Wpolityce.pl rozmawia z dr Andrzejem Krzystyniakiem, historykiem, publicystą, fundacja Ślązacy.pl
**Wpolityce.pl: Jak co roku na Śląsku obchodzona jest kolejna rocznica Tragedii Górnośląskiej czyli wspomnienie represji, jakie dotknęły Ślązaków po wkroczeniu w styczniu 1945 roku na obszar Śląska Armii Czerwonej.
Proszę powiedzieć, czym różniło się wkroczenie Sowietów i represje, jakie spotkały mieszkańców Śląska od tego, co działo się wówczas w innych regionach kraju?**
Dr Andrzej Krzystyniak: Zwykło się od jakiegoś czasu przedstawiać to, co wydarzyło się po wkroczeniu Armii Czerwonej na obszar Śląska, jako coś oderwanego od reszty kraju. Słyszałem nawet opinie, że dla Polaków było to wyzwolenie, a dla Ślązaków początek wojny. Kłamstwo, z którym trudno polemizować. Sowieci, wkraczając na obszar Polski, nie byli na pewno armią przyjazną Polakom. Nieśli ze sobą brutalny terror, który miał za cel zaprowadzenie w Polsce reżimu komunistycznego. Rozpoczęto od aresztowania każdego, kto mógł się temu w jakikolwiek sposób sprzeciwić. Takie działania były na porządku dziennym na całym obszarze kraju, nie wyłączając Śląska. Proszę przy tym zwrócić uwagę, że Armia Czerwona, wkraczając na teren Polski, uratowała naród od unicestwienia. Brutalny terror po pięciu latach okupacji niemieckiej połączony z wywózkami do pracy przymusowej na obszarze Związku Sowieckiego - tak wyglądało „wyzwolenie” Polski, w tym również Śląska.
Czy Tragedia Górnośląska nie jest dziś wykorzystywana politycznie przez niektóre środowiska wrogie państwu polskiemu, by obarczać winą za komunistyczne zbrodnie Polskę i Polaków?
Oczywiście, że jest. W tym celu głoszone są tezy o polskich obozach koncentracyjnych po 1945 roku. Mówi się wręcz o „czystkach etnicznych”, jakie miało przeprowadzać państwo polskie na mniejszościach etnicznych, w tym Ślązakach. Komunistyczny obóz pracy, ulokowany w dzielnicy Zgoda w Świętochłowicach na Śląsku, niektórzy nazywają dziś „polskim obozem koncentracyjnym”. Rok 1945 jest przedstawiany jako straszliwe nieszczęście dla Śląska. Oczywiście to prawda, tylko musimy pamiętać, że koszmar wojny rozpoczął się 1 września 1939 roku od agresji niemieckiej, nie zaś w styczniu 1945 roku.
A swoją drogą, czy gdyby Niemcy hitlerowskie wygrały wojnę, a Armia Czerwona nie wkroczyła na Górny Śląsk i dalej w głąb Niemiec, wówczas moglibyśmy mówić, iż Ślązacy nigdy nie poczuli czym jest wojna i jej okropieństwa ? Nadal żyliby szczęśliwie w „wielokulturowym” Śląsku? Może o takie przesłanie chodzi tym, którzy głoszą tezy o „polskich obozach koncentracyjnych” po 1945 roku? Swoją drogą nie rozumiem dlaczego do ofiar tragedii górnośląskiej nie zalicza się żołnierzy podziemia niepodległościowego Armii Krajowej, Narodowych Sił Zbrojnych, mordowanych przez komunistów na Śląsku? Czyżby ich ofiara i walka z komunistami nie pasowała do obrazu tragedii górnośląskiej jaki niektórzy chcą dziś wykreować?
Czyli pamięć ofiar tragedii górnośląskiej ma przesłonić ofiary niemieckiej okupacji?
Może i więcej. Ma zrównoważyć niemieckie zbrodnie rzekomym „polskim terrorem” wobec mniejszości narodowych po 1945 roku. Udowodnić, że Polska nie tylko była ofiarą wojny, ale też katem, który potrafił mordować ludność cywilną w obozach koncentracyjnych. Pokazać, iż nie mamy moralnego prawa do nazywania się ofiarą wojny, że również byliśmy źli i potrafiliśmy być też okrutni. A w związku z tym, nie mamy prawa rozliczać innych? Komuś postronnemu może się wydawać, iż to koszmarne przeinaczenie historii, ale taki scenariusz jest od kilku lat świadomie realizowany. Rzecz jasna represje komunistyczne po „wyzwoleniu” są faktem. Tysiące ofiar spotkał koszmar represji, dziesiątki tysięcy wywieziono do katorżniczej pracy, wielu nie wróciło, jednak z całą pewnością, wielką nieuczciwością jest zrzucanie winy za zbrodnie komunistyczne na Polskę i Polaków.
Polacy nie mieli przecież wpływu na losy swojej ojczyzny od września 1939, później byliśmy państwem zależnym od ZSRR.
Dokładnie tak. Nic po 1945 roku nie działo się bez wiedzy i zgody Sowietów. Narzucono nam zbrodniczy system komunistyczny. Wracając jednak do Śląska, to jego wielokulturowość została zniszczona 1 września 1939 roku wraz z agresją niemiecką. Z kolei po niemieckiej stronie granicy dużo wcześniej, a mianowicie po dojściu partii nazistowskiej do władzy.
Fundacja Ślązacy.pl rok temu, w styczniu, w Sejmie RP zainaugurowała wystawą projekt upamiętnienia ofiar niemieckiej akcji eksterminacyjnej na Śląsku „Inteligenzaction” . Co dalej z projektem ? Czy fundacja otrzymuje wsparcie?
Tak, wraz z fundacją Ślązacy.pl podjęliśmy się zadania upamiętnienia, a właściwie ocalenia od zapomnienia ofiar niemieckiej akcji eksterminacyjnej na Śląsku. Udało nam się przygotować wystawę, która prócz Sejmu, była pokazywana w kilku miastach. Niestety, nie otrzymaliśmy do tej pory żadnego wsparcia od instytucji państwowych, na które liczymy, mimo moich ciągłych apeli. Dziękuję wszystkim indywidualnym darczyńcom. Pragnę podkreślić, że przygotowanie wystawy było możliwe, dzięki wsparciu przedsiębiorcy z Gdańska. Jednak na tym mecenat się kończy, a bez tego nie możemy kontynuować pracy nad upamiętnieniem ofiar niemieckich zbrodni.
Dziękuję za rozmowę, życząc jednocześnie kolejnych darczyńców lub wsparcia podmiotów instytucjonalnych.
Dziękuję. I przypominam, korzystając z Państwa uprzejmości: Fundacja Ślązacy.pl zwraca się z prośbą o wsparcie finansowe w realizacji projektu upamiętnienia ofiar Intelligenzaktion Schlesien (Akcja Inteligencja Śląska). Szacujemy że koszt realizacji wszystkich zamierzonych celów (strony internetowej, publikacji i rozbudowy istniejącej już wystawy) zamyka się kwotą blisko 50 tys. zł. Mamy głęboką nadzieję że nasza prośba spotka się ze zrozumieniem ze strony podmiotów i osób prywatnych i że wspólnie uda się nam doprowadzić do zrealizowania projektu upamiętniającego ofiary niemieckiej akcji przeciwko polskim elitom na terenie Górnego Śląska i Rejencji Katowickiej.
Fundacja Ślązacy.pl Bank PEKAO S.A 81 1240 1330 1111 0010 7236 3880
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/historia/431293-dr-krzystyniak-sowieci-nikomu-nie-przyniesli-wyzwolenia