Dobiegają już końca intensywne prace redakcyjne nad książką pt.: „Tatarzy i Karaimi w stuleciu niepodległości”. Książka będzie wydana przez Akademię im. Jakuba z Paradyża w Gorzowie Wielkopolskim, przy współpracy z Muzułmańskim Związkiem Religijnym RP w Białymstoku.
Tom zapowiada się bardzo ciekawie z uwagi na tematykę poświęconą mniejszościom narodowym, które wpisały się w całokształt walk o niepodległość naszej Ojczyzny.
Jest to praca zbiorowa pod red. naukową prof. Beaty Orłowskiej, dr Aleksandra Miśkiewicza oraz dr Piotra Krzyżanowskiego - Kierownika Pracowni Badań nad Mniejszościami Narodowymi i Etnicznymi w Akademii im. Jakuba z Paradyża w Gorzowie Wielkopolskim.
Wnet książka trafi do recenzji naukowej i korekty językowej. Aktualnie grafik pracuje nad okładką, gdzie na pierwszej stronie będzie zdjęcie kawalerii (ze Stefanem Mustafą Abramowiczem ułanem 1. Szwadronu Tatarskiego 13. Pułku Ułanów Wileńskich w Nowej Wilejce) oraz dodatkowo zostanie umieszczony napis ,,Niepodległa.” Na tylnej stronie okładki pojawi się buńczuk i herb Karaimów. Do tomu wybrano także zdjęcia z mego archiwum.
W czerwcu 2017 r. poeta Musa Czachorowski i dr Piotr Krzyżanowski poprosili mnie jako przyjaciółkę i biografa ułana por. Stefana Abramowicza, by przystąpić do współpracy z wieloma autorami nad książką, której pierwotny tytuł miał brzmieć: „Tatarzy polscy w walce o niepodległą i w służbie niepodległej” lub „Tatarzy w stuleciu niepodległości.”
Miałam napisać tekst pod roboczym tytułem: „Mustafa Abramowicz - ostatni ułan Rzeczypospolitej. Sylwetka żołnierza.” Powiadomiłam o tej nowinie bohatera tekstu, który bardzo ucieszył się i z zaciekawieniem wyczekiwał książki o nim. W marcu redaktor Piotr Krzyżanowski powiadomił mnie, że do współpracy z nami dołączyli inni autorzy i nasza książka będzie rozbudowana o tematykę Karaimów. Ponownie zmienił się tytuł na: „Tatarzy i Karaimi w stuleciu niepodległości.” Nieoczekiwanie w miesiąc później 9 kwietnia 2018 r. dotarły do mnie złe wieści o śmierci ułana, który zmarł nagle.
W dniu 26 maja 2018 r. podczas kiedy łzy jeszcze nie obeschły na mej twarzy - zorganizowałam Spotkanie Wspomnieniowe – Memorial Meeting przy mogile Ułana z udziałem Konsulatu RP w Manchesterze. Zaprosiłam polskich dostojników państwowych korpusu dyplomatycznego i posłów na Sejm RP, ambasadora Italii, Ataszat RP w Londynie reprezentujący MON, Muftiego RP, brytyjskich oficerów z Royal Army Medical Corps (RAMC) Field Hospital (na misjach wojskowych i podczas działań wojennych zbierają rannych z pól bitewnych - opatrując ich w szpitalach polowych, podobnie jak kiedyś brytyjscy sanitariusze zabrali z pola walki rannego czołgistę Krechowiaka). Wezwałam także kadetów z RAF-u, harcerzy z Hufca Gdynia i harcerki z Hufca Kaszuby w Manchesterze oraz Rodzinę Porucznika i grono przyjaciół. Zaproszeni ułani z Kieleckiego Ochotniczego Szwadronu Kawalerii im. 13. Pułku Ułanów Wileńskich nie mogli przybyć, gdyż w tym dniu w Kielcach świętowali 100-lecie utworzenia 13. Pułku Ułanów Wileńskich. Kiedy w kieleckiej katedrze JE ks. Bp Marian Florczyk miał odprawiać mszę św. w intencji słynnych Trzynastaków - dosłałam także intencję za śp. Mustafę Abramowicza.
Spotkanie w Manchesterze było nieobojętnym wydarzeniem, gdyż oddając cześć wielkiemu Polakowi - stało się zaczątkiem kultywowania i promowania postaci Ostatniego Ułana Rzeczypospolitej wśród społeczności Polonii brytyjskiej, Polaków w Polsce oraz wśród Brytyjczyków.
Postanowiłam napisać tekst do książki, który będzie hołdem dla śp. Stefana Mustafy Abramowicza.
Tytuł mego rozdziału brzmi: „Stefan Mustafa Abramowicz - ostatni ułan Rzeczypospolitej i świadek historii,” Xenia Jacoby. Stefan Mustafa Abramowicz - ,,The last Uhlan of the Republic of Poland and a witness to history,” Xenia Jacoby. Na mą prośbę redakcja ma w zamiarze przetłumaczyć książkę na język angielski. Rozdział poprzedziłam dedykacją: In tributum. W hołdzie Czcigodnemu Panu Stefanowi Abramowiczowi, wokół którego można wznosić twierdzę patriotyzmu oraz w podzięce jego córkom Mary i Janet, wnuczkom Lucy i Renatce, a także całej Rodzinie Abramowiczów, którym niejedno zawdzięczam - dedykuję tę historię. - I niechaj mi wybaczą, jeśli ma pamięć nie wszystko zachowała.
Wydawca i redaktor dr Piotr Krzyżanowski podzielił się ze mną swoją opinią nt naszego tomu.
W sumie z książki jestem bardzo zadowolony, rzeczywiście jest dobra i będzie dobrze przyjęta w środowisku naukowym w Polsce, a także w środowisku Tatarów polskich. Jednocześnie pragnę przekazać informację, że między innymi w Kazachstanie odbędzie się promocja książki dzięki panu prof. Selimowi Chazbijewiczowi, ambasadorowi RP w Kazachstanie, który napisał Posłowie do naszej książki. Oczywiście też prosimy Panią o upowszechnienie szczególnie w Anglii informacji o „Tatarach i Karaimach.” Aktualnie chcemy już zamknąć całość książki.
Na koniec dla zachęty czytelników uchylam rąbka tajemnicy z paroma wersetami, opisującymi wojenną odyseję ułana.
(…) W tej dramatycznej drodze wzorem Aleksandra Sulkiewicza pomógł w ucieczce, a tym uchronił przed aresztowaniem - w konsekwencji uratował życie przed Katyniem swego d-cy por. Zygmunta Barcickiego, który bezpiecznie dotarł do obozu na Litwie. Sam w stopniu st. ułana dostał się w ręce wroga, który wywiózł go wraz z innymi Polakami za Smoleńsk do Kozielska. Po ewidencji przerzucano go do kolejnych obozów jako jeńca GUŁagu przymusowej pracy dla Sowietów. Przeszedł przez 5 obozów niewolniczej pracy. W sumie przebywał 2 lata w 9 obozach, te znane z nazwy to Kozielsk, Krzywy Róg, Starobielsk i Tockoje - tu formowano polskie oddziały. Po tzw. amnestii w 1941 r. odzyskał wolność i jako rekrut wraz z uformowanym na terenie ZSRR wojskiem Polskich Sił Zbrojnych - z Krasnowodzka dopłynął statkiem do Pahlavi w Iranie.
Trafił pod dowództwo Brytyjskiej Armii, a po szkoleniach wojskowych jako czołgista amerykańskiego czołgu Sherman został przydzielony do 1. Pułku Ułanów Krechowieckich w 2. Warszawskiej Dywizji Pancernej 2. Korpusu Polskiego pod dowództwem gen. Andersa. Tu służył 6 lat u boku kawalerii Kampanii Wrześniowej. Walczył za wolność innych narodów For our freedom and yours. Brał udział w Kampanii Włoskiej oswobadzając Italię i walcząc min. o Monte Cassino. W 1944 r. w drodze na Anconę, podczas ofensywy został ranny w czołgu i trafił do szpitala polowego - oczekując na nowy czołg, by dalej walczyć. Po oswobodzeniu Bolonii w maju 1945 r. alianci rozbroili polskie oddziały i nie dopuścili naszych żołnierzy do defilady w Berlinie. Po demobilizacji w czerwcu 1946 r. Stefan w stopniu st. ułana dopłynął okrętem do Liverpool w Anglii, by trafić do kolejnych obozów na terenie Wielkiej Brytanii. Jako Andersowiec nie mógł powrócić po wyzwoleniu do Polski, stąd na stałe osiadł w Manchesterze. (…) W tym czasie NKWD poszukiwało go w Klecku. Przepytywało krewnych o powojenne losy Stefana - naocznego świadka stalinowskiej polityki niewolniczego systemu pracy u Sowietów, strzeżonej jako ścisła tajemnica historii. Jako andersowiec czyli zdrajca był dla nich niebezpieczny (…).”
O kolejnych etapach życiowej drogi ułana Stefana Mustafy Abramowicza stanowiącej ważne świadectwo troski o losy Rzeczpospolitej - już niebawem będzie można przeczytać w książce ,,Tatarzy i Karaimi w 100-leciu niepodległości.”
Xenia Jacoby, Manchester 23 XII 2018 r.
Publikacja dostępna na stronie: https://wpolityce.pl/historia/427244-ksiazka-tatarzy-i-karaimi-w-stuleciu-niepodleglosci
Dziękujemy za przeczytanie artykułu!
Najważniejsze teksty publicystyczne i analityczne w jednym miejscu! Dołącz do Premium+. Pamiętaj, możesz oglądać naszą telewizję na wPolsce24. Buduj z nami niezależne media na wesprzyj.wpolsce24.