Do listy winnych za ludobójstwo na Wołyniu należy doliczyć Niemcy a także Rosję Dla ofiar i świadków Rzeź Wołyńska wydawała się prawdziwą apokalipsą. Ukraińcy zabijali swoich polskich sąsiadów i polskich członków rodzin w sposób wyjątkowo okrutny – często nie dysponując bronią palną, używali do swoich zbrodni narzędzi rolniczych czy kuchennych. Nic dziwnego, że 11 stycznia 1944 roku mieszkańcy Ołyki, opuszczając swoją miejscowość w asyście oddziałów polskiej Samoobrony z Przebraża, puścili z patefonu „Mazurek Dąbrowskiego” – jakby żegnali się z tą ziemią na zawsze, podkreślając że jeszcze żyją, więc i Polska żyje.
Ukraińska Powstańcza Armia i Organizacja Ukraińskich Nacjonalistów ponoszą bezpośrednią odpowiedzialność za zamordowanie ponad 100 tysięcy Polaków i do dziś ta odpowiedzialność nie została uznana przez środowiska, które odwołują się do tradycji OUN-UPA. Pamiętajmy jednak że Rzeź naszych rodaków odbyła się w warunkach niemieckiej okupacji, a więc zgodnie z IV Konwencją Haską odpowiedzialność za to ludobójstwo ponosi państwo niemieckie. Mało tego, Niemcy nie mogą bronić się argumentem, że już właściwie wycofywali się przed sowieckim frontem i nie mieli wpływu na sytuację, bowiem przez całe lata pracowali nad pozyskaniem ukraińskich nacjonalistów do antypolskiej sprawy. Już pod koniec czerwca 1939 r. oficer Wermachtu, pułkownik Erwin Lahousen, tłumaczył wysłannikowi Organizacji Ukraińskich Nacjonalistów pułkownikowi Romanowi Suszce zadania dla Legionu Ukraińskiego, który miał pomóc Niemcom w opanowaniu wschodniej Małopolski. Jeszcze we wrześniu 1939 roku Niemcy rozważali scenariusz utworzenia kadłubowego państwa ukraińskiego, którego rękami rozprawiano by się z Niemcami i Żydami.
CZYTAJ WIĘCEJ: Udział Legionu Ukraińskiego w agresji na Polskę
Niezwykle cenne spojrzenie na losy ofiar II wojny światowej w Europie Środkowowschodniej rzuca w znanej pracy „Skrwawione ziemie” Timothy Snyder, który przypomina że za te zbrodnie odpowiadają dwa reżimy totalitarne – III Rzeszy i Związku Sowieckiego. Historyk przywołuje refleksje Cwetana Todorowa, francusko-bułgarskiego filozofa, który stwierdził, że z ekonomicznego punktu widzenia eksterminacje zorganizowane przez Niemców i Sowietów były racjonalne. Były złe, diaboliczne, ale prowadziły Stalina i Hitlera do celu. I niestety Rzeź Wołyńska także zbliżała obu morderców do swoich celów, wszak zarówno Berlin jak i Moskwa kazały wysiedlać Polaków z tamtych terenów. Po 1945 roku za oczyszczanie terenu z Polaków wzięli się komuniści, a więc nacjonaliści ukraińscy wykonali Stalinowi dobrą robotę – choć z tym Stalinem tak przecież walczyli.
I oprócz oddania ofiarom Wołynia należnej czci, wznoszenia kaplic i pomników, dodania do podręczników historii stron o makabrycznej Rzezi, należy też pamiętać, że – po prostu – bez Niemców i Rosji nie byłoby nie tylko Holokaustu, ale także Rzezi Wołyńskiej. W dyskusji ostatnich lat o II wojnie światowej jakoś często ta kluczowa odpowiedzialność schodzi na dalszy plan…
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/historia/454722-polacy-ofiaramiukraincy-katami-a-zyskaly-iii-rzesza-i-zsrs