uwięzili ok. 150 tys. Polaków. Blisko połowa z nich tam zginęła, a wielu kolejnych po przeniesieniu do innych obozów.
W pierwszym okresie istnienia obozu więzieni byli głównie Polacy, dla których Niemcy go założyli. W połowie 1942 r. ich liczba zrównała się z Żydami. Od 1943 r. liczba więźniów żydowskich stanowiła już większość. W KL Auschwitz Niemcy zgładzili co najmniej 1,1 miliona osób, głównie Żydów, a także Polaków, Romów, jeńców sowieckich i osób innej narodowości. Obóz Auschwitz został wyzwolony 27 stycznia 1945 r. przez Armię Czerwoną.
wkt/PAP
W związku z problemami z dystrybucją drukowanej wersji tygodnika „Sieci” (zamykane punkty sprzedaży, ograniczona mobilność społeczna) zwracamy się do państwa z uprzejmą prośbą o wsparcie i zakup prenumeraty elektronicznej - teraz w wyjątkowo korzystnej cenie! Z góry dziękujemy!
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/historia/504613-80-rocznica-pierwszego-transportu-polakow-do-auschwitz