Po to był stan wojenny, żeby zmienić kierownictwo „Solidarności” na takie, które zaakceptuje kapitulację

— mówi portalowi wPolityce.pl Andrzej Gwiazda, współtwórca Wolnych Związków Zawodowych Wybrzeża i NSZZ „Solidarność”.

CZYTAJ RÓWNIEŻ: Rocznica, o której nie wolno zapomnieć! 38 lat temu, w niedzielę 13 grudnia 1981 r., wprowadzono w Polsce stan wojenny

Macierewicz w rocznicę wprowadzenia Stanu Wojennego: Obraz terroru jest wciąż boleśnie żywy. Cyniczny jest brak ukarania winnych

Andrzej Gwiazda nie ma wątpliwości, że celem wprowadzenia stanu wojennego była wymiana kierownictwa „Solidarności”.

Chodziło o zgnębienie „Solidarności”. Kiszczak na spotkaniu ministrów spraw wewnętrznych Układu Warszawskiego w Niemczech powiedział w swoim referacie, że jedynym celem stanu wojennego była zmiana kierownictwa „Solidarności”. Ja jestem dokładnie tego samego zdania

— mówi legenda opozycji antykomunistycznej.

Były opozycjonista podkreśla, że znane są już dokumenty, które wskazują na to, że ZSRR nie zamierzało interweniować w Polsce.

Władimir Bukowski, który uzyskał dostęp do archiwów Komitetu Centralnego Komunistycznej Partii Związku Radzieckiego znalazł zanotowaną ze stenogramu wypowiedź Susłowa: wytłumaczcie Jaruzelskiemu, żeby przestał błagać lub żebrać o interwencję, bo interwencja pokrzyżowałaby nasze interesy na następne 200 lat

— podkreśla.

Jakie były to interesy? Mamy już dostateczną liczbę poszlak, żeby móc postawić twierdzenie, że pieriestrojka była postanowiona i organizowana już od 1968 r. Na to wskazują liczne pisma. Interwencja w Polsce niewątpliwie zablokowałaby proces pieriestrojki. Tu był interes i po to był stan wojenny, żeby zmienić kierownictwo „Solidarności” na takie, które zaakceptuje kapitulację. Okrągły Stół był kapitulacją na warunkach podyktowanych przez zwycięzcę, którego w Polsce reprezentował Jaruzelski

— zaznacza.

Trzeba przyznać, że propaganda stanu wojennego była zrobiona fachowo. Cóż mieli powiedzieć? Polacy do Rosji – czy to białej, czy czerwonej – mieli bardzo niskie zaufanie, więc najłatwiej było nas przekonać, że Jaruzelski ratuje nas przed inwazją

— kończy Gwiazda odpowiadając na pytanie o to, dlaczego duża część społeczeństwa wciąż uważa, że wprowadzenie stanu wojennego było tzw. wyborem „mniejszego zła”.

Not. kb