Sędziowie i prokuratorzy z okresu PRL-u mają odpowiedzieć za bezprawne pozbawienie wolności osób, które sprzeciwiały się wprowadzeniu stanu wojennego i protestowały przeciwko komunistycznym władzom. Jak ustalił tygodnik Sieci, z takim wnioskiem wystąpiła Oddziałowa Komisja Ścigania Zbrodni przeciwko Narodowi Polskiemu w Szczecinie. Dziś nasze ustalenia potwierdził Zbigniew Ziobro, Prokurator Generalny.
Komisja zwróciła się do sądów dyscyplinarnych o odebranie immunitetów siedmiu byłym sędziom i prokuratorom, a co za tym idzie możliwość pociągnięcia ich do odpowiedzialności karnej. Wskutek ich działań co najmniej kilkanaście 10 osób zostało bezprawnie skazanych za opozycją działalność wobec PRL-owskich władz. Surowe wyroki więzienia i przetrzymywanie w areszcie złamały życie wielu pokrzywdzonych. Wśród nich byli nawet nieletni uczniowie szkół średnich.
Przekleństwem polskich przemian była naiwna wiara w to, że wymiar sprawiedliwości sam pozbędzie się ludzi, którzy byli zakałą sądownictwa i prokuratury i wsławili się tym, że w służbie władzy komunistycznej byli gotowi dokonywać najgorszych podłości przy użyciu prawa. Włączeni z sądowymi zabójstwami.
– mówił dzisiaj minister Zbigniew Ziobro.
Sprawiedliwość nie jest rychliwa, ale nadszedł czas, aby była wymierzalna. Jest rzeczą znamienną, że ci, wobec których toczyć będą się postępowania dyscyplinarne to dwaj sędziowie Sądu Najwyższego, a jeden z nich orzekał w SN jeszcze do końca ubiegłego roku.
– podkreślał Zbigniew Ziobro.
Sprawa dotyczy tzw. zbrodni sądowych i jest najobszerniejszym postępowaniem jakie w ogóle było prowadzone w historii IPN.
– dodał szef pionu śledczego IPN prok. Andrzej Pozorski o wnioskach o uchylenie immunitetów prokuratorom i sędziom z okresu PRL
Wniosek Oddziałowej Komisji dotyczy trzech byłych sędziów Sądu Pomorskiego Okręgu Wojskowego i czterech byłych prokuratorów Wojskowej Prokuratury Garnizonowej w Koszalinie. Jest rezultatem prowadzonego od września 2016 roku śledztwa, w którym poddano analizie ponad 20 postępowań karnych prowadzonych w latach 1981-1982.
O politycznej dyspozycyjności sędziów, których dotyczą wnioski o uchylenie immunitetu, świadczą wystawiane im w latach 1982-1984 służbowe opinie. Byli prawdziwymi „żołnierzami” komunistycznego reżimu
CZYTAJ RÓWNIEŻ:W najnowszym numerze tygodnika „Sieci”: Mocny wywiad z ambasadorem Przyłębskim. „Nie boję się walczyć o dobre imię Polski”
Zawierają liczne uwagi w rodzaju: „w okresie stanu wojennego wyraził pełną gotowość do obrony zdobyczy socjalizmu”, „z powodzeniem realizuje w praktyce wskazania partii w dziedzinie umacniania praworządności i porządku”, „w pełni popiera politykę partii i rządu, co w szczególności wykazał w okresie stanu wojennego w kraju”, ,,z powodzeniem realizuje w praktyce wskazania partii w dziedzinie umacniania praworządności i porządku”, ,,zwiększone zadania wynikające z wprowadzenia stanu wojennego wykonuje bez zastrzeżeń”, ,,w orzecznictwie dostrzega i docenia potrzebę eksponowania w nim roli prawa i represji karnej w warunkach stanu wojennego”, „okazuje zrozumienie istoty toczącej się walki politycznej”, ,,w życiu codziennym wciela ideologię socjalistyczną”, „w okresie stanu wojennego wyraził pełną gotowość do obrony zdobyczy socjalizmu”, „z całym zaangażowaniem orzeka w sprawach o charakterze politycznym”.
Do bardziej drastycznych przykładów politycznej dyspozycyjności sędziów i prokuratorów należy pozbawienie wolności trzech uczniów liceum i technikum ze Słupska, którzy malowali na murach hasła ,,WRON-a Orła nie pokona”, ,,Precz z WRON” i symbole Polski Walczącej. Napisy odnosiły się do powołanej bezprawnie po wprowadzeniu stanu wojennego Wojskowej Rady Ocalenia Narodowego.
Prokurator Wojskowej Prokuratury Garnizonowej w Koszalinie zdecydował o aresztowaniu uczniów, z których dwóch było nieletnich. Zażądał dla nich kar po trzy lata więzienia. Sąd uznał, że cała trójka poniżała naczelny organ państwa, mimo że Wojskowa Rada Ocalenia Narodowego nie była takim organem.
Na rok pozbawienia wolności Sąd Pomorskiego Okręgu Wojskowego skazał również młodego robotnika, który na murze zakładu pracy w Kołobrzegu napisał: ,,Precz z Juntą”, ,,Solidarność”, ,,Precz z komunizmem”, ,,Śmierć PZPR”. Sąd uznał, że oskarżony ,,lżył ustrój Polskiej Rzeczypospolitej Ludowej i jej naczelne organy” oraz ,,nawoływał do obalenia władzy”.
Więzienie za „czerwonych”
Inny przykład to skazanie pasażera pociągu na dwa lata pozbawienia wolności za to, że w trakcie podróży pociągiem wypowiadał się krytycznie o Polskiej Zjednoczonej Partii Robotniczej. Miały świadczyć o tym słowa: „czerwone pająki”. Co ciekawe, wymierzona przez Sąd Pomorskiego Okręgu Wojskowego kara została następnie podwyższona do trzech lat więzienia wskutek rewizji wniesionej przez prokuratora Wojskowej Prokuratury Garnizonowej w Koszalinie. Sąd odwoławczy uznał, że kto ,publicznie poniżał istniejący ustrój polityczno-prawny Polskiej Rzeczypospolitej Ludowej, wyszydzając Polską Zjednoczoną Partię Robotniczą i jej członków”. Miało o tym świadczyć m.in. używane pod adresem członków PZPR określenie „czerwoni”.
Skazujący wyrok zapadł, mimo że nawet ówczesne prawo nie zakładało sankcji za krytykowanie PZPR i jej działaczy. Kodeks karny penalizował publiczne lżenie, wyszydzanie lub poniżanie Narodu Polskiego, Polskiej Rzeczypospolitej Ludowej, jej ustroju lub naczelnych organów. Polska Zjednoczona Partia Robotnicza nie należała jednak do naczelnych organów państwa i nie była objęta ochroną przepisów karnych.
Wiedziałem, że ci sędziowie nie byli na tyle silni, by odmówić wykonania rozkazu. Byli niewolnikami tego systemu, ale czas niewoli się skończył, ale sędziowie nie ponieśli żadnych konsekwencji. Nie chcę zemsty, nie pragnę dla nich wyroków, ale powinni mieć poczucie, że uczestniczyli w czymś złym. „Gruba kreska” zatraciła odpowiedzialność, a przyniosła koniunkturalizm i ugodowość.– tłumaczy dziś ksiądz Jewulski, który przekonuje, że w więzieniach zdarzały się też sceny wzruszające. – Siedziałem w więzieniu z żołnierzem, który nie chciał brać udziału w pacyfikacji i odmówił wykonania rozkazu. Obawiał się, że stanie przed plutonem egzekucyjnym. Na spacerniaku udzieliłem mu sakramentu spowiedzi.
– mówi tygodnikowi „Sieci” ks. Bolesław Jewulski, który za odprawienie mszy w intencji ofiar stanu wojennego został skazany na 3 lata i 6 miesięcy więzienia.
Dwa wnioski zostały skierowane do Izby Dyscyplinarnej SN, gdyż dotyczy to sędziów, którzy orzekali w Sądzie Najwyższym, jeden wniosek został skierowany do sądu dyscyplinarnego przy sądzie apelacyjnym - z uwagi na to, że dotyczy to czynnego zawodowo sędziego, a cztery wnioski zostały skierowane do sądu dyscyplinarnego przy prokuratorze generalnym, bo dotyczą te wnioski czterech byłych prokuratorów.
WB
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/historia/438612-sedziowie-i-sledczy-odpowiedza-za-zbrodnie-stanu-wojennego