Zamach na Kennedy’ego był dla Amerykanów czymś tak tragicznym, jak dla Polaków zamach na Jana Pawła II
— mówi portalowi wPolityce.pl Andrzej Flont, autor książki „Gra cieni”.
wPolityce.pl: Babushka Lady, kobieta, która w momencie kiedy padł strzał do Johna F. Kennedy’ego stała blisko prezydenckiej limuzyny i filmowała zdarzenie. Kim była? Chyba nie filmowała zamachu przypadkowo, bo odgłos strzałów jej nie zaskoczy.
Andrzej Flont: Na to pytanie nie sposób jednoznacznie odpowiedzieć. Kobieta ta pojawiła się w jednym z najbardziej znaczących dni w historii USA. Zamach na Kennedy’ego był dla Amerykanów czymś tak tragicznym, jak dla Polaków zamach na Jana Pawła II. Jej zachowanie, czyli pełny spokój, opanowanie budzi wiele podejrzeń. Ktoś kto reaguje tak spokojnie w momencie, gdy padają strzały w kierunku prezydenckiej zadziwia. Czy wiedziała co się wydarzy? Z jej zachowania jest to bardzo możliwe.
Jakie znaczenie miałoby jej zeznanie? Czy nagrany przez nią film mógł wyjaśnić zagadkę zamachu na prezydenta USA?
Podczas przesłuchania agenci na pewno pytali by o jej spokojną reakcję, dziwny ubiór (ciemne okulary, chusta na głowie). Wszystko zależy jaką rolę miała w całym zajściu. Co do samego nagrania jakie mogła nakręcić Babushka Lady, ciężko stwierdzić jak istotne było by w całej sprawie. Nie wiadomo czy sama kamera była w ogóle włączona, na co była konkretnie skierowana. Jeżeli jednak kamera nagrała zamach, było by to nagranie z najbliższej odległości niż dwa inne nagrania, które zostały opublikowane. Może właśnie dlatego, że wnosiły coś ważnego, bądź były zbyt drastyczne, nie ujrzały nigdy światła dziennego.
Co mogło spowodować, że nigdy nie zgłosiła się zeznawać w sprawie zamachu?
Powodów możemy wymienić wiele, ale czy wśród nich będzie ten prawdziwy? Zacznijmy od tego, że mogła być zamieszana w sprawę morderstwa, to chyba najbardziej możliwy powód. Strach przed wymiarem sprawiedliwości, odbyciem kary. Równie dobrze, mogła być zwykłym gapiem, który bał się, że zostanie wplątana w niepotrzebne problemy. Naprawdę przy takim pytaniu, możemy popadać ze skrajności w skrajność, od zamachowca, po zwykłą kobietę, którą miała traumę do końca życia, że w jej obecności zastrzelono prezydenta.
Kilka lat po zabójstwie Kennedy’ego Beverly Oliwer poinformowała, że to ona byłą Babushką Lady. Okazało się to jednak nieprawdą. Co nią kierowało? Pragnienie rozgłosu?
Za Babushkę Lady podawało się wiele kobiet, w tym niejaka Beverly Oliver. Sadziła, że nagranie całego zajścia zostało jej zabrane przez agentów FBI. Podawała model kamery jaką wtedy używała. Według jej zeznań była to kamera 8 mm marki Yashica. Problem w tym, że model tej kamery wszedł na rynek w 1966 roku, a do zamachu doszło 22 listopada 1963 roku. Był to wręcz wyraźny dowód na to, że Beverly kłamie. Nie zgadzał się również jej zbyt młody wiek. Babushka Lady wyglądała na kobietę w wieku ok. 40 lat. Beverly w 1966 roku miała zaledwie 17 lat. Wiele kobiet szukało rozgłosu, chciało być sławne, liczyły na łatwe pieniądze, wywiady itd., jednak konkretne pytania agentów dochodzeniowych niweczyły ich plany.
Babushka Lady nie byłą jedyną osobą, która nie zgłosiła się po zamachu złożyć zeznań. Nie zgłosili się świadkowie zwani „Umbrella Man” oraz „Dark Man”. Dlaczego?
Tak, to prawda, z nagrań wyłaniają się jeszcze dwie inne tajemnicze postacie. „Dark Man”, czyli człowiek o ciemnej cerze nigdy się nie ujawnił. Co do „Umbrella Mana”, czyli człowieka rozkładającego parasol podczas przejazdy prezydenckiej kolumny, było podobnie jak z Beverly Oliwer. W 1978 roku, kiedy to na nowo rozpoczęto śledztwo, do komisji badającej sprawę zgłosił się Louie Steven Witt. Wyjaśnił dlaczego rozłożył parasol. Według niego była to złożona forma protestu nawiązująca do braku sprzeciwu rodziny Kennedy’ch dla polityki III Rzeszy. Komisja nie byłą specjalnie przekonana, dlatego Witt został szybko uznany za kogoś, kto ma ochotę poczuć choć przez chwilę bycia w centrum uwagi mediów. Mamy tu ponownie brak zeznań prawdziwych świadków. Czy byli uwikłani w morderstwo czy po prostu bali się wielkiej machiny prawnej? Tego już się chyba nie dowiemy.
Dlaczego zginął prezydent Kennedy?
Sam zabójca Kennedy’ego nie doczekał się procesu. Został zastrzelony przez właściciela klubu nocnego, podczas przeprowadzania go do policyjnego wozu. Mamy więc błyskawiczną likwidację osoby, która pociągała za spust broni wymierzonej w prezydenta, która zaraz po złapaniu wykrzykiwała, że jest kozłem ofiarnym w całej sprawie. Pojawia się więc pytanie, kto tak naprawdę stał za morderstwem Kennedy’ego. Czyżby prezydent był uwikłany w aferę, która mogłaby wpłynąć na dobry wizerunek państwa? Pojawiały się głosy o rzekomym konflikcie na linii Kennedy – Lyndon B. Johnson, który piastował funkcję wiceprezydenta. Niewątpliwie zamach na Kennedy’ego rozgrzewa fanów teorii spiskowych. Mamy tu postacie, których tożsamości zapewne już nigdy nie poznamy, tak jak motywu całego zajścia.
Rozmawiał Tomasz Plaskota
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/historia/460859-flont-nie-znamy-tozsamosci-trzech-swiadkow-zamachu-na-jfk