Jesteśmy dumni z naszej historii i naszych bohaterów, a młodzi Polacy nie wstydzą się być Polakami, choć do niedawna tak było – mówił w sobotę do uczestników XIV Zjazdu Klubów Gazety Polskiej w Spale wiceprezes Instytutu Pamięci Narodowej Krzysztof Szwagrzyk.
Jesteśmy dumni z naszej historii i naszych bohaterów; odnajdujemy ich szczątki, przywracamy im imiona i nazwiska, chowamy ich z uszanowaniem. A młodzi Polacy nie wstydzą się być Polakami, choć do niedawna tak było. Obecnie młodzież z wizerunkiem Inki czy Zagończyka na T-shircie nie jest rzadkością, a kilkanaście lat temu był na niej Che Guevara
—powiedział Szwagrzyk.
W sobotę wiceprezes IPN wraz z historykiem ks. Jarosławem Wąsowiczem oraz dyrektorem Muzeum Żołnierzy Wyklętych i Więźniów Politycznych PRL Jackiem Pawłowiczem uczestniczył w debacie nt. „Czy historia jest nam potrzebna?”. Dyskusja odbyła się z udziałem kilkuset gości XIV Zjazdu Klubów Gazety Polskiej w Spale.
Wiceprezes IPN przypomniał, z jakim pietyzmem po I wojnie światowej II Rzeczypospolita dbała o pamięć historyczną, jak zabiegała o upamiętnienie poległych w walce o wolność żołnierzy i uczczenie żyjących jeszcze powstańców styczniowych.
Przenieśmy się w czasie do 1989 roku. Upada komunizm; wydawać by się mogło, że powinniśmy zadziałać tak samo. Próbowano nam wmówić, że w zasadzie każdy był umoczony w komunizm. (…) Mówienie o historii, zwłaszcza polskiej, miało świadczyć o zacofaniu. Na szczęście to się zmieniło, przełomem bardzo ważnym dla nas wszystkich był rok 2000 i powstanie IPN, a także Muzeum Powstania Warszawskiego
—zaznaczył.
Zdaniem Szwagrzyka Polacy są zainteresowani mówieniem o historii, ale oczekują, że w tym procesie ważną rolę odegra także państwo, media publiczne i szkoły. Istotnym elementem wychowania patriotycznego – w jego opinii - są także placówki takie jak Muzeum Żołnierzy Wyklętych i Więźniów Politycznych PRL.
To muzeum jest pomnikiem postawionym bohaterom – na Rakowieckiej jak w soczewce skupiają się zbrodnie dwóch wielkich totalitaryzmów, które dotknęły Polskę – niemiecki nazizm i sowiecki komunizm. (…) Musieliśmy czekać 20 lat wolnej Polski, aby to muzeum mogło powstawać. Dopiero rząd PiS podjął wysiłek postawienia pomnika na Rakowieckiej polskim bohaterom
—zaznaczył Pawłowicz.
Jego zdaniem wielkim szczęściem współczesnych pokoleń jest możliwość spotkania „ostatnich żołnierzy antykomunistycznego powstania i ostatnich herosów Solidarności”.
To wy jesteście elitą polskiego społeczeństwa, która dba o pamięć historyczną, i wy poniesiecie w Polskę prawdę o naszych bohaterach. Pamiętajcie o Rakowieckiej, tym świętym miejscu. Pomóżcie nam postawić tam pomnik polskim bohaterom
—zwrócił się do uczestników zjazdu.
Z kolei ks. Wąsowicz opowiedział o swojej inicjatywie „Serce dla Inki”, której celem jest upamiętnienie sanitariuszki Inki Siedzikówny. Uzyskana ze zbiórki społecznej uszkodzona biżuteria przetapiana jest w formę serc, które potem wieszane są w kościołach i szkołach, aby przypominać o tej, która „zachowała się jak trzeba”. Jak wyjaśnił, akcja to także okazja do propagowania ważnych wartości, dla których starali się żyć żołnierze wyklęci.
Mam nadzieję, że nie ustaniemy w drodze, że nadal będziemy środowiskiem, które inspiruje innych do mężnego wyznawania wiary w Polskę, Boga i te wszystkie wartości, które były ważne dla naszych bohaterów
—mówił do zebranych ks. Wąsowicz.
Z kolei marzeniem Szwagrzyka jest, by przekaz historyczny i dbałość o polską pamięć były obecne w mediach i w szkołach, a także we wszystkich domach Polaków.
Każdy z nas może dbać o polską pamięć i powinien to robić – tak jak potrafi, tam gdzie jest. Niekoniecznie oczekiwać w tym pomocy. W Polsce i poza granicami – poprzez spotkania, odczyty, koncerty, wystawy. Jeżeli przy tych inicjatywach gromadzi się nawet niewielka grupa Polaków, to o to w tym wszystkim chodzi. Nie dla zaszczytów i podziękowań to będziemy robili – to nasz polski obowiązek
—zaznaczył.
kk/PAP
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/historia/451079-szef-ipn-jestesmy-dumni-z-naszej-historii-i-bohaterow