„Jasne, premier Sikorski powinien wręczyć kanclerzowi Hitlerowi ostrą notę dyplomatyczną” - tak prof. Stanisław Żerko zareagował na artykuł portalu jewish.pl, w którym sugeruje się, że polski rząd nie protestował podczas II Wojny Światowej przeciw Holocaustowi. Pod wpisami historyka wywiązała się ciekawa dyskusja.

Niesamowite: „Polski rząd nie przeciwstawił się budowie murów getta. Nie zrobił nic w sprawie antyżydowskich przepisów, jakie wprowadzali stopniowo Niemcy”. Jasne, premier Sikorski powinien wręczyć kanclerzowi Hitlerowi ostrą notę dyplomatyczną

— napisał prof. Stanisław Żerko cytując artykuł z portalu jewish.pl.

Nie lekceważyłbym tego świadectwa, i chyba nie o noty do Hitlera chodzi Aronsonowi, tylko o niewrażliwość rządu londyńskiego na sygnały dochodzące z Polski, bo możliwości nadania temu głośności mieli. Może przesadza, ale to ważny świadek

— przekonywał Waldemar Kuczyński.

Pan sobie poczyta

— odpowiedział Żerko udostępniając materiały IPN pokazujące działalność polskiego rządu w tamtym okresie.

Napisałem wyłącznie by nie lekceważyć świadectwa. Książki wydanej też przez poważne wydawnictwo. A raporty Karskiego są pełne stwierdzeń nie przynoszących nam chluby, gdy chodzi o stosunek do dziejącej się zbrodni

— próbował tłumaczyć Kuczyński.

Przypomniał mi się podobny tekst Gabriele Lesser

— napisał z kolei Markus Kranz.

„Ze strony chrześcijańskich mieszkańców Warszawy praktycznie żadnej pomocy. Zamiast rozwalić trzymetrowy mur i ukryć w milionowym mieście tylu Żydów, ile się da, nic nie robią”. Niemiecka lewicowa korespondentka w W-wie o powstaniu w getcie warszawskim i Polakach

— wskazał prof. Żerko.

Rzadko sięgam po takie słownictwo ale tym razem muszę. Otóż Gabriele Lesser jest wyjątkowo podłą kretynką

— skomentował Cezary Gmyz.

Znałem poprzednią wersję: Polacy powinni w obronie Żydów zrobić wielką uliczną manifestację i strajk

— ironizował Rafał Ziemkiewicz.

Jeżeli chodzi o II wojnę światową, to akurat niemiecka historiografia jest wyjątkowo rzetelna. Problem w tym, że antypolskie stereotypy upowszechnia część niem. dziennikarzy, jak „przyjaciółka Polski” Gabriele Lesser (jest na TT, ale nie znam @, bo już dawno temu mnie zbanowała)

— dodał prof. Żerko.

kb/Twitter