W budynku tzw. Centralnej Sauny w byłym Auschwitz II-Birkenau odbyła się główna uroczystość 74. rocznicy wyzwolenia niemieckiego obozu Auschwitz. Uczestniczyło w niej m.in. około 50 byłych więźniów obóz, premier Mateusz Morawiecki i wicepremier Beata Szydło. Honorowy patronat nad uroczystościami objął prezydent RP Andrzej Duda. 27 stycznia obchodzony jest na świecie jako Międzynarodowy Dzień Pamięci o Ofiarach Holokaustu.
Zagłady nie zrobili żadni naziści, tylko Niemcy hitlerowskie - powiedział premier Mateusz Morawiecki podczas uroczystości.Całe zło wzięło się z tego państwa, nie wolno o tym zapominać, bo inaczej następuje relatywizacja zła - dodał.
CZYTAJ RÓWNIEŻ: Premier Morawiecki: Za Holokaust odpowiada III Rzesza Niemiecka. Państwo polskie stoi na straży prawdy, która nie może być relatywizowana
CZYTAJ TAKŻE: 74. lata temu Sowieci zajęli Auschwitz. Były więzień obozu: Najgorsze było to, że Niemcy pozbawili nas człowieczeństwa
Prawda o Auschwitz, o zbrodni Holocaustu, nigdy nie przestanie być głoszona – zapewnił byłych więźniów niemieckich obozów w imieniu prezydenta RP jego przedstawiciel na obchodach 74. rocznicy wyzwolenia Auschwitz minister Wojciech Kolarski. Jak podkreślił, Auschwitz było piekłem na ziemi.
Słowa są bezradne, aby oddać męczeństwo tych, którzy tu cierpieli i ginęli. Są bezradne, aby wyrazić potworność zbrodni Holokaustu, wyjątkowej w dziejach świata. Wiemy jednak, że nasza pamięć o ofiarach Zagłady nie może być pamięcią milczącą. Musimy i chcemy mówić – solidarnie, z samej głębi naszego człowieczeństwa. Aby oddać cześć umęczonym. Aby przywoływać ich imiona. Aby świadectwem o zbrodni ustrzec ludzkość przed groźbą jej powtórzenia
— mówił.
Minister Kolarski w imieniu prezydenta i wszystkich Polaków obiecał ocalonym, że „prawda o Auschwitz, o zbrodni Holocaustu, nigdy nie przestanie być głoszona”.
Tak jak głoszona jest od dnia wyzwolenia tego obozu i będzie trwać przez pokolenia. Przekazujemy ją naszym dzieciom i wnukom, a one z kolei przekazywać ją będą następnym generacjom. W imię dobrej przyszłości pragniemy także wyciągać wnioski z tragicznej historii. Chronić świat przed konsekwencjami pogardy i nienawiści, przed bagatelizowaniem i usprawiedliwianiem zła. To powinność naszych serc i sumień, której nigdy nie wolno zaniedbać
— podkreślił.
Przedstawiciel prezydenta zwrócił również uwagę, że w br. przypada także 80. rocznica wybuchu II wojny światowej.
Powstanie niemieckich „fabryk śmierci” i zbrodnia Holokaustu nierozerwalnie związane są z wojną, którą naziści sprowadzili na świat. Związane są z ideologią rasizmu, antysemityzmu i nienawiści, która znalazła się u podłoża agresywnej polityki, podbojów i okrucieństw niemieckiej III Rzeszy. (…) Oddajemy cześć wszystkim ofiarom Szoa. Holokaust odebrał życie 6 mln Żydów, z czego połowę stanowili polscy obywatele. Pochylamy głowy przed ludzkim cierpieniem, którego symbolem jest Auschwitz. Masowo ginęli tu przede wszystkim Żydzi, a także Polacy, Romowie i jeńcy z Armii Czerwonej
— powiedział Wojciech Kolarski.
Holokaust wydobywał z każdego jego prawdziwe oblicze - czasami najlepsze, czasami najgorsze – powiedziała podczas obchodów 74. rocznicy wyzwolenia Auschwitz ambasador Izraela Anna Azari, cytując pisarkę Hannę Krall, która w rozmowie z nią wyraziła tę myśl.
Przedstawicielka Izraela wskazała, że „Oświęcim został wybrany na miejsce fabryki śmierci z powodu istniejącej tu wcześniej kolejowej infrastruktury”. Podkreśliła, że w zbrodniach XX w. „wagon towarowy pełen ludzi stał się symbolem okropnych zbrodni przeciwko ludzkości”.
Hanna Krall powiedziała mi, że Holokaust wydobywał z każdego jego prawdziwe oblicze - czasami najlepsze, czasami najgorsze. Te wagony też były takim papierkiem lakmusowym. Znamy relację o biednych ludziach, którzy wrzucali do wagonów co mogli, ale też o takich, którzy na oczach więźniów wylewali na ziemię opłaconą przez nich wodę. Wierzę, że jesteśmy winni pamięć każdemu, kto tutaj dojechał lub zmarł w podróży, ale także powinniśmy opisać te najlepsze i te najgorsze oblicza świadków tamtych wydarzeń
— podkreśliła.
Azari powiedziała, że w historii ludzkości ludobójstwo niestety nie zaczęło się od Holokaustu i nie skończyło na nim.
Zagładę Żydów podczas II wojny światowej wyróżnia to, że była dokładnie zaplanowana, wykonana z przerażającą precyzją przy użyciu najlepszych wówczas technologii
— stwierdziła.
Zdaniem ambasadora Rosji Siergieja Andriejewa, który uczestniczy w obchodach rocznicy wyzwolenia Auschwitz, ten były niemiecki obóz „jest miejscem, gdzie miliony ludzi otrzymują tak potrzebne obecnie w świecie szczepienie przeciwko amnezji historycznej”.
Dyplomata mówił, że często odpowiada na pytania, dlaczego Rosja wraca do historii II wojny i w tak bezkompromisowy sposób reaguje „na próby przepisywania lub skorygowania tej historii, a w szczególności obwołania wyzwolicieli – +okupantami+, a zbrodniarzy – +walczącymi o wolność+”.
Po pierwsze, dla nas – zarówno w Rosji i innych państwach byłego Związku Radzieckiego, jak i w Polsce, Izraelu – są to nie tylko dzieje naszych krajów, lecz część naszej głęboko osobistej, rodzinnej historii: nie ma w Rosji takiej rodziny, w której nie pamiętałoby się o swoim bohaterze
— mówił.
Ambasador przypomniał, że w niedzielę minęło 75 lat od przerwania niemieckiej blokady Leningradu. To okrążenie pochłonęło ponad 1 mln istnień mieszkańców.
Jest to prawie tyle, ile zostało zakatowanych przez faszystów tu w Auschwitz
— dodał. Andriejew wspomniał też o 26,5 mln obywateli sowieckich, którzy polegli w wojnie.
Dwie trzecie z nich to ludność cywilna, która zginęła w czasie okupacji, w obozach, w oblężeniach. Jest to ogromna cena, którą nasz kraj zapłacił za zwycięstwo
— podkreślił.
Siergiej Andriejew mówił, że dla „naszych narodów - bez żadnej przesady - była to wojna na śmierć i życie”. Zaznaczył, że Rosja ceni wkład sojuszników we wspólne zwycięstwo, ale to na Związku Sowieckim spoczął główny ciężar walki. To Armia Czerwona zmiażdżyła główne siły hitlerowskich Niemiec. Wspomniał, że wspólnie walczył z nią też żołnierz polski.
Pamiętać o ofiarach jest naszym obowiązkiem, być dumnym ze zwycięstwa jest naszym niezaprzeczalnym prawem. Nigdy nie pogodzimy się ze znieważaniem pamięci naszych przodków, którzy zgnietli faszyzm. Niech nikt nie żywi żadnych złudzeń na ten temat
— zaznaczył.
Dyplomata podkreślił w wystąpieniu, że lekcja Auschwitz jest dziś ważna.
Wszyscy postrzegamy, że w stosunkach międzynarodowych rośnie niestabilność, świat się trzęsie w posadach. Szczególnie zatrważające jest to, że w wielu krajach już nie działa szczepionka przeciw pladze nazizmu i pokusom różnego rodzaju awantur wojennych. Militarne rozwiązania są przyjmowane jako coś dopuszczalnego. Nie można się z tym godzić. (…) Przez wiele dziesięcioleci pamięć o II wojnie światowej i jej ofiarach była najpotężniejszym czynnikiem odrzucenia w świecie pomysłu na wojnę. Auschwitz jest tym miejscem, gdzie miliony ludzi otrzymują tak potrzebne obecnie w naszym świecie szczepienie przeciwko amnezji historycznej
— wyjaśnił.
Andriejew zwrócił też uwagę na Muzeum Auschwitz, które powstało, by przekazywać nowym pokoleniom pamięć o tym, do jakich skutków prowadzą „wiara we własną wyjątkowość, wyższość cywilizacyjną, rasową, narodową, wiara we własne prawo do decydowania o losach całych narodów – Żydów, Słowian, Romów i innych”.
Dyrektor Muzeum Auschwitz Piotr Cywiński podczas głównej ceremonii powiedział, że słowa nienawiści zatruwają wyobraźnię i otępiają sumienia. Może dlatego tak wielu milczy wobec zła – dodał.
Cywiński mówił, że „na początku było słowo”.
A potem, gdy było już u ludzi, okazało się, że słowo potrafiło także niszczyć. (…) Rampa to nie to samo, co peron. Numer to nie to samo, co imię. Segregacja czy selekcja to nie to samo, co wybór. Barak to nie to samo, co budynek
— powiedział.
Jak podkreślił, współcześnie słowa mają niszczycielską moc.
W Internecie, w dyskusji, na forum, w komentarzach. W mediach, tytułach, podpisach. W zestawieniach pojęć, gdy ukazuje się ludzi biednych, zastraszonych, uciekających, z zarazkami i chorobami. W języku debaty politycznej, w demagogii, w populizmie. W brutalnych zdaniach tych, którzy – mając służyć – chcą przewodzić
— wskazał.
Zdaniem Piotra Cywińskiego, „słowa nienawiści zatruwają wyobraźnię i otępiają sumienia”.
Może dlatego tak wielu milczy wobec zła. Cały niemalże świat milczał wobec zeszłorocznego ludobójstwa w Birmie. Słowa nienawiści tworzą nienawiść. Słowa dehumanizacji odczłowieczają. Słowa gróźb zwiększają zagrożenie
— podkreślił.
Dlaczego o tych prawdach nie uczymy w szkołach? Dlaczego nasze prawo tworzy na to przyzwolenie? Dlaczego homilie to przemilczają? Dlaczego media używają języka wojny dla opisania pokoju? Już zaczęliśmy za to płacić. W Polsce, w Europie, na świecie
— dodał przypominając zarazem, że pozostał tylko rok do obchodów 75. rocznicy wyzwolenia Auschwitz, „które powinny być świętem zwycięstwa”.
Tymczasem boimy się, jak wiele zniszczenia można jeszcze dokonać słowami
— zakończył.
Dyrektor zacytował w swoim wystąpieniu Raphaela Esraila, który powiedział, że obóz nie jest wspomnieniem, a jego świat jest wszechobecny w codzienności.
Nie znam straszniejszego ostrzeżenia przed naszymi własnymi słowami
— podkreślił Piotr Cywiński.
kpc/PAP
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/historia/431332-uczczono-74-rocznice-wyzwolenia-auschwitz-zdjecia-i-wideo