Za wielkimi wydarzeniami historycznymi stoi patriotyzm, wysiłek i poświęcenie zwyczajnych ludzi - powiedział w niedzielę w Narodowym Muzeum Morskim w Gdańsku wicepremier, minister kultury i dziedzictwa narodowego Piotr Gliński podczas wernisażu wystawy „Puck, 10 lutego 1920 oczami świadków”.
CZYTAJ TAKŻE: Obchody 100. rocznicy zaślubin Polski z morzem. W uroczystościach w Pucku udział weźmie prezydent Duda
Kiedy cztery lata temu zaczynaliśmy prace nad Program Wieloletnim „Niepodległa”, przyjęliśmy zasadę, by obchody nie ograniczały się do jednego – symbolicznego – roku i jednego miasta. Dzisiaj już widzimy, jak wydarzenia „Niepodległej” wypełniają mapę Polski. Świętowaliśmy stulecie powrotu Józefa Piłsudskiego do Warszawy, zwycięskie Powstanie Wielkopolskie, trud I Powstania Śląskiego. Teraz spotykamy się na Pomorzu, wspominając stulecie zaślubin Polski z morzem. A przed nami jeszcze trzy lata obchodów
— mówił wicepremier.
Dodał, że „tak, jak bez Powstań Śląskich, bez Powstania Wielkopolskiego, tak i bez zaślubin Polski z morzem nie byłoby można obchodzić stu lat polskiej niepodległości”.
To był proces – sześć lat odzyskiwania niepodległości, kształtowania się polskich granic i kształtowania się polskiej tożsamości. I tym szalenie istotnym elementem tożsamości od samego początku było morze. Było myślenie o rozwoju Polski nad morzem, myślenie o gospodarce morskiej, a także myślenie o wychowywaniu Polaków poprzez morze
— nadmienił.
Zdaniem wicepremiera, zaślubiny Polski z morzem były „jednym z kilku podstawowych mitów założycielskich Polski niepodległej”.
Gliński przywołał osobę Antoniego Abrahama - „Polaka i Kaszubę, działacza społecznego i wielkiego orędownika polskości” - „postać na Pomorzu dobrze znaną, ale wciąż za mało znaną w Polsce”.
To on przedarł się przez granice, aby na konferencji w Wersalu orędować za dostępem Polski do morza, współpracować z Romanem Dmowskim, Ignacym Janem Paderewskim. To on – w tej symbolicznej scenie zaślubin Polski z morzem w Pucku, sto lat temu – witał w imieniu mieszkańców tej ziemi generała Józefa Hallera
— mówił.
Wspominam Antoniego Abrahama, „przedstawiciela tego ludu kaszubskiego, który trwał i wytrwał przy swej wierze i mowie i sprawił, że polska bandera powiewa nad morzem”, abyśmy nie zapomnieli, że za wielkimi wydarzeniami historycznymi stoi patriotyzm, wysiłek i poświęcenie zwyczajnych ludzi. Bez tego poświęcenia, bez wiary w Polskę, nie bylibyśmy dzisiaj wolni i nie spotykalibyśmy się nad polskim morzem. W Antonim Abrahamie chciałbym uczcić tych wszystkich, którzy sto lat temu doprowadzili do zaślubin Polski z morzem. Cieszę się, że ta wystawa opowiada o wydarzeniach sprzed wieku oczami świadków. Że tutaj, w Gdańsku, możemy dzisiejszym pokoleniom przedstawiać tamtych zwyczajnych wielkich ludzi
— podkreślił szef MKiDN.
Ekspozycję w Narodowym Muzeum Morskim (NMM) przygotowano dla uczczenia 100. rocznicy zaślubin Polski z morzem.
„Puck, 10 lutego 1920 oczami świadków” jest wystawą opowiedzianą głównie obrazami. Obrazy m.in. Leona Wyczółkowskiego, Mariana Mokwy i Michaliny Krzyżanowskiej pokazują piękno polskiego wybrzeża.
Głównym punktem ekspozycji jest monumentalny obraz Juliana Fałata zatytułowany „Zaślubiny Polski z morzem”.
Kompozycja, choć zawiera wątki nawiązujące do starożytnej mitologii w postaci wyłaniających się z wody bóstw morskich Neptuna i Salacji, wiernie odzwierciedla rzeczywiste okoliczności uroczystości zaślubin
— wyjaśniła Liliana Giełdon, jedna z kuratorek wystawy i kierownik Działu Sztuki Marynistycznej NMM.
Fałat bowiem uczestniczył w wydarzeniu 10 lutego 1920 r., co przydaje obrazowi szczególnych walorów dokumentalnych i historycznych.
Innym artystą uczestniczącym w uroczystości w Pucku przed 100 laty był Henryk Uziembło, wówczas porucznik Wojska Polskiego. Stworzył on dyplom upamiętniający zaślubiny, który na wystawie prezentowany jest w postaci faksymile, wykonanego podobną do oryginału techniką. Artysta upamiętnił też uroczystość w porcie w Pucku w akwarelach, które reprodukowała prasa donosząca o zajmowaniu Pomorza i uroczystości zaślubin, przedstawiając generała Hallera na nabrzeżu, w otoczeniu wojskowych, marynarzy i rybaków kaszubskich. Na wystawie oglądać można dwie wersje tej kompozycji. Ciekawostką jest fakt, że na jednej z nich Uziembło umieścił swój autoportret.
Na wystawie pokazano też, jak odrodzona Rzeczpospolita wykorzystała celebrowany podczas uroczystości w Pucku dostęp do morza. Rozbudowę portu w Gdyni przypomina znany plakat Stefana Norblina „Gdynia – nowy port nad Bałtykiem”. Starania zmierzające do budowy silnej floty wojennej ilustruje obraz Włodzimierza Nałęcza, przedstawiający okręty w porcie wojennym na Oksywiu i unikatowy plakat nawołujący do zbiórki na Fundusz Obrony Morskiej, prowadzonej przez Ligę Morską i Kolonialną. Działalność tej organizacji przypominają fotografie z obchodów Święta Morza w Gdyni i Krakowie, dostępne zarówno w postaci analogowej, jak i w formie multimediów.
Eksponowany jest również tryptyk Zofii Stryjeńskiej „Stroje ludowe kaszubskie” pokazujący dramatyzm codziennych zmagań kaszubskich rybaków i ich rodzin.
Na wystawie „Puck, 10 lutego 1920 oczami świadków” nie brakuje oryginalnych eksponatów takich jak np. kurtka mundurowa gen. Hallera czy miecz podarowany mu przez weteranów Błękitnej Armii. Są też archiwalne fotografie i filmy.
Wystawa w Spichlerzach na Ołowiance NMM będzie czynna do końca roku.
CZYTAJ WIĘCEJ:
kpc/PAP
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/historia/486224-glinski-za-wielkimi-wydarzeniami-stoja-zwyczajni-ludzie