Naczelny rabin Polski Michael Schudrich odmówił udziału w obchodach 75. rocznicy powołania Brygady Świętokrzyskiej. „Zaproszenie mnie do wzięcia w nich udziału traktuję jako osobistą zniewagę” - napisał w liście do szefa Urzędu ds. Kombatantów i Osób Represjonowanych.
CZYTAJ WIĘCEJ: TYLKO U NAS. Prof. Żaryn: „GW” prowadzi wobec NSZ tę samą politykę, co komuniści. Chcą je wykluczyć z pozytywnej pamięci zbiorowej
W najbliższą niedzielę odbędą się uroczystości 75. rocznicy powstania Brygady Świętokrzyskiej Narodowych Sił Zbrojnych. Podczas tych uroczystości zostanie odprawiona msza św. w Katedrze Polowej Wojska Polskiego w intencji żołnierzy Narodowych Sił Zbrojnych, odbędzie się również uroczysty apel pamięci z udziałem Wojska Polskiego przy Grobie Nieznanego Żołnierza
— poinformował Kasprzyk na środowym briefingu w Warszawie.
CZYTAJ RÓWNIEŻ: Czarna legenda Brygady Świętokrzyskiej powielana. Kasprzyk podkreśla: „Nigdy nie kolaborowała z Niemcami”
Według Kasprzyka „uroczystości te są dopełnieniem tego, co stało się dwa lata temu”. Jak przypomniał, wówczas „75. rocznica utworzenia Narodowych Sił Zbrojnych została uczczona przez Sejm RP przyjętą przez aklamację uchwałą, w której uznano iż Narodowe Siły Zbrojne były formacją, która dobrze zasłużyła się ojczyźnie”.
Brygada Świętokrzyska NSZ powstała 11 sierpnia 1944 r. Jej żołnierze walczyli z Sowietami, Niemcami, z bandami rabunkowymi, które grabiły ludność cywilną. Brygada Świętokrzyska współpracowała w czasie akcji „Burza” z oddziałami batalionów chłopskich i AK
— zauważył Kasprzyk.
Uroczystości rocznicowe objął patronatem narodowym prezydent RP Andrzej Duda, co wzbudziło kontrowersje. Udziału w uroczystościach odmówił naczelny rabin Polski Michael Schudrich - poinformowała PAP rzeczniczka UdSKiOR Julita Turos. W liście skierowanym do szefa Urzędu napisał on, że odsyła zaproszenie.
Zorganizowanie tych uroczystości znieważa pamięć wszystkich obywateli Polski poległych w walce z Niemcami. Zaproszenie mnie do wzięcia w nich udziału traktuję jako osobistą zniewagę
— napisał.
Na Twitterze skomentował to m.in. publicysta Rafał Ziemkiewicz.
Kto ratuje jedno życie, ratuje cały świat (ile razy to słyszeliście?) Ale kto uratował życie 1000 Żydówek na wdzięczność rabina liczyć nie może, bo Żydzi mają swoją politykę historyczną, i ona jest uber alles. Powiedzieć, że to żałosne, to powiedzieć stanowczo zbyt łagodnie
— stwierdził.
List do prezydenta Andrzeja Dudy wystosowali potomkowie oficerów Armii Krajowej ze Zgrupowań Świętokrzyskich AK.
Jesteśmy dziećmi oficerów Armii Krajowej ze Zgrupowań Świętokrzyskich Armii Krajowej „Ponury” - „Nurt”, którzy do partyzantki trafili z różnych stron, m. in. z ZWZ i z NOW. Nasi ojcowie walczyli z hitlerowcami, bo tak pojmowali swój obowiązek wobec Ojczyzny. Niewyobrażalna była dla nich jakakolwiek współpraca z okupantami. Rząd polski w Londynie był dla nich rządem Rzeczypospolitej. Odłam NSZ, który stworzył Brygadę Świętokrzyską, legalnego rządu nie uznawał
— podkreślono w liście udostępnionym PAP, podpisanym m.in. przez Marię Małgorzatę Ciesielską, córkę ppor. c. w. Bolesława Ciesielskiego „Farysa-II”, Teresę Piwnik, córkę Józefa Piwnika „Topoli”, Rafała Świderskiego, syna mjr. Mariana Świderskiego „Dzika”.
Wyrazili oni zdziwienie z powodu objęcia patronatem „rocznicy powołania kolaboranckiej formacji zbrojnej”, co ich zdaniem oznacza „aprobatę jej celów i metod walki”.
Szef UdSKiOR podkreślił, że „Brygada Świętokrzyska nigdy nie kolaborowała z Niemcami i to trzeba bardzo wyraźnie powiedzieć”. Jego zdaniem, „powielanie takiej tezy to powielanie czarnej legendy Brygady Świętokrzyskiej, która została stworzona w okresie zniewolenia komunistycznego”. Przypomniał, że w styczniu 1945 r. Brygada stoczyła krwawe walki z oddziałami Wermachtu i podjęła decyzję o przebiciu się na Zachód.
Przewodniczący Rady do Spraw Kombatantów i Osób Represjonowanych, żołnierz Armii Krajowej, sędzia Bogusław Nizieński podkreślił, że „Narodowe Siły Zbrojne to część Polskich Sił Zbrojnych walczących w kraju i za granicą z okupantami naszego kraju”.
NSZ to ludzie, którzy kochali Polskę ponad wszystko. Obciążanie ich winą za przejście na teren Czech i potem na Zachód to jakieś ogromne nieporozumienie. Czyż mieli się oddać w ręce Sowietów? Przecież wiadomo było, że NSZ nie uznają nadchodzącej Armii Czerwonej za armię wyzwolicielską
— podkreślił Nizieński.
Zaznaczył, że „nieprawdą jest, jakoby (żołnierze NSZ - PAP) współpracowali z Niemcami”.
Przecież oni wyzwolili obóz, nawiązując walkę ogniową z załogą obozu koncentracyjnego w Holiszowie. Oni uratowali prawie tysiąc ludzkich żyć, kobiet, które były przygotowane na śmierć, w tym kobiet pochodzenia żydowskiego
— mówił.
W jego ocenie „Holiszów to dowód na prawdziwe patrzenie przez NSZ na walkę, jaka toczyła się na ziemi niemieckiej, czeskiej” oraz dowód na to, kim byli żołnierze NSZ. „Takimi samymi, jak i wszyscy inni walczący z Niemcami” - zaznaczył.
Nie wolno ich nazywać współpracownikami Niemców, to jest potwarz, tak nie może być, aby ci, którzy byli odznaczani, którzy otrzymali status żołnierzy polskich, byli pomawiani o współpracę z Niemcami
— mówił.
Zarzuca się nam - żołnierzom Narodowych Sił Zbrojnych - że współpracowaliśmy z Niemcami, to jest kłamstwo. Te oskarżenia należy udowodnić, jeśli macie dowody, proszę bardzo: są komisje, są sądy, rozpatrzą, nie można mówić, że generalnie wszyscy. Generalnie rzuca się hasła, bo demokracja pozwala mówić każdemu głupstwa, jakie chce
— powiedział kpt. Mieczysław Cybulski, żołnierz Narodowych Sił Zbrojnych, członek Rady Naczelnej Związku Żołnierzy NSZ.
Spytany „jak to było możliwe, że Brygada Świętokrzyska przeszła na ziemie zachodnie z Kresów”, odpowiedział, „jeżeli cała armia wschodnia szła na Zachód, a mieliśmy doświadczenia, co robiła Armia Czerwona na Lubelszczyźnie i Wileńszczyźnie, jedyną droga była, jeśli nie przeciwstawić się zbrojnie, to jedynie można było wycofać się do polskiej armii na zachodzie”. Dlatego Brygada Świętokrzyska „drogą okrężną różnymi kierunkami przedostała się na zachód”.
Pytany, czy nigdy nie doszło do porozumień taktycznych z Niemcami, stwierdził, że „przeciętny żołnierz nie wie, co dowódca robi. Jeśli ktoś ma dowody, niech udowodni”.
Nie dzielmy środowiska kombatanckiego, tego nie można robić
— zaapelował szef UdSKiOR.
Dwa lata temu odbyły się duże obchody 75. rocznicy powstania Narodowych Sił Zbrojnych, co roku jeździmy do Holiszowa, odsłoniliśmy tam tablicę poświęconą Brygadzie Świętokrzyskiej NSZ i teraz nagle się okazuje, że mamy dzielić środowisku kombatanckie na lepsze i gorsze
— pytał.
Urząd do spraw Kombatantów i Osób Represjonowanych podał, że „Brygada Świętokrzyska Narodowych Sił Zbrojnych powstała 11 sierpnia 1944 r. Jej żołnierze walczyli o Niepodległość Rzeczyspolitej zarówno z okupantem niemieckim, jak i sowieckim, a także w akcjach mających na celu obronę ludności cywilnej przed zbrodniczą grabieżą band rabunkowych”.
W informacji towarzyszącej obchodom napisano też, że „oddziały Brygady współpracowały z oddziałami Armii Krajowej, Batalionów Chłopskich i NSZ-AK biorącymi udział w akcji +Burza+ oraz nawiązywały kontakty z Komendami Okręgów AK: Radomsko-Kieleckiego, Łódzkiego i Krakowskiego, czyli na własnym terenie operacyjnym”. UdSKiOR podał, że „istniał również plan przyjęcia do Brygady znacznej części 25 pp AK pod dowództwem mjr. Rudolfa Majewskiego +Leśniaka+. Nie został on zrealizowany, nagle bowiem ruszył front i oba zgrupowania zostały rozdzielone”.
Urząd wskazał, że „wraz ze zbliżaniem się armii sowieckiej, którą podziemie niepodległościowe słusznie oceniało jako kolejnego po Niemcach okupanta, Dowództwo Brygady Świętokrzyskiej podjęło decyzję o wycofywaniu jednostki na Zachód, aby dołączyć do Polskich Sił Zbrojnych na Zachodzie”.
„Była to w dużej mierze realizacja wcześniejszej koncepcji Naczelnego Wodza gen. Kazimierza Sosnkowskiego, który znając plany sowieckie, troszczył się o zachowanie polskiej substancji narodowej”
— podkreślono.
W informacji UdSKiOR napisano, że „po krwawych walkach z Niemcami w dniach 13 i 14 stycznia 1945 r. w okolicach Uniejowa i Tunelu oraz po ataku jednostek frontowych sowieckich na tyły Brygady, dowództwo Brygady zdecydowało się na przejście fortyfikacji niemieckich w celu przemarszu na Zachód”.
„Aż do początku maja 1945 r. Brygada (zwana też Grupą Operacyjną +Zachód+) przechodziła w kierunku zachodnim – przez Śląsk i Czechy”
— dodano.
Oceniono, że „jednym z najchwalebniejszych czynów żołnierzy Brygady Świętokrzyskiej było wyzwolenie niemieckiego obóz koncentracyjny dla kobiet w Holiszowie (filia KL Flossenbuerg)”.
„W wyniku tej akcji uwolnionych zostało blisko tysiąc kobiet, w tym blisko 300 Żydówek z Polski, Francji, Jugosławii. Baraki, w których przebywały, zostały przez niemieckich oprawców oblane benzyną i tylko brawurowa akcja zbrojna żołnierzy Brygady ocaliła je przed spaleniem żywcem”
— zaznaczono.
Zwrócono uwagę, że „obok obozu w Holiszowie zlokalizowane były też liczne zakłady niemieckiego przemysłu zbrojeniowego. Pracowały w nich tysiące niewolników - robotników przymusowych, w tym Żydów. Oni również w wyniku tej akcji zostali uwolnieni”.
Urząd podał, że „gdy Brygada znalazła się w pobliżu frontu zachodniego, jej dowódca wysłał emisariuszy do Naczelnego Wodza (m.in. przez Szwajcarię) oraz do lokalnego dowództwa armii amerykańskiej”.
„Po uznaniu operacyjnego zwierzchnictwa amerykańskiego, na przełomie kwietnia i maja 1945 r. Brygada wzięła udział w ciężkich walkach z Niemcami na terenie Czech, działając wspólnie z żołnierzami 3 Armii gen. George S. Pattona. Żołnierze Brygady wspólnie z oddziałami USA m.in. wzięli do niewoli sztab XIII armii niemieckiej (w tym dwóch generałów). W dowód uznania i podkreślenia, że Brygada Świętokrzyska jest jednostką sojuszniczą, Amerykanie pozwolili jej żołnierzom i oficerom - jako jedynej jednostce polskiej - na noszenie oznak Armii USA”
— zaznaczono w informacji.
UdSKiOR podkreślił, że ”+czarna legenda+ Brygady Świętokrzyskiej była stałym elementem powielanym przez komunistyczną propagandę”.
kpc/PAP/”Gazeta Wyborcza”/Twitter
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/historia/458359-rocznica-powstania-brygady-swietokrzyskiej-rabin-odmawia